Sobota 23.10.2021 Zawody: Memoriał Janusza Kusocińskiego i Karola Rómela - Piaseczno
10 000 m , oficjalny czas 48:43 (nowy PB, poprzedni sprzed 13 dni - 49:30), na bieżni stadionu
HR śr/max 177/200 (z nadgarstka), śr. kadencja 186
Ostatni finałowy memoriał tym razem poświęcony m. innymi Januszowi Kusocińskiemu złotemu medaliście olimpijskiemu w biegu właśnie na 10 000 m, rozstrzelanemu w czasie wojny przez Niemców juz w 1940 r.
![Obrazek](https://imgur.com/R23Qr2p.png)
Dziś przed startem główny dylemat to jak się ubrać i czy w czasie biegu będzie padało. Gdy czekałem na bieg gadając z innymi uczestniczkami i uczestnikami mojej ostatniej tego dnia (a właściwie już wieczoru) serii (a 2 na 10 km) to akurat przestało padać. Było około 6' i miałem już założone stare buty run active z Deca, shorty i cienki długi rękaw, gościu namówił mnie, bym biegł na krótko, więc po zastanowieniu zmieniłem koszulkę na krótką, tę którą dostałem w czerwcu na memoriale Rosłona, a w której pobiłem swoje ostatnie PB na 3, 5 i 10 km. Taki talizman.
W czasie całego biegu odczuwałem przyjemny chłodek, choć pewnie i długi rękaw nie byłby błędem. Po biegu w aucie termometr pokazał 4'. A to teren po którym w 2021 najczęściej biegam zawody.
![Obrazek](https://imgur.com/h6MvEvG.png)
Chciałem biec na poniżej 49 minut, czyli każde 400 m po 1:57 minut. Bieżnia była cała w kałużach, a najgorsza była na jednym z zakrętów, tę niestety często omijałem zbiegając prawie na 2 tor. Za mną cały czas biegł nieco starszy miły gość - "stary" ultras i po biegu się zgadaliśmy, powiedział, że biegłem w miarę równym tempem, ale niepotrzebnie omijałem kałużę, skoro i tak miałem mokro w butach.. Miałe rację, ale psychologia. No i jednak te kałuże chyba nieco spowalniały.
Biegło mi się dobrze znów minimalnie wolniej w połowie dystansu, wtedy coś mi się pomerdało z okrążeniami, zegarek znów zawyżał, dodatkowo biegłem więcej, omijając prawie 25 razy tę długą kałużę i czasami inne mniejsze, szybko z gościem sobie wyjaśniliśmy, ile już biegniemy.
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Obrazek](https://imgur.com/6wVl7J3.png)
Znów obawiałem się, że nie wytrzymam tego tempa, ale było okay, więc już na 8 km nieco przyspieszyłem, ale niestety znowu miałem chyba nieco za dużo sił na finiszu. I czuje mały niedosyt. 48:30 było spokojnie w zasięgu, jakby nie padało i bieżnia była sucha to raczej bez problemu.
Dopiero po biegu zebrało mi się na odruchy wymiotne i nieco mnie pomęczyło. Chyba to był najbardziej wysiłkowy bieg w życiu. Dodatkowo ból lewej nogi niestety nie odpuszcza, teraz wieczorem się nasilił, na pewno przyda się wkrótce jakiś odpoczynek od zawodów.
Po biegu i po zawodach organizator zaprosił wszystkich na Niepodległą 5 na Narodowym, którą on też organizuje. Oczywiście jestem zapisany, to będzie chyba mój ostatni atestowany bieg w 2021 r. Może sobie zrobię jeszcze sprawdzian na stadionie na 1 km, bo w takiej formie powinienem chyba przebić w końcu te 4 minuty.
Szkoda tylko, że nie ma biegu Niepodległości na 10 km 11.11. Może jak zmieni się ekipa w ratuszu to bieg powróci? To była naprawdę "masowa" impreza, jednocześnie trasa na życiówki.
Na koniec, ja łapałem lapy ręcznie co 1 km, czasami częściej, tu złapane po 5 km, wg tego obie 5 pobiegłem równo
![Obrazek](https://imgur.com/7jzp5fr.png)
I jeszcze fotka z biegu
![Obrazek](https://imgur.com/rLVpH6W.png)