Najszybszy biały biegacz w historii! Fenomenalne rekordy USA i Australii na dychę

[bieganie.pl]

Biali potrafią latać! W miniony weekend udowodnili to m.in. Grant Fisher z USA i Jack Rayner z Australii. Podczas mityngu Sound Running w Stanach Zjednoczonych Fisher uzyskał fenomenalne 26:33,84, a Rayner 27:15,35. Oba te wyniki to narodowe rekordy. Fisher ponadto stał się najszybszym białym biegaczem w historii i zajmuję siódme miejsce na liście all-time. Poniżej przybliżamy sylwetki obu zawodników.

Skomentuj artykuł "Najszybszy biały biegacz w historii! Fenomenalne rekordy USA i Australii na dychę" https://bieganie.pl/sport/fenomenalne-r ... -na-dyche/

[Ricardo]

Od kiedy robicie ranking zawodników ze względu na kolor skóry/rasę?

[Pączek]

Chyba od zawsze. W komentarzach tu czy w na innych biegowych stronach ciągle pojawia się, że zawodnicy z Afryki mają "predyspozycje/łatwiej/są poza zasięgiem" Takie bieganie jak materiale kłóci się z teoriami "znawców" o tym jaką to biegacze z Afryki mają przewagę nad innymi zawodnikami. Zawsze trochę mnie bolą takie komentarze, bo odbierają biegaczom czarnym to, że wszystko wypracowali ciężką pracą. Tu Amerykanin i Australijczyk pokazali, że liczy się po prostu robota.

Oczywiście kolor skóry nie ma znaczenia na listach i w wynikach i dalej Tergat był po prostu lepszy od Fishera. Tak samo w przypadku gdyby Ahmed wpadł z identycznym czasem co Fisher. Nie oznaczałoby to, że to mniejszy wyczyn tylko dlatego, że ma afrykańskie korzenie.

[Ricardo]

Chyba od zawsze. W komentarzach tu czy w na innych biegowych stronach ciągle pojawia się, że zawodnicy z Afryki mają "predyspozycje/łatwiej/są poza zasięgiem" Takie bieganie jak materiale kłóci się z teoriami "znawców" o tym jaką to biegacze z Afryki mają przewagę nad innymi zawodnikami. Zawsze trochę mnie bolą takie komentarze, bo odbierają biegaczom czarnym to, że wszystko wypracowali ciężką pracą. Tu Amerykanin i Australijczyk pokazali, że liczy się po prostu robota.

Oczywiście kolor skóry nie ma znaczenia na listach i w wynikach i dalej Tergat był po prostu lepszy od Fishera. Tak samo w przypadku gdyby Ahmed wpadł z identycznym czasem co Fisher. Nie oznaczałoby to, że to mniejszy wyczyn tylko dlatego, że ma afrykańskie korzenie.

Mnie to jakoś nie przekonuje. Dawanie tytułu i mówienie, że ktoś został "najszybszym białym biegaczem w historii" wcale nie daje przekazu, że nie liczy się kolor skóry tylko robota. To podkreśla, że bycie "najszybszym białym" to jest jakiś prestiż jak gdyby była to jakaś osobna kategoria.

[Pączek]

Ale zgodzisz się z tym, że na listach jest totalna dominacja zawodników czarnych? Więc wynik z Kalifornii pokazują, że jednak nie trzeba być z Afryki.

Gdyby bladzi, blond Finowie zdominowali biegi tak, że wygrywaliby wszystko i ludzie w internecie snuliby teorie, że to blada skóra i jasne włosy dają przewagę to zrobilbym podobnie. Jakby brunet Malinowski wygrał i bym pisał to bym dał nagłówek, że bruneci też potrafią. Nie wiem może to jakaś moja naiwność, ale nie widzę wszędzie rasistowskich podtekstów.

[Ricardo]

W biegach długodystansowycy jest prawie totalna dominacja zawodników z 2-3 krajów ze wschodniej Afryki. Bardziej bym się zdziwił gdyby jakiś Nigeryjczyk pobiegł 2:04 w maratonie niż jakiś biały Amerykanin.

Gdyby bladzi, blond Finowie zdominowali biegi tak, że wygrywaliby wszystko i ludzie w internecie snuliby teorie, że to blada skóra i jasne włosy dają przewagę [...]

Właśnie nie widzę w innych sportach takich analogii. Kolarstwo czy pływanie są zdominowane przez białych zawodników i nigdzie nie widziałem teorii, że dzieje się tak przez "genetyczną przewagę".

[Pączek]

No myślę, że to problem z dostępnością rowerów za kilkanaście tysięcy euro w Afryce czy pływalni...

Ja wiem, że te teorie o genetycznych przewagach są o kant dupy potłuc.

[Ricardo]

Dalej mnie to jakoś mnie przekonuje do tego tytułu. Wiem, że to może są dla ciebie jakieś subtelne różnice, ale obserwując już jakiś czas media w biegach długodystansowych można zauważyć, że to jest już jakaś tendencja. Poniżej przykład dlaczego traktowanie bycia "najszybszym białym" jako osiągnięcie źle się kończy.

Dwa miesiące temu był półmaraton w Houston i u kobiet świetnie biegła Kenijka, Vicoty Chepngeno. Prowadzący transmisję jednak zdecydowali się pokazywać tylko Sarę Hall, która biegła dużo wolniej. Vicoty oczywiście wygrała z czasem 65:03 (najlepszy wynik all-time na ziemi amerykańskiej), a komentatorzy nawet nie wiedzieli kim ona jest umieli powiedzieć jak się nazywa. Najwyraźniej u nich też się liczyło bardziej kto zostanie "najszybszą białą zawodniczką/ amerykanką". Oczywiście można powiedzieć, że w Ameryce to obchodzi ich jak biegają Amerykanie, ale jestem pewien, że gdyby przed Sarą biegła jakaś Brytyjka, a nie Kenijka to nigdy by nie doszło do takiej sytuacji.

[Pączek]

To słabe jak komentator nie zauważa w ogóle zwyciężczyni, ale też rozumiem skupienie się na rekordzie kraju swojej gwiazdy.

[Ricardo]

To słabe jak komentator nie zauważa w ogóle zwyciężczyni, ale też rozumiem skupienie się na rekordzie kraju swojej gwiazdy.

To nie jest po po prostu skupienie. Sytuacja z Houston to jeden przykład tendencji w mediów, żeby w bieganiu stawiać w swoim przekazie na pierwszym miejscu białych zawodników i poświęcać im więcej uwagi. Ty czy ja, publikując coś w internecie, decydujemy czy wpisujemy się w ten trend czy robimy coś, żeby to zmienić.

Takich przykładów można znaleźć dużo więcej. W dzisiejszych czasach całkiem łatwo przez internet nawiązać kontakt z najlepszymi zawodnikami i trenerami z Afryki wschodniej, a prawie nigdzie nie widzę, żeby dziennikarze zajmujący się bieganiem/sportem wykorzystali tę możliwość, porozmawiali z nimi i napisali lub nagrali coś ciekawego.

Sytuacja z trenerami jest szczególnie interesująca, bo jak zawodnik osiąga sukces z europejskim czy amerykańskim trenerem to w mediach często słyszy się o tym trenerze w kontekście zawodnika i zyskuje on często uznanie (np. Canova). Kiedy jednak zawodnicy etiopskiego czy kenijskiego trenera osiagają sukcesy to nagle mam wrażenie, że prawie wszyscy dziennikarze i komentatorzy zapominają o jego istnieniu i przestają zwracać uwagę na rolę trenera.

[faraon828]

Ricardo, zdaje się, że Ty mogłeś o tym informować na łamach treningbiegacza.pl. O tych pokrzywdzonych medialnie afrykańskich trenerach i w ogóle. Jak jednak przyznaleś w jednym z postów - z godną podziwu szczerością - męczyło Cię regularne pisanie o bieganiu, więc zrezygnowałeś po, bodaj, dwóch artykułach.

Mnie tytuł Bartka przekonuje. Gdyby brzmiał: "Najszybszy biegacz z krajów położonych w innym miejscu, niż wschodnia Afryka", wtedy byłbym nieprzekonany.

[Ricardo]

Ricardo, zdaje się, że Ty mogłeś o tym informować na łamach treningbiegacza.pl. O tych pokrzywdzonych medialnie afrykańskich trenerach i w ogóle. Jak jednak przyznaleś w jednym z postów - z godną podziwu szczerością - męczyło Cię regularne pisanie o bieganiu, więc zrezygnowałeś po, bodaj, dwóch artykułach.

Cały czas informuje tylko w formach, w których lepiej to mogę przekazać i tak jak jestem w stanie to robić w swoim wolnym czasie czyli na social media i forum.

Wiesz co mnie męczy? Regularne pisanie o samych wynikach zawodników bo o niczym innym nie da się znaleźć informacji. Dlatego tyle czasu ile mam jako maturzysta próbuję rozwijać się samemu w różnych dziedzinach, zdobywać kontakty itd., żeby móc zrobić coś więcej. Jeśli masz dla mnie jakiekolwiek uwagi, wskazówki czy pomysły to zawsze jestem chętny, żeby je poczytać czy pogadać, bo wiem, że dzięki temu mogę coś poprawić.

[faraon828]

Z jednej strony Cię rozumiem, z drugiej nie mogę pojąć, dlaczego nie ma materiałów z Twojego wyjazdu do Lizbony?
Jadłeś podwieczorek z Kiplimo, stary. Dlaczego nie ma z tego żadnego tekstu? Jaki to jest gość itd itp.? Mnie to ciekawi. Czekałem na jakiś kontent zza kulis, ale poza fotkami, że siedzicie razem przy stole i jest ok, nic więcej nie dostałem.

Więc, jeśli już miałbym coś radzić - o zgrozo - to żebyś pisał. Założę się, że gdybyś napisał tekst: "Jadłem z Kiplmo. To fajny gość." Każdy portal o bieganiu wziąłby go z pocałowaniem śródstopia.

Chodzi mi o to, żebyś dokumentował te zdobywane kontakty i informacje, tekstem. Albo video. Same sweet foto to, jak dla mnie, za mało.

[Ricardo]

Wiem, że muszę popracować nad pisaniem, bo za to mi się najciężej zabrać. Zapisałem w zeszycie wiekszość tego tekstu o wyjeździe do Lizbony, ale nie byłem do tego za bardzo przekonany i nie wstawiłem nigdzie. Chyba mnie zmotywowałeś, żeby to zrobić. Dzięki

A co do filmików to na pewno będę działał w tym kierunku. W Lizbonie nagrywałem tylko krótkie na insta, bo nie byłem za bardzo przygotowany na nic więcej, ale na youtube też na pewno chciałbym coś wrzucać w przyszłości.

[Arti]

To już udowodniono i zbadano,że kolor skóry i kraj nie mają w sporcie znaczenia jeśli chodzi o genetykę. Łatwo to też obalić czy w bieganiu czy wioślarstwie czy boksie, że np wzrost nie ma nic do rzeczy. Wygrywać może zarówno bardzo wysoki jak i niski.

A na wyniki ma znaczenie powszechność danej dyscypliny w danym obszarze np. Norwegia biegi narciarskie, Brazylia piłka nożna i siatkówka a Kenia głównie bieganie.

Udowodniono ,że to powszechność uprawiania danej dyscypliny decyduje o większym prawdopodobieństwie wyciągnięcia talentów na areny zawodów.