GrzesiekWroc pisze: ↑26 sty 2022, 09:56
Zauważ, że zwracam uwagę na bardziej i mniej specyficzne środki treningowe, które może wykorzystać biegacz. To w tym kontekście piszę, że przeciętny biegacz prędzej się rozwinie, stosując narzędzia bliższe bieganiu (w tym te wspomniane przez ciebie), niż wykonując np. glute bridge na siłowni.
Można zresztą spojrzeć na to także w skali mikro, bo na samej siłowni też znajdziesz mniej i bardziej specyficzne dla biegania ruchy.
Zgadza sie. To jednak nie znaczy, ze z sztangą na siłowni nie ma ćwiczeń, które sa wyizolowane ćwiczenia wspomagające ruch biegowy.
Tu przyznam tobie tez racje, ze jest tez bardzo duzo ćwiczeń, köre wręcz nie powinno sie, jako biegacz, nawet o tym myśleć.
Rozumiem siłę dowodów anegdotycznych i z pewnością zauważysz, że sam je stosuję. Zauważ jednak i to, że czym innym jest pisać: "są tacy, którzy skorzystają na... Sam znam kilku, oto ich historia...", a czym innym: "to jest świetne rozwiązanie dla każdego i zawsze lepiej wyjdziemy na tym, że je wykorzystamy, niż byśmy go nie wykorzystali".
Raczej nie. Podałem tu ogólny przykład, nie jako anegdotę, tylko jako przykład z własnego klubowego podwórka. Moge pójść jeszcze dalej i wkleić tu kilkanaście prac naukowych z tej dziedziny, które własnie podkreślają efektywność siłowni w wynikach biegacza. Nie tylko tych amatorów z 20'/5km ale tez elitarnych. Obojętnie czy to plyo czy, sila maksymalna, czy tez praca siłowa nad rozwojem ścięgien.
Czy to wszystko można wrzucić do worka: "anegdoty" albo zniwelować lapidarnie: "ale ci nasi nie biegają jak Kipchoge, a trenują sile."? Mozna. Ale mozna tez sie zastanowic, poczytać i wykorzystać pewne elementy pracy nad sila w treningu własnym albo podopiecznych.