Rolli w pogoni tylko za 1:22
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Berlin HM w 1:20:11... niestety tylko 6 w M55. Ale co tam, ja Średniak.
Walczyłem do końca... ale tych 12s nie dało sie pokonać. Niestety choroba jeszcze trochę siedziała w kościach.
Walczyłem do końca... ale tych 12s nie dało sie pokonać. Niestety choroba jeszcze trochę siedziała w kościach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No i co dalej...
Kumpel namówił mnie na Bieg Hermanna (31km po górach). No nie wiem... nie dam rady, ale tu jest to taki regionalny event. Ostatni raz biegłem to przed 15 latami.
W piątek pojechaliśmy w góry, trochę zbiegi potrenować.
7x650m z górki na prędkościach 2:40-3:00
Do dzisiaj trochę zakwasy i cały jestem obolały.
Zachciało sie staremu po górach biegać. No ale jak chce to M55 wygrać to będzie trzeba te 31km cos okolo 2:05 pobiec. Wiec 4:00/km. Bez długich wybiegań prawie niemożliwe.
Kumpel namówił mnie na Bieg Hermanna (31km po górach). No nie wiem... nie dam rady, ale tu jest to taki regionalny event. Ostatni raz biegłem to przed 15 latami.
W piątek pojechaliśmy w góry, trochę zbiegi potrenować.
7x650m z górki na prędkościach 2:40-3:00
Do dzisiaj trochę zakwasy i cały jestem obolały.
Zachciało sie staremu po górach biegać. No ale jak chce to M55 wygrać to będzie trzeba te 31km cos okolo 2:05 pobiec. Wiec 4:00/km. Bez długich wybiegań prawie niemożliwe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ech! Dawno już tu nie pisałem...
Hermanna (31km po górkach) skończyłem pozytywnie w 2:14:59 na 3 miejscu M55.
Bylo to trochę zaskoczeniem. Ale zadowolony bylem.
Po 2 tygodniach po tej eskapadzie powrót do MD. Niestety cos sie zepsuło, 1500m w mizernych 4:46 i 800m w 2:18 i dowalił Covid. 5 tygodni z lekkim bieganiem i na rzecznym hamulcu. Dopiero tydzień na Mallorce, w ciepełku, dało porządne wyniki.
Wiec walczę dalej.
Hermanna (31km po górkach) skończyłem pozytywnie w 2:14:59 na 3 miejscu M55.
Bylo to trochę zaskoczeniem. Ale zadowolony bylem.
Po 2 tygodniach po tej eskapadzie powrót do MD. Niestety cos sie zepsuło, 1500m w mizernych 4:46 i 800m w 2:18 i dowalił Covid. 5 tygodni z lekkim bieganiem i na rzecznym hamulcu. Dopiero tydzień na Mallorce, w ciepełku, dało porządne wyniki.
Wiec walczę dalej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Po. R. 6,9km w 4:10 HF do 148
Po. W. Stadion 2000+1200+400 jako TWL 200-200 w 43-37s/200.
Nie bardzo wyszło, bo wolne 200 na koniec były już w 45s. Na koniec 2000m w 6:52 + 1200m w 4:12 i 400 w 40+34.
Wt. R. 6,9km w 4:07 HF do 150
Wt. W. 6,9km w 4:07 HF do 154 (uj 28°- fajna pogoda)
Trening trochę podobny do M. Kada, ale raczej własny. Celem jest oczywiście 800-1500m za 5 tygodni.
Po. W. Stadion 2000+1200+400 jako TWL 200-200 w 43-37s/200.
Nie bardzo wyszło, bo wolne 200 na koniec były już w 45s. Na koniec 2000m w 6:52 + 1200m w 4:12 i 400 w 40+34.
Wt. R. 6,9km w 4:07 HF do 150
Wt. W. 6,9km w 4:07 HF do 154 (uj 28°- fajna pogoda)
Trening trochę podobny do M. Kada, ale raczej własny. Celem jest oczywiście 800-1500m za 5 tygodni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
I dalej spokojnie...
Sr. R. Bieznia 13' pod górkę 8%. Nie umie tego biegać.
Sr. W. 38 stopni... super! 2000m w 7:30 (AT) + 4x400m w 70+73+71+66s na 4'P. Mialo być spokojnie, a wyszło szybko.
Cz. wolne (!!!)
Sr. R. Bieznia 13' pod górkę 8%. Nie umie tego biegać.
Sr. W. 38 stopni... super! 2000m w 7:30 (AT) + 4x400m w 70+73+71+66s na 4'P. Mialo być spokojnie, a wyszło szybko.
Cz. wolne (!!!)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Pt. trochę biegania po stadionie i 3x300m w 49+54+54 jako zając dla podopiecznych
So. Zawody 1500m... katastrofalnie... ale za to 6 życiówek i podopiecznych. Znowu buduje sie fajna grupa.
Nie. R. Nogi po zawodach nic nie dostały, wiec w góry i dawaj na maxa 6x120m pod 10% i od razu bieganie na 4:50 jeden kilometr.
Nie. W. Trzeba było zrzucić cały rodzinny obiad, wiec 6,9km w 4:00/km noga dalej dobrze podawała.
So. Zawody 1500m... katastrofalnie... ale za to 6 życiówek i podopiecznych. Znowu buduje sie fajna grupa.
Nie. R. Nogi po zawodach nic nie dostały, wiec w góry i dawaj na maxa 6x120m pod 10% i od razu bieganie na 4:50 jeden kilometr.
Nie. W. Trzeba było zrzucić cały rodzinny obiad, wiec 6,9km w 4:00/km noga dalej dobrze podawała.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Treningowy Test na 600m
Tak fajnie sie biegło... az sie wystraszyłem i na 500m stanąłem. 500m w 1:20.
Wkurzyłem sie, ze głowa nie wytrzymała, bo nogi szly równo! A była duza szansa na sub99, których już 4 lata nie widziałem.
Tak fajnie sie biegło... az sie wystraszyłem i na 500m stanąłem. 500m w 1:20.
Wkurzyłem sie, ze głowa nie wytrzymała, bo nogi szly równo! A była duza szansa na sub99, których już 4 lata nie widziałem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Piątek 800m Zawody.
Niestety wsadzili mnie do emerytów (OK... tam tez jest moje miejsce) i musiałem biec sam od początku do końca.
Start i szybko, i czuje fajne luźne nogi. 400m w 69... już wiem dlaczego tak luźno! Za wolno! 4s za wolno!!!! W panice przyspieszyłem i następne 200m w 33s. Jeszcze dobiegłem do końca wirażu i nogi ścięło... ostatnie 100m prawie na czworakach w zbitym wzrokiem w zegar, a tam 2:12, 13, 14, ... 18, 19. Na koniec 2:19,10 na betonowych nogach. Do dupy! Drugi za mną o 10 sekund wolniej.
Sobota
Luzno/szybko 2km i 7x100m bardzo szybko.
Niedziela Zawody
Sztafeta-Maraton na 2km kolkach po parku z bardzo trudna trasa i 35° w cieniu.
Czyli 3x2km w 7:09, 7:07, 7:05
Na koniec z chłopakami wygrana drużynowa. Zadowolonym.
Niestety wsadzili mnie do emerytów (OK... tam tez jest moje miejsce) i musiałem biec sam od początku do końca.
Start i szybko, i czuje fajne luźne nogi. 400m w 69... już wiem dlaczego tak luźno! Za wolno! 4s za wolno!!!! W panice przyspieszyłem i następne 200m w 33s. Jeszcze dobiegłem do końca wirażu i nogi ścięło... ostatnie 100m prawie na czworakach w zbitym wzrokiem w zegar, a tam 2:12, 13, 14, ... 18, 19. Na koniec 2:19,10 na betonowych nogach. Do dupy! Drugi za mną o 10 sekund wolniej.
Sobota
Luzno/szybko 2km i 7x100m bardzo szybko.
Niedziela Zawody
Sztafeta-Maraton na 2km kolkach po parku z bardzo trudna trasa i 35° w cieniu.
Czyli 3x2km w 7:09, 7:07, 7:05
Na koniec z chłopakami wygrana drużynowa. Zadowolonym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nic dla małych dzieci i osób ze słabym żołądkiem.
Po bardzo ciężkim tygodniu z 4 akcentami, dostałem propozycje startu na 10km od sponsora... wiec pojechałem z jednym podopiecznym. Blad.
Start w małym mieście z okolo 150 zawodnikami na 10km.
Strat szybko w drugiej grupie. Pierwszy kilometr w 3:22! O rany Julek. Dlatego bylem tylko parę sekund za podopiecznym. Zwalniam bo nie dobiegnę. Duzo zakrętów i 180° zawrotów tez nie pomaga.
2-3km w 3:35/km... uj ciężko. Zaczyna podnosić. Temperatura 28° tez nie pomaga. 4 i 5km w 3:50/km... Wyjść, nie wyjść, wyjść, nie wyjść. Ach, truptam dalej... Moze w formie TWL. OK 30s szybko 30s wolno. Po 5 razach zrezygnowałem... tylko wolno. 6 i 7km w 4:20 !!! Tfu.. Zatrzymuje sie przy woluntariuszach i pije wodę: 5 sekund, 10 sekund... eeee... biegnę dalej. Wolno... 3 biegaczy mnie wyprzedza. OK, 9km zaczynam walke o sub40 (sub40!!!!!) nadrabiam do jednego... widzę będzie sub40 ostatnie 30m i z tylu atakuje 2 młodziaków. Reakcja za późno... wyprzedzili. Meta 39:58. Zdjąłem buty i wrzuciłem do ogniska... OK ... prawie. Do dupy, Tylko zajechanie psychiczne. Podopieczny to samo. 35:09 z poziomu 32'.
Co pozostało. tylko jechać do domu i wypić 3 piwa. 4 bym nie dal rady.
HORROR!
Po bardzo ciężkim tygodniu z 4 akcentami, dostałem propozycje startu na 10km od sponsora... wiec pojechałem z jednym podopiecznym. Blad.
Start w małym mieście z okolo 150 zawodnikami na 10km.
Strat szybko w drugiej grupie. Pierwszy kilometr w 3:22! O rany Julek. Dlatego bylem tylko parę sekund za podopiecznym. Zwalniam bo nie dobiegnę. Duzo zakrętów i 180° zawrotów tez nie pomaga.
2-3km w 3:35/km... uj ciężko. Zaczyna podnosić. Temperatura 28° tez nie pomaga. 4 i 5km w 3:50/km... Wyjść, nie wyjść, wyjść, nie wyjść. Ach, truptam dalej... Moze w formie TWL. OK 30s szybko 30s wolno. Po 5 razach zrezygnowałem... tylko wolno. 6 i 7km w 4:20 !!! Tfu.. Zatrzymuje sie przy woluntariuszach i pije wodę: 5 sekund, 10 sekund... eeee... biegnę dalej. Wolno... 3 biegaczy mnie wyprzedza. OK, 9km zaczynam walke o sub40 (sub40!!!!!) nadrabiam do jednego... widzę będzie sub40 ostatnie 30m i z tylu atakuje 2 młodziaków. Reakcja za późno... wyprzedzili. Meta 39:58. Zdjąłem buty i wrzuciłem do ogniska... OK ... prawie. Do dupy, Tylko zajechanie psychiczne. Podopieczny to samo. 35:09 z poziomu 32'.
Co pozostało. tylko jechać do domu i wypić 3 piwa. 4 bym nie dal rady.
HORROR!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Po tych sobotnich podbiegach TWL (oj ciężko było) i 18,6km szarzy w niedziele (4:25/km prawie do końca) polubiłem te masochistyczne podejscie.
Wiec dzisiaj dalej samobiczowanie na bieżni.
2000 w 7:26 (progowe)
kolce... i 50m szybko + 150m w 22,1 luźno.
I trening główny:
200+200+200 w 34+41+35 (te 35 mnie wkurzają!!!)
200+100+200 w 33+41+34 (no, już lepiej)
200+200 w 36+32 (oj, te 32 to mi sie już podoba!!!)
P6-7'
Starczy. Nogi do góry!
Wiec dzisiaj dalej samobiczowanie na bieżni.
2000 w 7:26 (progowe)
kolce... i 50m szybko + 150m w 22,1 luźno.
I trening główny:
200+200+200 w 34+41+35 (te 35 mnie wkurzają!!!)
200+100+200 w 33+41+34 (no, już lepiej)
200+200 w 36+32 (oj, te 32 to mi sie już podoba!!!)
P6-7'
Starczy. Nogi do góry!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie obiecuje ze wytrzymam opisywać. Brak motywacji staje sie chroniczne.
Jak w innym temacie opisałem, celem jest 1:22 na półmaratonu metoda indywidualna Rolliego.
Aktuellen cele: wytrzymałość szybkościowa, sila i zabezpieczenie odległości pod półmaraton. Sily opisywać mi sie nie chce, ale robię dosyć dyzo.
Aktualnie:
Test na zawodach 10km w 39:20 (straszne) przed 4 tygodniami.
Test 3000m w 10:56 (jeszcze gorzej) przed 3 tygodniami.
Test 5km w 19:00 (do dupy) przed tygodniem.
01.01.2023 Ni.
13,6km w 4:55/km strasznie ciężko i 3 przerwami.
02.01.2023 Po.
3x400 w 66,0 + 67,7 + 68,9 P7-8' Planowane 4x400 po 3x przerwałem , bo trochę sie przeliczyłem.
03.01.2023 Wt.
Bieznia elekt. 11x30s na 15kmh i 10% podbiegi P60s
Sr.
2x (1000+800+600+400+200) P120+90+60+30s, SP5' w 84s/400, pierwsza seria za szybko, druga trochę za wolno
Cz.
wolne
Pt.
3km + 5x100m rozruch
So.
Zawody 800m w hali. Wynik przemilczę, bo najgorszy od lat przedszkola. Na koniec zdziwiło ze tak wolno bo walczyłem do końca.
Ni.
19,2km w 5:15. Juz duzo lepiej jak w tamtym tygodniu. Nie musiałem już iść. Troche wolno, ale co tam, nogi po zawodach bolały.
No to dalej.
Jak w innym temacie opisałem, celem jest 1:22 na półmaratonu metoda indywidualna Rolliego.
Aktuellen cele: wytrzymałość szybkościowa, sila i zabezpieczenie odległości pod półmaraton. Sily opisywać mi sie nie chce, ale robię dosyć dyzo.
Aktualnie:
Test na zawodach 10km w 39:20 (straszne) przed 4 tygodniami.
Test 3000m w 10:56 (jeszcze gorzej) przed 3 tygodniami.
Test 5km w 19:00 (do dupy) przed tygodniem.
01.01.2023 Ni.
13,6km w 4:55/km strasznie ciężko i 3 przerwami.
02.01.2023 Po.
3x400 w 66,0 + 67,7 + 68,9 P7-8' Planowane 4x400 po 3x przerwałem , bo trochę sie przeliczyłem.
03.01.2023 Wt.
Bieznia elekt. 11x30s na 15kmh i 10% podbiegi P60s
Sr.
2x (1000+800+600+400+200) P120+90+60+30s, SP5' w 84s/400, pierwsza seria za szybko, druga trochę za wolno
Cz.
wolne
Pt.
3km + 5x100m rozruch
So.
Zawody 800m w hali. Wynik przemilczę, bo najgorszy od lat przedszkola. Na koniec zdziwiło ze tak wolno bo walczyłem do końca.
Ni.
19,2km w 5:15. Juz duzo lepiej jak w tamtym tygodniu. Nie musiałem już iść. Troche wolno, ale co tam, nogi po zawodach bolały.
No to dalej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No to drugi tydzień:
Po.
4x300(200+100)+4x200 P2'
Seria 1 w 39/17
Seria 2 w 33-34s
Wyszło lepiej jak myślałem. Musiałem ciągnąc dziewczynkę (z chłopakami nie nadążę). Normalnie byłoby szybciej.
Wt.
Gym
luźne 7' w 19kmh na -2% (razem 16') potem sila.
Sr.
HIDIT 1000+600+400+(5x200)+(150*x) P 120+90+60+30(przy 200m)+25 (przy 150m)
Mialo być wszystko w 41/200. Wyszło wszystko o 1-2s szybciej. 150 zrobiłem 4x, można było dalej, ale nie chciałem wymuszać.
Cz.
Wolne
Pt.
lekkie sprinty, bo zimno i deszcz, a hale nam zamknęli z powodu meczu ręcznej.
30stki, starty, 80tki. Luzno. Technicznie zle!
So.
4,2km zawody crossowe. w 18:35
Lalo, wiało zimno...! Slizko i górki. Ale wszyscy byli zadowoleni. Kiedyś biegało sie to w 15:xx. grrrr. Zmarzłem jak szczur.
Ni.
Trzeba cos zrobic pod półmaraton, bo termin coraz bliżej.
24km truchtania. Do 16km luźno fajnie w 4:5x, potem 5;15 ostatnie czołganie sie do domu w 6:10/km. Nienawidzę tych pierwszych długich wybiegań. No ale 21km jest już możliwe.
Cos okolo 55km... duzo.
Po.
4x300(200+100)+4x200 P2'
Seria 1 w 39/17
Seria 2 w 33-34s
Wyszło lepiej jak myślałem. Musiałem ciągnąc dziewczynkę (z chłopakami nie nadążę). Normalnie byłoby szybciej.
Wt.
Gym
luźne 7' w 19kmh na -2% (razem 16') potem sila.
Sr.
HIDIT 1000+600+400+(5x200)+(150*x) P 120+90+60+30(przy 200m)+25 (przy 150m)
Mialo być wszystko w 41/200. Wyszło wszystko o 1-2s szybciej. 150 zrobiłem 4x, można było dalej, ale nie chciałem wymuszać.
Cz.
Wolne
Pt.
lekkie sprinty, bo zimno i deszcz, a hale nam zamknęli z powodu meczu ręcznej.
30stki, starty, 80tki. Luzno. Technicznie zle!
So.
4,2km zawody crossowe. w 18:35
Lalo, wiało zimno...! Slizko i górki. Ale wszyscy byli zadowoleni. Kiedyś biegało sie to w 15:xx. grrrr. Zmarzłem jak szczur.
Ni.
Trzeba cos zrobic pod półmaraton, bo termin coraz bliżej.
24km truchtania. Do 16km luźno fajnie w 4:5x, potem 5;15 ostatnie czołganie sie do domu w 6:10/km. Nienawidzę tych pierwszych długich wybiegań. No ale 21km jest już możliwe.
Cos okolo 55km... duzo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Noo i juz 3 tydzien:
Po.
Hala, 1000m (3:21) + 7x200 (37) P45s, Co prawda chciałem cos innego, ale nie dało rady. Mala dziewczynka zaczyna mnie wyprzedzać.
Wt.
Gym. 6+4+2+1' i 2+1+45sP ustawienie 19,1km/h ostatnie 20km/h i -2%
Sila
Sr.
Stadion zamarznięty, wiec ulica
5x SWL (220+560m) szybko-luzno na wyczucie (cos okolo 42s + 2:15) P2'
Cz.
Gym. 7x2' P1' ustawienia 20km/h i -3% (ostatnie 2 w 19,4km/h) luzno
Pi.
Hala, Sprinty 3x40m + 3x80 + 1x150m + 400m (DNF po 350 w 54s)
So.
Gorki. 8x szybkie zbiegi 650m cos tam okolo 3:20 i bieg luźny na koniec. Wszystko na luzie i wyszło 21km.
Ni.
Hala jako trener 7 godzin patrzenia jak inni biegają. No i taki Kosenkov M45 wali znowu nowy WR na 200m w 22:30. Fantastic!
Razem cos tam 45km.
Po.
Hala, 1000m (3:21) + 7x200 (37) P45s, Co prawda chciałem cos innego, ale nie dało rady. Mala dziewczynka zaczyna mnie wyprzedzać.
Wt.
Gym. 6+4+2+1' i 2+1+45sP ustawienie 19,1km/h ostatnie 20km/h i -2%
Sila
Sr.
Stadion zamarznięty, wiec ulica
5x SWL (220+560m) szybko-luzno na wyczucie (cos okolo 42s + 2:15) P2'
Cz.
Gym. 7x2' P1' ustawienia 20km/h i -3% (ostatnie 2 w 19,4km/h) luzno
Pi.
Hala, Sprinty 3x40m + 3x80 + 1x150m + 400m (DNF po 350 w 54s)
So.
Gorki. 8x szybkie zbiegi 650m cos tam okolo 3:20 i bieg luźny na koniec. Wszystko na luzie i wyszło 21km.
Ni.
Hala jako trener 7 godzin patrzenia jak inni biegają. No i taki Kosenkov M45 wali znowu nowy WR na 200m w 22:30. Fantastic!
Razem cos tam 45km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Troche odpuściłem, bo sie nie chciało, a i forum było w tym czasie "zepsute".
Wiec ostatni tydzień:
Po.
Hala. Niestety jedna strona była zepsuta i nie można było podjechać z wirażem do gory. Wiec zmiana planu:
5x (2x150-50) z czego 150 szybko, i 50 luźno. Wszystkie 150 tak okolo 27s.
Wt.
Gym. 5000m na bieżni przy -3% w 16:47. Hihihihi, z górki to umie biegać. Całość luźno. Potem Soleus sila maksymalna i troche Hamstring.
Sr.
Spokojne 3000 w 11:27 + 600m w 1:57 z chłopakami.
Cz.
wolne
Pi.
Hala, bieżnia dalej zepsuta 13x100/100 w 17/18s luźno
So.
wolne
Ni.
Zawody w hali. Niestety katarek meczy juz od tygodnia.
3000m w 10:47
1. 3:27
2. 3:33
3. 3:47 Głowa nie chciała walczyć. Zle!
Przynajmniej podopieczni troche lepiej. Moja mala dziewczynka W15 pobiegła 800m 60m przed druga mala dziewczynka.
Razem tydzień wszystkiego 30km.
Wiec ostatni tydzień:
Po.
Hala. Niestety jedna strona była zepsuta i nie można było podjechać z wirażem do gory. Wiec zmiana planu:
5x (2x150-50) z czego 150 szybko, i 50 luźno. Wszystkie 150 tak okolo 27s.
Wt.
Gym. 5000m na bieżni przy -3% w 16:47. Hihihihi, z górki to umie biegać. Całość luźno. Potem Soleus sila maksymalna i troche Hamstring.
Sr.
Spokojne 3000 w 11:27 + 600m w 1:57 z chłopakami.
Cz.
wolne
Pi.
Hala, bieżnia dalej zepsuta 13x100/100 w 17/18s luźno
So.
wolne
Ni.
Zawody w hali. Niestety katarek meczy juz od tygodnia.
3000m w 10:47
1. 3:27
2. 3:33
3. 3:47 Głowa nie chciała walczyć. Zle!
Przynajmniej podopieczni troche lepiej. Moja mala dziewczynka W15 pobiegła 800m 60m przed druga mala dziewczynka.
Razem tydzień wszystkiego 30km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jako ze Fun-Club czeka, krotko następny tydzień:
Po.
Rozbieganie po zawodach 5,1km w 21' + rytmy z młodzieżą
Wt.
Gym, 6x30s na +10% (VO2max) + 3x10' zbiegu (-3%) ale po 10+10+7' przerwałem, bo nie miałem cierpliwości. Dodatkowo ćwiczenia Sila Max ale tylko słabych stron.
Sr.
8x1000 P2' jako SWL w 36+47/200m. Ciężko, als wytrzymałem
Cz.
Gym luzne 6x30s + ćwiczenia
Pi. R.
Wolne to 7km w 4:18 luzno
Pi. W.
2000m Tempo. Start w 3:24 i po 1300 umieranie, ale nie przerwałem. Na koniec 7:06. marne toto.
Na koniec technika i skoczność.
So.
Pogoda do dupy... Gorki
6x50s (VO2max) pod stroma górkę P1:30 szybko na dol. Plus 12km po gorkach w 4:30/4:50
Ni.
22km w 5:10 jako SWL (czyli 6x25s i dalej)
Niesamowite 83km. Do HM tylko 5 tygodni, weic trzeba zaczac.
Po.
Rozbieganie po zawodach 5,1km w 21' + rytmy z młodzieżą
Wt.
Gym, 6x30s na +10% (VO2max) + 3x10' zbiegu (-3%) ale po 10+10+7' przerwałem, bo nie miałem cierpliwości. Dodatkowo ćwiczenia Sila Max ale tylko słabych stron.
Sr.
8x1000 P2' jako SWL w 36+47/200m. Ciężko, als wytrzymałem
Cz.
Gym luzne 6x30s + ćwiczenia
Pi. R.
Wolne to 7km w 4:18 luzno
Pi. W.
2000m Tempo. Start w 3:24 i po 1300 umieranie, ale nie przerwałem. Na koniec 7:06. marne toto.
Na koniec technika i skoczność.
So.
Pogoda do dupy... Gorki
6x50s (VO2max) pod stroma górkę P1:30 szybko na dol. Plus 12km po gorkach w 4:30/4:50
Ni.
22km w 5:10 jako SWL (czyli 6x25s i dalej)
Niesamowite 83km. Do HM tylko 5 tygodni, weic trzeba zaczac.