Danielsem nie tylko dla zdrowia

Moderator: infernal

50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

25 okrążeń po kałużach, z wodą w starych butach ,na krótko w 6,' po kolejny PB

Sobota 23.10.2021 Zawody: Memoriał Janusza Kusocińskiego i Karola Rómela - Piaseczno
10 000 m , oficjalny czas 48:43 (nowy PB, poprzedni sprzed 13 dni - 49:30), na bieżni stadionu

HR śr/max 177/200 (z nadgarstka), śr. kadencja 186

Ostatni finałowy memoriał tym razem poświęcony m. innymi Januszowi Kusocińskiemu złotemu medaliście olimpijskiemu w biegu właśnie na 10 000 m, rozstrzelanemu w czasie wojny przez Niemców juz w 1940 r.
Obrazek

Dziś przed startem główny dylemat to jak się ubrać i czy w czasie biegu będzie padało. Gdy czekałem na bieg gadając z innymi uczestniczkami i uczestnikami mojej ostatniej tego dnia (a właściwie już wieczoru) serii (a 2 na 10 km) to akurat przestało padać. Było około 6' i miałem już założone stare buty run active z Deca, shorty i cienki długi rękaw, gościu namówił mnie, bym biegł na krótko, więc po zastanowieniu zmieniłem koszulkę na krótką, tę którą dostałem w czerwcu na memoriale Rosłona, a w której pobiłem swoje ostatnie PB na 3, 5 i 10 km. Taki talizman.
W czasie całego biegu odczuwałem przyjemny chłodek, choć pewnie i długi rękaw nie byłby błędem. Po biegu w aucie termometr pokazał 4'. A to teren po którym w 2021 najczęściej biegam zawody.
Obrazek

Chciałem biec na poniżej 49 minut, czyli każde 400 m po 1:57 minut. Bieżnia była cała w kałużach, a najgorsza była na jednym z zakrętów, tę niestety często omijałem zbiegając prawie na 2 tor. Za mną cały czas biegł nieco starszy miły gość - "stary" ultras i po biegu się zgadaliśmy, powiedział, że biegłem w miarę równym tempem, ale niepotrzebnie omijałem kałużę, skoro i tak miałem mokro w butach.. Miałe rację, ale psychologia. No i jednak te kałuże chyba nieco spowalniały.
Biegło mi się dobrze znów minimalnie wolniej w połowie dystansu, wtedy coś mi się pomerdało z okrążeniami, zegarek znów zawyżał, dodatkowo biegłem więcej, omijając prawie 25 razy tę długą kałużę i czasami inne mniejsze, szybko z gościem sobie wyjaśniliśmy, ile już biegniemy. :oczko:

Obrazek

Znów obawiałem się, że nie wytrzymam tego tempa, ale było okay, więc już na 8 km nieco przyspieszyłem, ale niestety znowu miałem chyba nieco za dużo sił na finiszu. I czuje mały niedosyt. 48:30 było spokojnie w zasięgu, jakby nie padało i bieżnia była sucha to raczej bez problemu.
Dopiero po biegu zebrało mi się na odruchy wymiotne i nieco mnie pomęczyło. Chyba to był najbardziej wysiłkowy bieg w życiu. Dodatkowo ból lewej nogi niestety nie odpuszcza, teraz wieczorem się nasilił, na pewno przyda się wkrótce jakiś odpoczynek od zawodów.
Po biegu i po zawodach organizator zaprosił wszystkich na Niepodległą 5 na Narodowym, którą on też organizuje. Oczywiście jestem zapisany, to będzie chyba mój ostatni atestowany bieg w 2021 r. Może sobie zrobię jeszcze sprawdzian na stadionie na 1 km, bo w takiej formie powinienem chyba przebić w końcu te 4 minuty.
Szkoda tylko, że nie ma biegu Niepodległości na 10 km 11.11. Może jak zmieni się ekipa w ratuszu to bieg powróci? To była naprawdę "masowa" impreza, jednocześnie trasa na życiówki.
Na koniec, ja łapałem lapy ręcznie co 1 km, czasami częściej, tu złapane po 5 km, wg tego obie 5 pobiegłem równo
Obrazek

I jeszcze fotka z biegu
Obrazek
New Balance but biegowy
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Jak trenujesz, tak biegasz, czyli jak przestałem być typem "szybkościowym"

Niedziela 24.10.2021 tenis
Poniedziałek 25.10.2021 Bieg spokojny 7.8 km, 50 min, po 6:30 w lesie
W niedzielę po zawodach tylko tenis z synem.
W poniedziałek po pracy wykorzystuje ostatnie dni przed zmianą czasu , by jeszcze po 16.00 pobiegać w lesie, w listopadzie będzie to możliwe tylko w weekend, niestety.

Wtorek 26.10.2021 Test na 1 km
1 km , czas 4:05 na bieżni 200 m (200 m po 48,48,48,50,51s)


Jako, że od lata poprawiłem się w zawodach o ponad 60 s na 5 km i ponad 3 minuty na 10 km, to myślałem, że choć nieco poprawię wynik na 1 km. Na wiosnę na tej bieżni miałem 4:06.
Test spontaniczny, bez przygotowań i jeszcze nieco zmęczone nogi po 10 km z wciąż spuchniętą lewą kostką. Chciałem biec na 4:00 i udało się tylko do 600 m. Test więc całkowicie nieudany. Pytanie tylko, czy jeszcze stać mnie na więcej. Bo wcześniej uważałem, że jestem typem szybkościowym, zgodnie z tabelką z Runalyze z czerwca było:
Obrazek
I podobnie wtedy biegłem 5 km, natomiast 1 km aż o 10 s. szybciej, natomiast 10 km, o 80 s wolniej.

A teraz Runalyze pokazuje tak:
Obrazek
i ostatnie zawody prawie się zgadzają, różnice są na 5-10 km rzędu +-10-15 s, a na 1 km w punkt.
No ale w ciągu ostatnich 2 miesięcy do przygotowań do półmaratonu i potem pod 10km wydłużyłem wybiegania z 7 km do nawet 16 km, biegałem BNP, progowe, a żadnych interwałów i chyba tylko raz rytmy.
I nagle okazało się, że z szybkościowca stałem się prawie normalsem w zakresie 1-10 km. Jeszcze brakuje mi pewnie nieco wytrzymałości pod 21 km, nie mówiąc o maratonie. A więc zgodnie z tytułem notki, co trenujesz to biegasz. Inna sprawa, że niższa temperatura sprzyja tez spłaszczeniu krzywej, bo upał bardziej niekorzystnie wpływa na dłuższe dystanse.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

19 miesięcy ciągłego biegania (nie tylko) dla zdrowia

Minął właśnie 19 miesiąc, od 28 marca 2020 do 27 października 2021, mojego nieprzerwanego biegania. W tym czasie w ciągu 578 dni , dni z bieganiem było 395, czyli ponad 68%, a więc na każde 3 dni, 2 biegałem. W tym czasie najdłuższe przerwy bez biegania to 2 dni (rzadko przed zawodami), ale zwykle to 1 dzień. I to chyba największy sukces. Bo pierwszy nieudany epizod biegowy rozpoczęty w sierpniu 2019 r trwał tylko 5 miesięcy i został zakończony ponad 2 miesiącami przerwy na kontuzje i choroby.

Także największe postępy wynikowe zrobiłem po powrocie do biegania po kontuzjach.
Wykres prognozy na 5 km z Runalyze prawie dokładnie pokazuje ogólny progres.
Obrazek
Następował w 3 falach:
1. Największy na początku oczywiście od kwietnia do sierpnia 2020 na 5 km z ponad 32 minut zszedłem na 25 z hakiem, a na 10 km z ponad 65 minut na 54-55. Potem jak na giełdzie był okres lekkiej korekty do grudnia, wykres chyba za bardzo to z różnych powodów podkreślił.
2. Druga fala wzrostu od grudnia 2020 do marca 2021, zejście do 24 z hakiem na 5 km, a na 10 km do 51-52 minut. Po niej znów faza uspokojenia, przyzwyczajenia organizmu.
3. Ostatnia trzecia fala poprawy od września do teraz, chyba się kończy, zejściem do 23 minut z hakiem na 5 km, ale przede wszystkim poprawa na 10 km z 52 minut na poniżej 49.

W sumie ciekawe jak to wygląda u innych początkujących, zwłaszcza starszych wiekiem. Na pewno 1 faza jest podobna, czyli szybka poprawa (choć mam znajomych, którzy poprawiali się bardzo powoli w dłuższym czasie), ale potem scenariusze pewnie są różne.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Finisz za metą, czyli jak nie kończyć sezonu

Niedziela 07.11.2021 Zawody: Niepodległa 5, na PGE Narodowym
Otwarte Mistrzostwa Kobiet i Mężczyzn
5 km , oficjalny czas netto 23:07 (nowy PB), asfalt , atest PZLA
miejsce w serii open 22/149

Zawody na koronie SN, 5 okrążeń, 1015 m, czyli meta była bliżej niż start.
Obrazek
Pogoda 8' i mocny zimny wiatr, ja jak zwykle stare buty run active, shorty i koszulka z memoriału Rosłona, na krótko. Przed biegiem myślałem, że to błąd , bo praktycznie wszyscy inni długie spodnie/legginsy i długi rękaw + krótki albo dresy. Ale zimno było tylko przed biegiem i między 400-700 m na pętli, gdy wiał mocny wiatr w twarz, tak to całkiem ok.
Biegłem w 3 serii, nie było podziału na czasy, ale moja okazała się w miarę wolna, dzięki czemu zająłem procentowo najlepsze miejsce w historii. Wyprzedziły mnie tylko 2 kobiety (jedna o kilka sek), byłem też szybszy od większości mężczyzn w każdej z kategorii od M20 do M50. To jakiś plus.

A minusy? No cóż, szalejący GPS, wyjątkowo zegarek mi nie domierzał, nie mogłem więc kontrolować tempa biegu. Biegło się w miarę spoko, dopiero na 300? m przed metą wzięły mnie odruchy wymiotne, ale nawet nie zwolniłem, jednak chyba dlatego przeoczyłem zbieg na prawo na metę, ostatnie okrążenie kończyło się 75 m wcześniej. A więc mój finisz był już za metą, Zatrzymałem się tam gdzie był start. Ktoś obsługi powiedział nawet, że nie zaliczą mi czasu, byłem mega wkurzony. Na szczęście się mylił, bo jednak co okrążenie był łapany czas, więc także po 5 zostałem złapany, mimo, że przebiegłem po lewej zamiast po prawej stronie. Tyle, że jakbym lepiej kontrolował dystans, tobym po prostu wcześniej finiszował, i urwał pewnie kilka sekund. Jak zwykle za wolno pobiegłem środek biegu.
Obrazek

W sumie jestem zadowolony, potwierdziłem , nawet 3 sekundy przebiłem czas z biegu o Dynię, tym razem oficjalnie z atestem. Pewnie mogłem dobić do 23 minut, jakbym wiedział ile naprawdę biegnę. Za gapiostwo się płaci.
To chyba ostatnie atestowane zawody w 2021r.
Sezon udany, kończę w pełni sił, nawet przestały mnie boleć achillesy, dzięki nieco zluzowaniu treningu. Udało mi się ostatnio wkręcić trochę Młodego w bieganie, pewnie chwilowo. Niestety pas na klatę kompletnie się popsuł, więc tymczasowo biegam bez kontroli tętna, bo zegarek to od dawna porażka.
Marzy mi się na koniec pobiec dystans maratonu, oczywiście na treningu, bo zawodów w PL o tej porze brak.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Ten sezon może trwać wiecznie :oczko:

Piątek 12.11.2021 Zawody: Bieg Niepodległości 2021 - sprawdzian na 10 km
10 km, czas 47:46 (nowy PB, poprzedni - 48:43), na bieżni stadionu 400 m


Czułem ogromne wkurzenie po ostatnich niedzielnych zawodach na 5 km na PGE, więc w planie miałem samodzielny sprawdzian na 5 km, bo wiem, że na pewno stać mnie na wynik poniżej 23 minut. 11.11 miałem pobiec w lesie 10 km w ramach wirtualnego Biegu Niepodległości (zamiast tradycyjnego odwołanego przez Aktywną Warszawę). Ale w czwartek zrobiłem tylko 5 km marszobieg z synem, w lesie, wśród liści do chatki Dziarskiego Dziadka , potem rowerami 15 km do Górek Szymona.
Dlatego dziś postanowiłem zamiast sprawdzianu na 5 km, zrobić test 10 km na stadionie miejskim i wynik przesłać na stronę AW. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Obrazek

Temperatura 8', wilgotno, na bieżni mokro i małe kałuże, jednak stan dużo lepszy niż na zawodach z 23.10. Biegłem oczywiście na krótko, buty za 99 zł sprzed 2 lat. Postanowiłem pójść na całość i pobiec na 48 minut, czyli każde 400 m na 1:55. Początkowo tempo było nawet za szybkie, dzięki temu maiłem potem mały zapas. Dopiero na ostatnim wirażu mnie zatkało i nogi jak z waty, jednak szybko pokonałem kryzys i dobiegłem z mega czasem jak na mnie 47:46. Pomyśleć, że dokładnie 2 lata temu 11.11.2019 miałem 58:15 i marzyłem, żeby biec 10 km poniżej 55 minut. Na 2021 plan był pokonać 50 minut. O ile lato było przez upały całkowicie zmarnowane, to teraz z dnia na dzień biegam szybciej bez jakiegoś specjalnego treningu. Planuje jeszcze sprawdzian na 5 km na stadionie i może na 1 km.

Obrazek
to zapis z zegarka, jak widać zawyżył aż 600 m. znowu na PGE zaniżył aż 300 m na 5 km. Dlatego kocham stadion, tam co 200 ma wiem jak biegnę, co mi bardzo pomaga w utrzymaniu tempa.
Jako ciekawostka w biegu Niepodległości liczą tylko 10 km, a tu po 10 km zegarkowych miałem czas 45:07, co na razie wśród 46 wyników w M50 daje 1 miejsce (47:46 też byłoby minimalnie 1). Jak widać zawody wirtualne są mało warte, choć mój wynik 2 lata temu też dałby mi niezłą pozycję w biegu masowym, wtedy biegło ponad 15 tys.

Na koniec akcent związany z 11.11, fragment naszego balkonu, po raz pierwszy od 17 lat (gdy tu mieszkamy) pelargonie wciąż kwitną na dworze mimo listopada. Żona tylko żałuje, że nie wiedziała, że tak będzie , bo posadziłaby też i białe.
Obrazek
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Od >60 min do <48 min na 10 km

Zakończyły się (przynajmniej powinny zgodnie z regulaminem) wpisy do wirtualnego Biegu Niepodległości na 10 km. W kategorii open mam co prawda miejsce dopiero 50/931, ale w M50 1/75. Wiadomo, że to tylko zabawa, ale zawsze to cieszy. Tym bardziej, że tamten sprawdzian z 12.11 był całkowicie spontaniczny bez przygotowań i dał mi nowy PB. Ostatnio 1 na liście to byłem chyba w turniejach szachowych, głównie z czasów licealnych.

Teraz biegam prawie codziennie, niektórzy piszą o nawet 3 tygodniowych przerwach w bieganiu, ja po 1 dniu przerwy po prostu muszę wyjść pobiegać, ale całkowicie na luzie, tylko jak zawsze w sposób urozmaicony. W skrócie ostatnio:

Niedziela 14.11.2021 10 km = 8 km BS + 2 km TM w lesie
Poniedziałek 15.11.2021 5 km + 6 przebieżek 15s/45s na stadionie 200m
Wtorek 16.11.2021 BS 2 km + Interwały 6x400m/200m w tempie 4:35-4:30 na stadionie 200m

te mini interwały to pod test na 5 km, które mam zamiar zrobić w weekend jak nie będzie padać.

Pas kompletnie szwankuje, mam jeszcze 2 tygodnie na gwarancji, spróbuje zareklamować w Decathlonie. Tętno z nadgarstka niestety u mnie się nie sprawdza.

Na zakończenie krótka historia mojej przygody z chyba najpopularniejszym wśród amatorów dystansem 10 km. Z osiągniętego poziomu jestem całkowicie usatysfakcjonowany.

09.2019 1:15:50 - moje pierwsze 10 km na treningu
11.2019 58:10 - Bieg Niepodległości, moje pierwsze zawody na 10 km, asfalt, atest PZLA
05.2020 56:20 - sprawdzian po przerwie na kontuzje. Jesienią wszystkie zawody na 10 zostały odwołane.
06.2021 51:53 - bieg Konstanciński - zawody asfalt, atest PZLA
10.2021 49:30 - bieg z Radością - zawody asfalt, atest PZLA
10.2021 48:43 - Mazovia Track Cup - zawody PZLA, bieżnia 400 m
11.2021 47:47 - wirtualny bieg Niepodległości, samodzielny test, bieżnia 400 m
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Pora na bieganie dla zdrowia

Po dość niespodziewanie szaleńczym sezonie czas na odpoczynek od "rekordów" , jak długo to zobaczymy.
Jak pisałem wcześniej teraz biegam całkowicie na luzie jest to równie przyjemne jak wcześniejsze bicie kolejnych PB. Organizm na pewno mi podziękuje.
Dziś po południu o 14 najpierw był dość intensywny tenis z synem, a potem po 15 pojechałem pobiegać do lasu. Kończyłem po 16, było już praktycznie ciemno, ostatnie 15 minut nie spotkałem już żywego ducha, tylko ja i las, naprawdę fantastyczne uczucie. Trochę żałowałem, że nie namówiłem syna, może jutro go zabiorę. Tempo biegu 6:40. Jakoś nie czułem, że biegnę w sumie wolno nawet jak na mnie, ostatni BS na stadionie i z dobiegiem do domu w czwartek był w tempie 6:20. Dziś było zdecydowanie przyjemniej (zero smogu), szkoda, że teraz tylko w weekend mogę biegać w lesie.
Powinienem teraz usunąć słowo Danielsem z tytułu bloga, ale z sentymentu zostawię.

W piątek odebrałem medal za bieg Niepodległości, tu na zdjęciu w komplecie z medalem za bieg PW, mają wspólny rewers. Wygląd nie jest jakiś rewelacyjny, ale to bez znaczenia.
Obrazek
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Niedzielny Cross po górkach i piachu nad stawem.

Jak zwykle u mnie po spokojnym biegu jest czas na mocniejszy akcent.
Dziś wybrałem się po raz pierwszy pobiegać na Górki Szymona, kompleks parkowy kilka km ode mnie (nawet nie wiedziałem, że mam tak dobry dojazd). Za 2 tygodnie będzie tu Cross mikołajkowy, być może się zapiszę, nie brałem udziału do tej pory w tego typu imprezie.
Nie wiem jaka będzie dokładnie trasa, więc obiegłem teren z naciskiem na górki i piach po kilka razy w różne strony. Poza górkami główna alejka to około 850 m wokół stawu. Jest to tez miejsce morsowania, akurat z wody wyszła jakaś babka w kostiumie i po morsowaniu pobiegła chyba poza park.
Dziś biegałem równo 40 minut, w tym 1 km w dość żwawym tempie 5:00-5:30 , by sprawdzić jak to może być na zawodach. Mam zamiar czasami tu przyjeżdżać dla urozmaicenia.
Obrazek
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Wpis czysto kronikarski, żeby nie było jak z niektórymi, że nagle znikam na miesiąc lub dłużej i w sumie nie wiadomo z jakiego powodu.

Wtorek 23.11.2021 30 minut BS + 6 przebieżek na stadionie.
Czwartek 25.11.2021 45 minut BS na stadionie + z domu na stadion i z powrotem.
Sobota 27.11.2021 35 minut Cross po górkach Szymona, ostatnie 1.2 km po 5:00
Niedziela 28.11.2021 10 km BS po 6:45 (ostatni 1 km po 6:00) w lesie kabackim

Sobota i Niedziela tenis z synem (na dworze), 2', ale grało się całkiem znośnie, na szczęście w weekend nie padało.
Tylko w lesie błoto po wcześniejszych opadach.

Oddałem pas do reklamacji, dokładnie za tydzień mija gwarancja, ciekawe co odpowiedzą.
Do jutra decyzja, czy pobiec w Crossie po górkach, piachu i alejkach parkowych , mam tylko zwykłe buty i się trochę obawiam oblodzenia ścieżek, w niedzielę ma być około 0' .
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Wymieniałem pas w Decathlonie na nowy (tydzień przed końcem gwarancji). Zobaczymy na ile ten wystarczy. Przyzwyczaiłem się biegać z odczytem tętna, a u mnie odczyt z zegarka kompletnie się nie nadaje.

Bieganie teraz czysto rekreacyjne. Pogoda idealna (nie rozumiem dlaczego niektórzy narzekają). 0-2', nawet w czwartek rano słoneczko wschodziło. 3 treningi prawie identyczne, tylko każdy w innych butach i od piątku już w nowym pasie).

Środa 01.12.2021 30 minut BS po 6:30 + 6 przebieżek 15/45 s po około 4:10 po asfalcie.
Czwartek 02.12.2021 30 minut BS po 6:22 + 7 przebieżek 15/45 s po około 4:00 po asfalcie.
Piątek 03.12.2021 25 minut BS po 6:20 + 6 przebieżek 100m/10m po około 4:10 na stadionie.
Sobota 04.12.2021 10 km= 9km BS po 6:25 + 1 km P 4:55 w lesie kabackim
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Spotkanie z sarenką o zmroku

Pomału mam zamiar zamykać bloga (albo chociaż zdecydowanie ograniczyć częstotliwość wpisów), ale chcę, by na końcu było kilka wpisów z mojego biegania "dla zdrowia i poprawy kondycji i CZYSTEJ PRZYJEMNOŚCI", bo to tak naprawdę jest celem chyba dla większości biegających amatorskich amatorów.

Poniedziałek 06.12.2021 Zabawa biegowa - fartlek
BS 2.0km 6:35 ,ZB 18x 20s/70s 4:20-5:00/ 7:00-7:20 po asfalcie
.

Miało być na stadionie, ale jak podjechałem bieżnia okazała się być niemalże lodowiskiem, więc wróciłem do domu i pobiegałem po ulicach. Celem było bieganie w "tlenie", czyli luźne przyspieszenia w tempie 5-10 km i potem spokojny powrót tętna do 70-75%. Zapis z pasa, mimo, że nieco opóźniony dobrze to pokazuje. Mój zegarek teraz na pewno tak by tego nie zarejestrował. Bardzo polecam taki trening szczególnie zimą.
Obrazek

Wtorek 07.12.2021 40 minut BS po 6:25 w lesie kabackim
Środa 08.12.2021 40 minut BS po 6:20 w lesie kabackim

Skorzystałem, że te 2 dni pracowałem w domu, więc tuż po 15 pojechałem do lasu. Jak już pisałem fantastycznie się biega tuż po zachodzie słońca, ludzi praktycznie nie ma, ostatnie 15 minut nikogo nie spotkałem, kończyłem o 16. Warunki idealne dziś około -5', zero zmęczenia i spocenia, bajka.
Jeśli ktoś czyta tego bloga to wie, że lubię też zawody, ale takie bieganie właśnie w lesie jak wczoraj lub dzisiaj TO jest TO.
No i na koniec dzisiaj przy ścieżce spotkałem całkiem sporą sarnę. zatrzymałem się, ona spokojnie stała i też mi się przyglądała, pewnie zdziwiona, że jakiś człowiek jeszcze się tu o tej porze w Jej lesie błąka.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Zima to jednak nie pora na roztrenowanie

Chciałem w grudniu zrobić przerwę od biegania, ale po prostu nie da się, ubiegły tydzień to 40 km (5 treningów), jak na mnie to nawet sporo. Może w lecie będzie lepszy czas na pauzę.
W telegraficznym skrócie:

Sobota 11.12.2021 BS 1.4km 6:10,P 3x1 km 4:59,5:01,5:01,+ R 3x200 3x49s 4:05 po asfalcie
Trening prawie jak z planu niebieskiego Danielsa dla zdrowia dla zaawansowanych.

Niedziela 12.12.2021 10 km 65 minut BS po 6:33 w lesie kabackim rano
Poniedziałek 13.12.2021 6.2 km 40 minut BS po 6:25 w lesie kabackim po południu

2 BS dla przyjemności po lesie po śniegu i częściowo lodzie, opisywałem to w komentarzu na innym blogu, w starych butach po 2000 km, które jak widać wciąż dają radę. Ale pewnie jakieś trailówki byłyby lepsze.
Obrazek

Środa 15.12.2021 BS+ Zabawa biegowa 17x 20s/70s 4:00-5:00 podobnie jak 06.12.2021
Piątek 17.12.2021 40 minut BS po 6:25 po asfalcie
2 biegi po okolicy, bo odwilż i w lesie spodziewałem się błota, no i praca w biurze, za późno na las.

Sobota 18.12.2021 10 km 64 minut BS po 6:25 w lesie kabackim rano
Niedziela 19.12.2021 10 km 64 BS po 6:35 (ostatni 1 km po 5:00) w lesie kabackim rano

Poniedziałek 20.12.2021 4 km BS + spacer z synem po lesie kabackim wieczorem.
Powrót do lasu, w weekend bez śniegu, w poniedziałek tuż po opadach, mniej przyjemnie.

Niektórzy lubią zdjęcia zwierzątek, więc na pierwszym kotka towarzysząca synowi na nauce zdalnej (znów niestety), wciśnięta w półkę, leży na sprawdzianie z matematyki (albo z fizyki). Czarna kotka w tym czasie na kolanach ucznia.
Obrazek

W ogródku Żona powiesiła ziarna i słoninę, obełgane przez ptaki, tu mam nadzieję, że widać sikorkę na słoninie.
Obrazek
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Rytmy Danielsa, to jest to!

Czwartek 23.12.2021 BS 6.1km 39 minut po 6:23, w lesie
Poranny jogging po lesie, lekko ośnieżone ścieżki, ideał. Tylko tętno nieco wyższe mimo 2 dni przerwy.

Czwartek 23.12.2021 BS 1.2km po 6:10 + R 8 x 200/200 3:45-4:20/trucht po asfalcie
Nie pamiętam, kiedy zrobiłem 2 treningi dziennie. Miałem biegać jutro, ale coś zapowiadają opady, więc tuż po obiedzie ustawiłem na zegarku 200 m, na nogi stare lekkie run active i dawno nie biegane rytmy wg Danielsa. Jako że temp. -2 to miało być nieco wolniej 52 s/200 w porywach do 50 i oprócz 2 ostatnich szybszych tak było. Trudno było o kontrolę bo to asfalt nieoświetlony, więc bieg całe 200 m na wyczucie. Wyszło tak:
Obrazek
Bardzo potrzebny taki szybszy trening po ostatnio większości człapanych km. Dużo pozytywnej energii po takim bieganiu polecam także starszym biegaczom, nie tylko ciągle bieg w stałym tempie. Urozmaicenia są the BEST.
Teraz jeszcze ćwiczenia sprawnościowe z synem.
To mój 21 miesiąc biegania bez dłuższej przerwy (tzn. z przerwami 1, absolutny maks. 2 dni). Oby tak dalej.
Zdecydowanie, rozsądny ruch na świeżym powietrzu jest lepszy w zapobieganiu wszelakim zarazom niż jakiekolwiek farmaceutyczne preparaty, maski na twarzy i unikanie kontaktów towarzyskich.
Dawniej zresztą nawet w mediach była moda na ruch na świeżym powietrzu , a teraz... ech...
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Wigilia 24.12.2021 BS 4 km 25 minut po 6:25, po asfalcie

Dziś rano wstałem, a tu piękne białe Boże Narodzenie. Dla mnie to dodatkowe odśnieżanie, ale cóż, warto, bo jest bardzo ładnie w okolicy. Po ogarnięciu obowiązków przedświątecznych, skoro nie padało, to wybrałem się koło domu na wigilijno- imieninowy krótki BS. Mamy tu obok prawie zupełnie nieuczęszczaną drogę asfaltową, razem 1.45 km, przebiegłem w tę i z powrotem.

Wszystkim czytelnikom mojego mini bloga życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i od razu wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.

A jeśli czytają to może takie niedobitki jak ja, co to nie biorą niebieskich pigułek, to szczególne pozdrowienia, trzymajcie się.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Niedziela 26.12.2021 BS 6.2km 40 minut, tempo 6:30 w lesie kabackim, po śniegu
Poniedziałek 27.12.2021 BS 7.2km 44 minuty, tempo 6:10 w lesie kabackim, po śniegu
Środa 29.12.2021 BS 10.2km 62 minuty, tempo 6:10 (w tym 2 km po 5:20) w lesie kabackim, po śniegu

3 BS po śniegu i na mrozie w lesie kabackim, w tym parę szybszych km.
Jak wiadomo w czwartek rozpoczęła się odwilż, więc

Czwartek 30.12.2021 BS 1.4km 6:10,P 3x1 km po 4:58 + R 23x200 4:15 po asfalcie
szybszy trening prawie jak z planu niebieskiego Danielsa dla zdrowia dla zaawansowanych po okolicznym asfalcie, miejscami jeszcze kałuże i roztopy.

Zakończyłem 21 miesiąc biegania bez przerw, chyba jakoś to podsumuję (jak i rok 2021) i może wtedy w końcu zmniejszę częstotliwość wpisów.

Ze spraw poza biegowych, to kupiłem sobie kilka książek pod choinkę, przeczytałem na razie 2 klasyki Zajdla, pisane 40 lat temu, teraz nabierają dodatkowego kolorytu, bo wizje pisarza albo się spełniły jak te z Paradyzji, albo są w trakcie jak te z L I. Ogólnie coraz cięższe czasy dla ludzi nie czerpiących wiedzy z "wolnych mediów".

Synowi kupiłem keyboard i też wieczorami sobie coś gram zarówno z klasyki jak Dla Elizy (obowiązkowo dla początkujących) jak i z rocka. Chociaż nie ma to jak gitara.
ODPOWIEDZ