Hej! Mam 41 lat, biegam od 5-ciu. Zaczęło się normalnie - dość leżenia na kanapie, trzeba coś zrobić itd. Biegam raczej w wolnym tempie, ot tak 5:20 - 6:00. No raz, po dwóch latach się wkurzyłem i nie wiem jakim cudem udało się zejść poniżej 5 min na dychę Ale do rzeczy. Nigdy nie miałem żadnych kontuzji, buty dobrane na asfalt, biegam sobie tak 2-3 razy w tyg, 5-10 km. Na luzie. Miesiąc temu ze względu na pracę miałem przerwę w bieganiu. I nagle siedząc w pracy zaczęło mnie boleć ścięgno tak 4 cm nad piętą. Ból był taki, jakby mnie obtarł but. W sumie tak myślałem, bo miałem cienkie skarpetki. Ale nie... Teraz to cieżko chodzić...pomyślałem - zapalenie ścięgna. Ale jak chodzę boso, to nie boli mnie nic. Wczoraj zrobiłem sobie 2 km po plaży - ot tak sprawdzić, I nic nie boli. Normalnie luz.Zero bólu. Tylko jak założę buty - kuleję Przecież gdyby ścięgno było chore, to by bolało non stop. Ktoś tak miał? Ktoś ma jakiś pomysł?
Ścięgno zaczęło boleć po dwóch tygodniach przerwy w bieganiu - więc na bank to nie przeciążenie. A pracę mam siedzącą.
Achilles - dziwny problem
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Heh, paradoksalnie "praca siedząca" może generować większe przeciążenia i większe problemy, niż najcięższy trening plus praca w ruchu. Ale to bezpośrednio nie na temat, tak raczej w związku z tematem. A robisz coś poza bieganiem? Wzmacnianie, rozciąganie, mobilizacja? Może idź do fizjo?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13601
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Google:
"Alfredson-Protokoll"
"Alfredson-Protokoll"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 07 mar 2022, 15:23
- Życiówka na 10k: 48:30
- Życiówka w maratonie: brak
Oprócz biegania jakaś tam lekka siłownia raz w tygodniu. Ćwiczenia z tego "protokołu"-zero bólu. Chodząc w butach - łzy w oczach, na bosaka luz-blues. Lekarz ortopeda dopiero za miesiąc niestety. Cóż, chyba trzeba dalej jechać z voltarenem.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Idź do fizjoterapeuty.
Ból jest w każdych butach, też takich, z miękkim zapiętkiem? Może to tzw. pięta Haglunda? Ja mam piętę Haglunda, ale mnie boli tylko czasem - gdy założę buty uciskające w newralgicznym miejscu, a gdy zmienię buty to po 2-3 dniach przechodzi.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Z piętą Haglunda robię to, co z innymi częściami ciała: używam. Dawno przestałam się przejmować tym, że coś ta czasem boli, bo chyba bym zwariowała. A co do pięty to jak zaczyna boleć, to wkładam do butów podpiętki - uniesienie piąty pomaga. Ale, o dziwo, od dłuższego czasu jest ok.