Technika biegu - analiza
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Faktycznie Sara trochę za szybko biega bo 2:20, to może Molly 2:25.choć to choroba też rekord Polski.
https://youtu.be/6FFZZsb2T8c?t=1075
https://youtu.be/6FFZZsb2T8c?t=1075
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool
Robiłeś jakieś analizy porównawcze oceny techniki "na oko" w relacji do VO2max?
Mam intuicję taką, że osoby z dużym odchyleniem (na plus i na minus) mogą być ciekawym materiałem badawczym.
Robiłeś jakieś analizy porównawcze oceny techniki "na oko" w relacji do VO2max?
Mam intuicję taką, że osoby z dużym odchyleniem (na plus i na minus) mogą być ciekawym materiałem badawczym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13599
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie rozumie czego nie rozumiesz i z czym masz problemy.Olaboga pisze: ↑24 sty 2022, 21:04I w tym chyba rzecz, bo wcześniej pisałeś o przebieżkach 6x150m, w konkretnym tempie. I dla ścisłości, pisałeś że Twoi podopieczni dowcipkują robiąc przebieżki 150m w konkretnym tempie, zapytany dopisałeś, że to są serie 6 takich przebieżek.Rolli pisze: ↑24 sty 2022, 08:26
Nie, ja nie rozróżniam na forum nic innego jak przebieżki (dowolna prędkość i dowolny dystans) i 6x150, co jest bieganiem zadaniowym. Tak jak w normalnych interwalach, jeżeli masz słabszy dzień, to korygujesz tempo odcinków o 2-3s/km. Tak samo przy 150m: raz jesteś przed kolega w 19,8, a raz za kolega w 20,1.
Czyli są przebieżki i są interwały(biegi zadaniowe).
Pozdro.
Ze to sa przebiezki czy ze to sa interwaly? Co to za roznica w tym wypadku? Ja wiem, ze to roznica w definicji, ale co to ma wspolnego z wypowiedzia ze biegna 6x20s/150 i robia dowcipy?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kiedy dysponujemy urządzeniami i jakąś już metodą badawczą, to "na oko" staje się passe. Natomiast pomiary biomechaniczne na podstawie VO2max mogą być równie ciekawym kierunkiem badań. W odróżnieniu od naszej dotychczasowej metodologii, gdzie szeregujemy na podstawie wyniku, czyli poniekąd ekonomiki biegu, klasyfikacja na podstawie VO2max mogłaby prowadzić niekoniecznie do tych samych wniosków. To jest do sprawdzenia.
Z czysto biomechanicznego punku widzenia, szukamy charakterystycznych markerów (lub ich braku), takich jak odpowiednio podwójne grzebnięcie lub podwójna supinacja, które definiowałyby potencjał badanej osoby zanim ta w ogóle pomyśli o bieganiu. I tak przykładowo jeśli przyszedłby do mnie zapuszczony grubas, który chciałby schudnąć i zrobiłbym mu pomiary, z których wyszłoby, że pomimo tuszy ma podwójne grzebnięcie lub jakiś inny marker sugerujący, że ma/miał papiery na wyczynowca, to cisnąłbym mu 6x150 w 21 sekund bez zmrużenia oka. Albo od razu słałbym go do klubu Tęcza. Lecz gdyby wszystkie znaki na wykresie sugerowały, że nic z tego nie będzie, to odradzałbym takie przebieżki, bo szkoda zdrowia, a jak chce tylko schudnąć to lepiej pogadać z lodówką niż brać się za bieganie.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Sugerujesz, że można schudnąć bez robienia HIIT,u, muszę spróbować.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Chodzi Ci o takie nietrzaskanie drzwiami od lodówki?
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
yacool
Tylko, że tu dochodzi trochę komplikacji. Już Rolli kiedyś wyszperał badania, że VO2max można podnieść aż o 40%.
Ale po kolei. Weźmy roboczo 2 modele.
A) Zawodnik ma VO2max 80 ale biega relatywnie przeciętnie.
B) Zawodnik ma VO2max 55 ale biega relatywnie dobrze.
Ciekawym przykładem byliby dobrzy kolarze, którzy nigdy nie biegali. Dawny niedyplomatyczny Jacek powiedziałby że to "kaleki" biegowe.
Tylko, że tu dochodzi trochę komplikacji. Już Rolli kiedyś wyszperał badania, że VO2max można podnieść aż o 40%.
Ale po kolei. Weźmy roboczo 2 modele.
A) Zawodnik ma VO2max 80 ale biega relatywnie przeciętnie.
B) Zawodnik ma VO2max 55 ale biega relatywnie dobrze.
Ciekawym przykładem byliby dobrzy kolarze, którzy nigdy nie biegali. Dawny niedyplomatyczny Jacek powiedziałby że to "kaleki" biegowe.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Staram się minimalizować mój wpływ na ewentualne decyzje Filipa. Myślę, że to dobra strategia. Jedyną rzeczą, o którą cisnąłem od samego początku, to ten czujnik na miednicę. Filip tutaj zagląda i pewnie nie da się uniknąć wpływu tego wątku na jego przemyślenia, ale to w pewnym stopniu, jego niezależne działanie przynosi ciekawe efekty. Kolarze, triatloniści, krosfiterzy, strongmeni. Wszystkich można pomierzyć w biegu. Ja też mam swoich faworytów do pomiarów.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Pytasz yacoola o fizjologię, boga w sercu nie masz, czy co.
VO2max nie wiele ma tu do rzeczy, ale poból tlenu, poziom zakwaszenia, tętno, oddech to owszem.
A,propos fizjologii, ma ktoś jakieś info o systemie fosforanu kreatyny, jakie może mieć powiązanie z "wyczerpanymi" mięśniami np. w końcówce biegu długiego?
VO2max nie wiele ma tu do rzeczy, ale poból tlenu, poziom zakwaszenia, tętno, oddech to owszem.
A,propos fizjologii, ma ktoś jakieś info o systemie fosforanu kreatyny, jakie może mieć powiązanie z "wyczerpanymi" mięśniami np. w końcówce biegu długiego?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Rozlało się nieco dyskusji poza ten wątek, dlatego chciałbym uporządkować tematy lub linki do nich, żeby były w jednym miejscu. W dyskusji o sile ruszyliśmy kwestie fazy podporu i towarzyszących im zjawisk słabo albo praktycznie nie do wychwycenia ludzkim okiem. Zeszło też na EMG jako jeden ze sposobów hakowania biomechaniki. Oraz na koordynację. Ale nie taką "ręka - noga" tylko strukturalną albo wewnątrztkankową albo wewnątrzmięśniową, czy nerwową. To tylko alternatywne nazwy lecz sugerujące, że wchodzimy znacznie głębiej w zagadnienie koordynacji ruchowej. Zasugerowałem, że taka specyficzna koordynacja mogłaby stanowić bazę do projektowania treningu siłowego stricte dla biegaczy.
Jak mogłoby to wyglądać od strony praktycznej? Od lat w pracy nad ruchem najskuteczniejsze metody, to te wykorzystujące obrazy mentalne. Od bardzo abstrakcyjnych po niezwykle realistyczne, oparte na znajomości anatomii. Ale to nie nasze dziedzictwo. W takich praktykach jesteśmy dekady za prawdziwymi pionierami (Alexander i jego metody, Feldenkrais itd.). Współcześnie mamy przykładowo PNF, który czeka na powszechne zastosowanie w pracy trenerskiej nad skutecznym biegiem długodystansowym (na filmikach pokazuję autorskie wariacje na temat biegowego torowania nerwowo-mięśniowego) jako alternatywa do abc. Do tych wszystkich metod i sposobów, które można określić w aspekcie jakościowym, obecnie możemy dołożyć wymiaru ilościowego czyli sparametryzowania dzięki wykorzystaniu IMU, EMG i tensometrów.
Najnowszy artykuł Filipa jest co prawda o kontuzjach, ale można z niego wyciągnąć trop, którym kieruję się w pracy nad techniką biegu. Filip opisuje zjawisko pobudzenia mięśniowego, jego nasilenie i timing. Okazuje się, że skuteczne wyjście z kontuzji, to nie wzmacnianie danej struktury, tylko zmiana timingu jej pracy lub nawet wyłączenie jej z pracy. Można to zrobić stosując proste komendy jak w artykule. No i efekty tego można też zobaczyć na wykresie. Jesteśmy więc w stanie zmieniać timing pracy, wyciszać struktury i mierzyć to.
Te same narzędzia można wykorzystać pracując nad siłą biegową. Tu znowu jak bumerang wraca mi Niekerk. Zmierzenie mu tych 6x150 w śmieszne dla niego 18s, dałoby nam istotny punkt w naszych próbach ekstrapolacji biomechaniki biegu długiego. Akurat on mógłby sobie podowcipkować w trakcie...
Jak mogłoby to wyglądać od strony praktycznej? Od lat w pracy nad ruchem najskuteczniejsze metody, to te wykorzystujące obrazy mentalne. Od bardzo abstrakcyjnych po niezwykle realistyczne, oparte na znajomości anatomii. Ale to nie nasze dziedzictwo. W takich praktykach jesteśmy dekady za prawdziwymi pionierami (Alexander i jego metody, Feldenkrais itd.). Współcześnie mamy przykładowo PNF, który czeka na powszechne zastosowanie w pracy trenerskiej nad skutecznym biegiem długodystansowym (na filmikach pokazuję autorskie wariacje na temat biegowego torowania nerwowo-mięśniowego) jako alternatywa do abc. Do tych wszystkich metod i sposobów, które można określić w aspekcie jakościowym, obecnie możemy dołożyć wymiaru ilościowego czyli sparametryzowania dzięki wykorzystaniu IMU, EMG i tensometrów.
Najnowszy artykuł Filipa jest co prawda o kontuzjach, ale można z niego wyciągnąć trop, którym kieruję się w pracy nad techniką biegu. Filip opisuje zjawisko pobudzenia mięśniowego, jego nasilenie i timing. Okazuje się, że skuteczne wyjście z kontuzji, to nie wzmacnianie danej struktury, tylko zmiana timingu jej pracy lub nawet wyłączenie jej z pracy. Można to zrobić stosując proste komendy jak w artykule. No i efekty tego można też zobaczyć na wykresie. Jesteśmy więc w stanie zmieniać timing pracy, wyciszać struktury i mierzyć to.
Te same narzędzia można wykorzystać pracując nad siłą biegową. Tu znowu jak bumerang wraca mi Niekerk. Zmierzenie mu tych 6x150 w śmieszne dla niego 18s, dałoby nam istotny punkt w naszych próbach ekstrapolacji biomechaniki biegu długiego. Akurat on mógłby sobie podowcipkować w trakcie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Dzięki za poukładanie tego!
Zrobiły się małe zaległości z czytaniem, a potem jeszcze zrozumienie i przetestowanie, a przynajmniej zaplanowanie tego przetestowania na sobie.
Zrobiły się małe zaległości z czytaniem, a potem jeszcze zrozumienie i przetestowanie, a przynajmniej zaplanowanie tego przetestowania na sobie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Do poukładania tego jest daleka droga. Kalectwo ruchowe jest wszędzie, a ja mam już obsesję. Podobno pan jagoda napisał książkę. Mój Boże. To już chyba wolę Urodzonych biegaczy i rzemyki w kroku. A tak na poważnie, to Van Niekerk...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Do
Natomiast określenie "kalectwo ruchowe" coraz bardziej mi pasuje, w znaczeniu: ile uda mi się wybiegać (do jakich prędkości dojść) z moim kalectwem ruchowym
Nie deprymuje to mnie, może moje kalectwo ruchowe jest tym czego szukasz?
Nie filmów na razie nie będzie!
Van N. OK!
daleko mi jeszcze, do analizowania jego ruchu oczywiście, ale spoczko, spoczko, na razie jestem jeszcze podekscytowany udanym miesiącem treningów i sobotnim startem.
Natomiast określenie "kalectwo ruchowe" coraz bardziej mi pasuje, w znaczeniu: ile uda mi się wybiegać (do jakich prędkości dojść) z moim kalectwem ruchowym
Nie deprymuje to mnie, może moje kalectwo ruchowe jest tym czego szukasz?
Nie filmów na razie nie będzie!
Van N. OK!
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Łydki? Boże, muszę przeczytać.
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ej no, przez Urodzonych biegaczy zacząłem w ogóle biegać :D.