Planowałam pobiegać w piątek, ale zrezygnowałam - sen był mi potrzebny.
Ostatnio biegałam raczej częściej niż zazwyczaj, no i tak sobie obserwuję, że w mnogości różnych zadań czy spotkań dokłada mi to zmęczenia. Zdecydowałam, że w marcu ograniczę się do biegania 3xtydzień. A potem zobaczymy.
Szczęściem jest, że mogę i mam gdzie biegać. Od czwartku po raz kolejny dociera do mnie, że wszystko, absolutnie wszystko jest darem. To, że mam dach nad głową, że mam gdzie wrócić, co jeść, że mogę swobodnie się przemieszczać.
I wstyd mi za siebie. Bo niby to wiem, niby żyję tą wdzięcznością, ale mocno i dobitnie dociera to do mnie dopiero w obliczu takich tragedii. A ukraińska nie jest przecież jedyną na świecie.
![:ech:](./images/smilies/ech.gif)
Dziś 16km, po 5:29. W większości tempo równe, praktycznie cały czas utrzymywało się średnie 5:30, tylko ostatnie 3km szybsze, stąd ta drobna różnica.
Dobrej niedzieli dla Was
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)