Zacznę od tego co działo się ostatnimi czasy. A mianowicie obserwuję sobie swoje treningi i nie do końca rozumiem co tak naprawdę na mnie działa. Ten mój trening to tak naprawdę dalsza część chaosu. Raz wchodzi, raz nie wchodzi. Raz świetnie biega mi się trzeci zakres, raz świetnie drugi. I tak mniej więcej to przeplatam. Robię to w formie interwałowej bo niestety nie zaobserwowałem aby ciągła jakoś specjalnie działała.
Prawdą jest iż od zeszłego roku w trzecim zakresie zrobiłem tylko nieco ponad 10sek/km progresu. Mam stare zapiski to treningi wyglądały mniej więcej tak : 3 x 3.20(889m) ; albo inny : 3.15, 3.21,3.15(889m)
W tym roku najlepszy trening był to 3.06, 3.07, 3.06 i 3.03 (889m). Także progres na tempie 3 zakresu niewielki.
Tempo 1 zakresu, popularnego zwanym wybieganiem to w zasadzie jedna wielka stagnacja. Na dwóch trasach o których już wcześniej wspomniałem biegam to odpowiednio 43min i dłuższą 1.12.30min. Wiadomo czasem wydłużam treningi ale tak to mniej więcej wygląda stoi w miejscu i ruszyć nie chce. Ciekawą sprawą jaką zaobserwowałem w tym roku jest progres na tętnach niższych tak do 138 do 125 i do 112. Fajnie że poszło do przodu ale w kontekście zawodów mnie to nie interesuje.
Podobnie kosmiczny progres zrobiłem w drugim zakresie intensywności. Jeszcze w Maju biegałem go po 4.30-4.40/km tak ostatnio przed zawodami wyszła mi prędkość 3.57-3.59/km do tętna poniżej 170.więc można by powiedzieć że jest ogień. Poprawić się o ponad pół minuty/km w drugim zakresie w 3 miesiące!!! ale to NIE MA PRZEŁOŻENIA NA ZAWODY.

Jednak biegamy w 3 zakresie albo jeszcze mocniej.
Co do wczorajszych zawodów mam pewien niedosyt. Chyba jednak za mało walki było i pobiegłem źle taktycznie. W wielkim tłumie ciężko jest dobrze wystartować, mam wrażenie że początek był za wolny, potem z kolei poszedłem pierwsze okrążenie za szybko. Już po 5-6min miałem dosyć

i mam takie wrażenie że walczyłem o to aby dowieźć bieg do końca niż zrobić jakiś dobry wynik. Czas 18:37 netto (65 miejsce/492 uczestników) 16 miejsce M25 to dobry wynik ale z pewnością jest do poprawy. Tak myślę

Nie będę się usprawiedliwiał po prostu walczymy dalej

Na pewno przyszykuję się do biegu Niepodległości w Gdyni i może po drodze, w połowie tej drogi pobiegnę jakiegoś ParkRuna aby się bardziej zmobilizować.
BLOG
KOMENTARZE