Technika biegu - analiza
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dzisiaj można było znowu zobaczyć Kiplimo w akcji. Całkiem dobrze widać jak biegnie. Jest !@$%^& w asfalt, jest wkrętka, jest oscylacja i bezwładnościowa cisza na wyjściu do fazy lotu.
Jest też asymetria pracy. I to bardzo widać jak pracuje miednicą cały czas skręconą w lewo. Obrazek koszulki przemieszczonej wraz z numerem na lewo, to nie wynik wiejącego tam wiatru. A jeżeli coś widać gołym okiem, to tym bardziej byłoby to rejestrowane na akcelerometrach. Pomierzenie jego biegu dałoby nam mnóstwo danych. Zwłaszcza tych niewidocznych dla oka. Taka biomechaniczna gratka. Jakby ktoś chciał "korespondencyjnie" porównać biomechanikę Kiplimo z naszymi, to polecam połówkę z Gdyni, gdzie leciał Moen i za nim przez chwilę od czoła widać kalectwo naszych wyczynowców. Biomechaniczny dramat.
Jest też asymetria pracy. I to bardzo widać jak pracuje miednicą cały czas skręconą w lewo. Obrazek koszulki przemieszczonej wraz z numerem na lewo, to nie wynik wiejącego tam wiatru. A jeżeli coś widać gołym okiem, to tym bardziej byłoby to rejestrowane na akcelerometrach. Pomierzenie jego biegu dałoby nam mnóstwo danych. Zwłaszcza tych niewidocznych dla oka. Taka biomechaniczna gratka. Jakby ktoś chciał "korespondencyjnie" porównać biomechanikę Kiplimo z naszymi, to polecam połówkę z Gdyni, gdzie leciał Moen i za nim przez chwilę od czoła widać kalectwo naszych wyczynowców. Biomechaniczny dramat.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Właśnie tym się różni teoretyk od praktyka. Praktyk bierze pod uwagę doświadczenie swoje i innych i ja testowałem wtedy różne konfiguracje i ustawienia treningu. Nie było mi potrzebne do stwierdzenia faktu w którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia. Równie dobrze możesz zarzucić Canovie czy innym trenerom, że skoro nie wiedzą w którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia u jego zawodników i nie przeczytali żadnego artykułu Filipa to jest ignorantem i jest uprzedzony, bo stosuje takie a nie inne środki treningowe.yacool pisze: ↑19 lut 2022, 10:11 Zacznij wreszcie myśleć jak naukowiec. To nie o wiarę chodzi, ale o przewidywalność pomiarów i analizę z wielu źródeł. Tylko wtedy nauka idzie do przodu, gdy eksperyment jest powtórzony przez innych, co daje prawo do wyznaczenia trendów. Do tego potrzeba rzetelnej i przejrzystej metodologii badawczej. Przede wszystkim bez uprzedzeń i ambicjonalnego bazowania jedynie na własnym doświadczeniu.
Co takiego dzieje się przy okazji zmiany oscylacji pionowych, że zaprzestałeś dalszych poszukiwań? Czy wzrost tętna jest wystarczającym do tego powodem jeżeli nie masz pojęcia o innych wskaźnikach?
Co się dzieje z oscylacjami poziomymi? Jakie masz wartości hamowania środka masy? W którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia? Jaka jest jej wartość? W którym momencie po maksymalnym uderzeniu pojawia się drugie grzebnięcie? Czy w ogóle się pojawia?
Przeczytałeś jakikolwiek artykuł Filipa?
Mamy taką ilość danych, że nie potrafimy ich interpretować, a jeśli to robimy, to interpretacje są obarczone dużym ryzykiem przestrzelenia. A wiesz dlaczego? Bo nie mamy wystarczająco szybkiego materiału badawczego. To brak dostępu do klasowych zawodników nas limituje, a nie wiara i uprzedzenia jak w twoim przypadku.
Jeśli chcesz się bawić w badania to się baw, nikt Ci tego nie broni. Jak coś udowodnisz to myślę, że wszyscy Ci przyklasną. Ale póki co to tylko nawijasz makaron z którego nic nie wynika.
-
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 13 sty 2020, 19:50
- Życiówka w maratonie: brak
Artur, ale skąd wiesz, jak rozwija i na czym opiera aktualnie swój warsztat Canova i inni trenerzy z topu skoro - jak sam przyznałeś w jakimś podcaście - jedyni trenerzy, z którymi rozmawiasz to ci z Polski (że was nie nudzi to wieloletnie kiszenie się we własnym sosie...)?
Życzę większej otwartości na wiedzę, zwłaszcza jeśli chciałbyś zostać kiedyś dobrym trenerem!
Życzę większej otwartości na wiedzę, zwłaszcza jeśli chciałbyś zostać kiedyś dobrym trenerem!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Skoro tak już tutaj sobie ubliżamy od teoretyków to powiedz mi Artur, kim jesteś jak nie amatorem teoretykiem, snującym o wyczynie? Popraw mnie jeśli się mylę, ale na połówkę biegasz o blisko minutę wolniej od Gidey. Jeżeli ta dziewczyna pobiegnie wkrótce sub 2:10, to nie tylko ty, ale cała ekipa żołnierzy amatorów z CWZS będzie postawiona pod ścianą. Nawet jeśli ona tego nie zrobi, to już sam fakt, że spróbuje, stawia ją w pierwszym szeregu pretendentów do tego wyniku.
A co do Canovy, to on już na starcie dostaje biomechaniczne petardy. Gdyby miał prowadzić naszych chłopaków z wojska, to klepałby taką samą biedę jak Szost. Ale to też działa w drugą stronę i Szost miałby dużą szansę stać się światowej sławy trenerem, gdyby zaczął prowadzić Kenioli, bo odpada mu największy problem, czyli biomechanika.
A co do Canovy, to on już na starcie dostaje biomechaniczne petardy. Gdyby miał prowadzić naszych chłopaków z wojska, to klepałby taką samą biedę jak Szost. Ale to też działa w drugą stronę i Szost miałby dużą szansę stać się światowej sławy trenerem, gdyby zaczął prowadzić Kenioli, bo odpada mu największy problem, czyli biomechanika.
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool
Popraw mnie jeśli się mylę bo mamy takie wątpliwości.
Zawodnik pracuje nad biomechaniką i twierdzi, że to zły pomysł bo rośnie mu tętno przy tym samym tempie.
1) Skąd wie, że pracuje we właściwy sposób skoro ignoruje czysto fizyczne dane?
2) Każda zmiana (nawet we właściwym kierunku) wywołuje chwilowy spadek efektywności bo układ nerwowy przekierowuje się na nowy nieprzetarty ślad neuronalny. To trochę tak, jak oduczanie kogoś koślawego i dziwnego pływania - początkowo lepiej pływa swoim koślawym sposobem.
3) Skąd zawodnik wie jaki jest cel jego pracy skoro ignoruje teorię?
Popraw mnie jeśli się mylę bo mamy takie wątpliwości.
Zawodnik pracuje nad biomechaniką i twierdzi, że to zły pomysł bo rośnie mu tętno przy tym samym tempie.
1) Skąd wie, że pracuje we właściwy sposób skoro ignoruje czysto fizyczne dane?
2) Każda zmiana (nawet we właściwym kierunku) wywołuje chwilowy spadek efektywności bo układ nerwowy przekierowuje się na nowy nieprzetarty ślad neuronalny. To trochę tak, jak oduczanie kogoś koślawego i dziwnego pływania - początkowo lepiej pływa swoim koślawym sposobem.
3) Skąd zawodnik wie jaki jest cel jego pracy skoro ignoruje teorię?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4083
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A w kwestii fizjologii też tak było? Do niczego nie był Ci potrzebny pomiar mleczanu, pomiar tętna i tempo biegu? Wszystko załatwiało doświadczenie?artur_kozlowski pisze: ↑19 lut 2022, 14:17 Właśnie tym się różni teoretyk od praktyka. Praktyk bierze pod uwagę doświadczenie swoje i innych i ja testowałem wtedy różne konfiguracje i ustawienia treningu. Nie było mi potrzebne do stwierdzenia faktu w którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No cóż. To wszystko może wyglądać bardzo przygnębiająco, jeśli za tymi eksperymentami kryje się po prostu dążenie do tego co sugeruje garmin. Wiemy na przykład jak eksperymentuje z dynamiką biegu Giżyński i to jest nic innego jak zbijanie VO i zbliżanie się coraz bardziej do stylu Rafała Majki. Brakuje już tylko roweru na karbonie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1285
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Cieszę się Artur, że w ogóle z nami tu jesteś! Przedstawiasz swój punkt widzenia, mówisz jak jest z Twojego punktu widzenia, z punktu widzenia profesjonalisty. Mimo, że od czasu do czasu się tu obrywa.
Dwa pytania/prośby.
Czy mógłbyś opisać swój ruch obiegowy, tak odczuciowo, tak by ktoś czytający mógł go odtworzyć i odczuć to co Ty czujesz gdy biegasz? Byłoby to dla mnie bardzo przydatne, ważne interesujące. Byłbym wdzięczny.
Drugie dotyczy badań Filipa, poddałbyś się? Od razu zaznaczę, że osobiście nie znam ani Yacoola, ani Filipa. I nie konsultowałem tego z nimi. Ale, żeby nie było wątpliwości, podążam tą drogą.
Myślę, że byłaby to bardzo duża pomoc. I wszyscy byśmy skorzystali.
Dwa pytania/prośby.
Czy mógłbyś opisać swój ruch obiegowy, tak odczuciowo, tak by ktoś czytający mógł go odtworzyć i odczuć to co Ty czujesz gdy biegasz? Byłoby to dla mnie bardzo przydatne, ważne interesujące. Byłbym wdzięczny.
Drugie dotyczy badań Filipa, poddałbyś się? Od razu zaznaczę, że osobiście nie znam ani Yacoola, ani Filipa. I nie konsultowałem tego z nimi. Ale, żeby nie było wątpliwości, podążam tą drogą.
Myślę, że byłaby to bardzo duża pomoc. I wszyscy byśmy skorzystali.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak myślisz - ilu trenerów na świecie sprawdza u zawodników w którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia przed zastosowaniem u nich jakiegoś środka treningowego? Raczej nie potrzeba tu zbyt dużej wiedzy ani bezpośredniej rozmowy.NiedzielnyBiegacz91 pisze: ↑19 lut 2022, 16:07 Artur, ale skąd wiesz, jak rozwija i na czym opiera aktualnie swój warsztat Canova i inni trenerzy z topu skoro - jak sam przyznałeś w jakimś podcaście - jedyni trenerzy, z którymi rozmawiasz to ci z Polski (że was nie nudzi to wieloletnie kiszenie się we własnym sosie...)?
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale czy różnicę między teoretykiem a praktykiem wyznaczają wyniki jakie osiąga praktyk?
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie do końca rozumiem co ma jedno z drugim wspólnego, ale widzisz chyba różnicę w złapaniu pomiaru mleczanu a sprawdzeniu w którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia i przełożenie tego na praktyczny wymiar treningu?pawo pisze: ↑19 lut 2022, 19:07A w kwestii fizjologii też tak było? Do niczego nie był Ci potrzebny pomiar mleczanu, pomiar tętna i tempo biegu? Wszystko załatwiało doświadczenie?artur_kozlowski pisze: ↑19 lut 2022, 14:17 Właśnie tym się różni teoretyk od praktyka. Praktyk bierze pod uwagę doświadczenie swoje i innych i ja testowałem wtedy różne konfiguracje i ustawienia treningu. Nie było mi potrzebne do stwierdzenia faktu w którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Od roku byłem chyba na 15 treningach, w tym roku na żadnym. Jeśli taka częstotliwość treningu Cię zadowala to chętnie pomogęDrwal Biegacz pisze: ↑19 lut 2022, 22:21 Myślę, że byłaby to bardzo duża pomoc. I wszyscy byśmy skorzystali.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To nie dla ciebie. Daj sobie z tym spokój.artur_kozlowski pisze: ↑20 lut 2022, 07:42 Jak myślisz - ilu trenerów na świecie sprawdza u zawodników w którym momencie fazy podporu występuje maksymalna dynamika wybicia przed zastosowaniem u nich jakiegoś środka treningowego? Raczej nie potrzeba tu zbyt dużej wiedzy ani bezpośredniej rozmowy.
Natomiast dla trenerów szukających nowych metod pracy z zawodnikami, parametryzacja biomechaniki otwiera niespotykane dotąd możliwości ilościowej oceny ruchu. Mamy szanse być pionierami nowego podejścia do treningu. Przyzwyczailiśmy się już, że to z zachodu płynie do nas cała technologia, całe to know how. Dlatego tak szokująco brzmieć może dla niektórych, że można być pionierem w tej dziedzinie, tu na miejscu w PL. Alergiczne wręcz podejście niektórych jest symboliczne i pokazujące całą paletę naszych zalet jako nacji. W tym miejscu chciałbym zakończyć te jałowe przepychanki, bo zwyczajnie szkoda mi czasu i wolę wrócić do tematu.
---------------------------------------
Jedziemy dalej.
43 milisekunda jest ciekawa, ale cofnijmy się jeszcze bardziej, czyli do 29 milisekundy. Czasy o jakich tu rozprawiamy wymykają się naszym zmysłom, co nie znaczy, że można je ignorować. 29ms fazy gct to koniec amortyzacji. Niebywałe, jak szybko kończy się ten proces. Ustaliliśmy z Filipem, że jak tylko poprawi się pogoda, to przetestujemy wszystkie buty z karbonem jakie mamy, żeby dowiedzieć się jaki mają wpływ na amortyzację i dalej na dynamikę. Trzymajcie kciuki za pogodę, bo jeszcze nikt na świecie nie robił takich rzeczy. A już na pewno nikt nie publikował tak szczegółowych wyników.
Kolejny krok, to już trudniejsza sprawa, bo wymagać będzie długoterminowych badań nad treningiem przeciążeniowym i jego wpływem na wykres dynamiki pracy przede wszystkim na lewo od 43ms, ale to co dzieje się po prawej stronie też jest przecież interesujące. Trening przeciążeniowy to koncepcja, która chodzi mi po głowie od kilku lat. Ten trening jest jednak chimeryczny. Możliwe, że jego parametryzacja biomechaniczna pozwoli na okiełznanie tej jednostki. Na dzień dzisiejszy to jest mój realny kandydat, który mógłby wpływać na wczesną fazę podporu i ją modyfikować w kierunku większych dynamik pracy, czyli jeszcze bardziej agresywnej pracy tkankowej.
Następny krok to tejping i tutaj też dzieją się magiczne rzeczy. Przemyślane otejpowanie zwiększa sztywność tkankową i jest to bardzo odczuwalne. Teraz chciałabym też zobaczyć to na wykresach.
Ostatnia sprawa to fizjoterapia, a konkretnie wyciszenie tkankowe zaraz po mocnym akcencie. Zwłaszcza po treningu przeciążeniowym. Dwa lata temu jak Seba jeszcze dochodził do zdrowia, to ustaliliśmy fajny układ z kumatym fizjoterapeutą na zasadzie, że zaraz po mocnym akcencie trafia na kozetkę. To była dosłownie kwestia pół godziny i już był wyciszany. Przepływ limfy, udrażnianie, głaskanie i różne inne kosmiczne zabiegi, o których nie mam pojęcia. Łączyła je jedna wspólna rzecz - były nieinwazyjne, bardzo delikatne, a wręcz sprowadzające się do dotyku i statycznego podtrzymywania tkanek. No to kompletnie coś innego z czym zazwyczaj kojarzymy fizjoterapię, a zwłaszcza tzw. masaż sportowy. Jednym słowem to wszystko stoi w sprzeczności z tym o czym mówi Rakoczy.
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Nie ma co się dziwić, że mało kto chce podjąć ryzyko w postaci eksperymentu pracy nad kompletną zmianą ruchu, jeśli laik w tej materii (nawet wyczynowy biegacz czy trener) nie ma namacalnego dowodu. Tylko desperat mógłby wejść w coś, na co nie ma dowodów i na czym się nie zna. Zmiany zazwyczaj działają tak, że jakiś gość udowadnia, że coś co było nie wyobrażalne staje się realne. Potem idą za tym inni. Problem polega na tym, że póki co zawodnik, który poddawany jest takiemu eksperymentowi nie łamie 30 minut na 10 kilometrów, czyli biega wolniej niż ta nasza mityczna Gidey, która jest szybsza od "naszych" mężczyzn. Jeśli eksperymenty się powiodą to jestem pewien, że zdecydowana większość będzie się decydować na takie zmiany. Ludzie chcą dowodów na skuteczność. Nic więcej. Póki co poza wiedzą, którą posiada badacz na temat biomechaniki tacy ludzie nie mają nic. I trudno wymagać by inwestowali swoją energię by zgłębiać tajniki wiedzy. Po to chyba mamy specjalizacje, żeby móc skorzystać z doświadczenia gościa, który poświęca nie małą część życia by ulepszyć coś, co jest póki co tylko elementem treningu?