Dokładnie o to chodzi. Jeżeli pojawiają się różnice w prędkościach kątowych poszczególnych segmentów, to takie relacje można już określić jako kontrujące rotacje. Dlatego patrząc od strony kostki, piszczel może rotować na zewnątrz. Idea wykręcanego ręcznika bardziej oddaje globalną tensegrację aniżeli sugestywny obraz dwóch drużyn, który zaproponował w artykule Filip.Drwal Biegacz pisze: ↑15 lis 2021, 21:18 Ale może w tych strzałkach jednak Filip ma rację, z tym tylko, ze może piszczel wkręca się najmniej, stąd może ta strzałka piszczeli w drugą stronę. W biegu takie odczucia mogą być.
Model Filipa zakłada, że istnieje kluczowe miejsce, niejako zaprojekowane do tego by kontrujące momenty zbiegały się właśnie tam. Tym miejscem jest staw biodrowy. Mięsień pośladkowy jest gruby, krótki, szeroko przyczepiony do miednicy i ze znacznie oddalonym przyczepem końcowym od punktu obrotu w stawie, co daje duże ramię działania. To wszystko sprawia, że jest potencjalnym koniem roboczym. Tyle, że znowu łapiemy się na przypisywaniu konkretnemu mięśniowi jakiejś funkcji. W ostatnim filmie przytaczam fragmenty książki o działaniu powięzi, gdzie taki mechanistyczny model jest podważany.
W artykule o Łukaszu Nowaku masz informację, że jak próbował uruchomić pośladek to odezwało się więzadło krzyżowe. Można to interpretować jako próbę transferu podudzia do drużyny przeciwnej. Albo jeszcze jakiegoś innego transferu, gdzie w związku z nim musimy szukać związku przyczynowo skutkowego. Przy takim mechanicznym podejściu, to jest bardzo trudne. Ale już podejście hydrauliczne pozwala wyjść z impasu lokalnych analiz funkcjonalności i przejść na poziom globalnych ciśnień w całym układzie. Im wyższe ciśnienie układ generuje tym lepiej. Każdą dysfunkcję można wtedy interpretować nie jako miejsce o zmniejszonym zakresie pracy, ale jako miejsce rozszczelnienia albo wycieku, a wtedy nie ma znaczenia wielkość jakiegoś lokalnego siłownika, bo układ jako całość nie generuje dużego ciśnienia.