Komentarze: Powięziowo i tensegracyjnie - bezwysiłkowo ; ) - do 3 min/km
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1284
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Dzięki za informację! Bardzo mnie zainteresowało, że tak "skromnie" się odżywia, na takich dystansach, będąc tyle godzin w biegu. Przy tym wszystkim co piszą ile "należy" wciągnąć podczas np. maratonu okazuje się, że można skromnie, mniej a mieć moc i to jaką! Wypróbuję takie podejście.
Ciekawi mnie jeszcze, czy do tych węgli dodaje sól, albo coś jeszcze, może coś do smaku?
Jeszcze raz dzięki za odzew i info!
Ciekawi mnie jeszcze, czy do tych węgli dodaje sól, albo coś jeszcze, może coś do smaku?
Jeszcze raz dzięki za odzew i info!
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4199
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
niemniej fajnie by było poczytać co biegasz i jak biegasz.
mówię o czasach, bo chociaż "nie po czasach ich poznacie" do bobrze mieć jednak jakieś odniesienie do całości.
tak mi się wydaje, chociaż co ja tam wiem.
mówię o czasach, bo chociaż "nie po czasach ich poznacie" do bobrze mieć jednak jakieś odniesienie do całości.
tak mi się wydaje, chociaż co ja tam wiem.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1284
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Oto moje ostatnie dwa biegi.
Wczorajsze (30.10.) sobotnie przyjemne bardzo bieganie w terenie: 11 km@5:37, dodam jeszcze kadencję 155 i długość kroku 1,15, średnie tętno 129.
Piątkowe (29.10) interwały, w lekkim pośpiechu, też w terenie: po rozgrzewce, pierwsze 10 min@4:28, drugie 10 min@4:31 (bez przerwy bo ją wcięło), kadencja 162-163, długość kroku 136-138, tętno średnie 148 i 159.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Patrząc na parametry biegu, na tapetę wziąłem czas kontaktu z podłożem. Ten parametr wydaje mi się u Ciebie dosyć wysoki, tzn mam taki sam czas kontaktu jak Ty jak biegnę całe 30 sek/km wolniej, np. tempo 4:04 214 ms, tempo 4:34 232 ms. Przy tempie 3:00 gct wynosi u mnie 179 ms. Piszę o tym bo Twój mentor yacool tak mocno zachwyca się tym parametrem, więc może warto podpytać u niego jak ugryźć temat skrócenia tego parametru.
Powodzenia w dalszych eksperymentach biegowych.
Powodzenia w dalszych eksperymentach biegowych.
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tam zaraz mentor. Gościu sobie szuka na własną rękę i dobrze. Oczywiście jak tylko pojawi się sukces to będzie to moja zasługa.
Krótki gct może sugerować, że jest super fajnie, ale też może zdradzać słabą mobilność stawu skokowego. Wtedy w tym rejonie dzieje się coś szybko, dynamicznie, ale kosztem jakiejś destabilizacji w innym rejonie. W konsekwencji nie ma po tym dynamicznego wybicia. Praca nad mobilnością może więc pogorszyć gct, ale w rezultacie polepszyć wybicie i zwiększyć tempo biegu.
Krótki gct może sugerować, że jest super fajnie, ale też może zdradzać słabą mobilność stawu skokowego. Wtedy w tym rejonie dzieje się coś szybko, dynamicznie, ale kosztem jakiejś destabilizacji w innym rejonie. W konsekwencji nie ma po tym dynamicznego wybicia. Praca nad mobilnością może więc pogorszyć gct, ale w rezultacie polepszyć wybicie i zwiększyć tempo biegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4860
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Mam podobne gct jak mach82. W takim razie u mnie mobilność stawu skokowego nie istnieje bo mając średnią długość kroku 131cm (21km tempo 4:01) to o technice biegu nie można rozmawiaćyacool pisze: ↑05 lis 2021, 08:00 Tam zaraz mentor. Gościu sobie szuka na własną rękę i dobrze. Oczywiście jak tylko pojawi się sukces to będzie to moja zasługa.
Krótki gct może sugerować, że jest super fajnie, ale też może zdradzać słabą mobilność stawu skokowego. Wtedy w tym rejonie dzieje się coś szybko, dynamicznie, ale kosztem jakiejś destabilizacji w innym rejonie. W konsekwencji nie ma po tym dynamicznego wybicia. Praca nad mobilnością może więc pogorszyć gct, ale w rezultacie polepszyć wybicie i zwiększyć tempo biegu.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9024
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
GCT masz z pasa Garmina. W porównaniu do Stryd pokazuje to straszne bzdury.
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No ale po co od razu tak dramatycznie.
Mamy trzy akcelerometry mierzące zmiany prędkości stawu skokowego w osi XYZ. Do tego mierzą gct przy okazji. Na razie jedynie przyglądam się danym, ale już mogę sobie snuć jakieś przypuszczenia, że jak w którejś z osi jest mniejsza mobilność (krótsza droga), to może to wpłynąć na skrócenie wyjściowego gct. Problem w tym, że nikt z was nie ma wglądu w te głębsze parametry i dostaje jedynie pomiar mało wnoszącego gct, na podstawie którego buduje jakąś narrację. Pewną wskazówką mógłby być dźwięk jaki generuje biegacz w trakcie lądowania. Głośna praca może sugerować słabą mobilność kostki, ale całkiem krótkie gct. Cicha praca z kolei odwrotnie. Przysłuchując się Keniolom, to najciszej i zarazem najdynamiczniej pracują dobrzy technicy. Innymi słowy dużej mobilności towarzyszy duża siła w jej krańcowych zakresach i tym samym dobry transfer energii w ciele. To jest podstawa dla dynamicznej stabilizacji fazy podporu. Stawy ryglują się, pokonując cały możliwy zakres rotacji, zgięcia i przywiedzenia. Rezultatem jest wektor reakcji od podłoża skierowany wprost w środek masy. Zamiast więc monitorować gct na tarczy zegarka powinny być wskazania chwilowego przyspieszenia środka masy. Dopiero kombinując z tym parametrem możemy z ciekawości zerkać na gct. Jak się wydłuża, gdy pracujemy nad mobilnością i jak ponownie skraca, gdy w nowej mobilności dynamizujemy ruch.
Mamy trzy akcelerometry mierzące zmiany prędkości stawu skokowego w osi XYZ. Do tego mierzą gct przy okazji. Na razie jedynie przyglądam się danym, ale już mogę sobie snuć jakieś przypuszczenia, że jak w którejś z osi jest mniejsza mobilność (krótsza droga), to może to wpłynąć na skrócenie wyjściowego gct. Problem w tym, że nikt z was nie ma wglądu w te głębsze parametry i dostaje jedynie pomiar mało wnoszącego gct, na podstawie którego buduje jakąś narrację. Pewną wskazówką mógłby być dźwięk jaki generuje biegacz w trakcie lądowania. Głośna praca może sugerować słabą mobilność kostki, ale całkiem krótkie gct. Cicha praca z kolei odwrotnie. Przysłuchując się Keniolom, to najciszej i zarazem najdynamiczniej pracują dobrzy technicy. Innymi słowy dużej mobilności towarzyszy duża siła w jej krańcowych zakresach i tym samym dobry transfer energii w ciele. To jest podstawa dla dynamicznej stabilizacji fazy podporu. Stawy ryglują się, pokonując cały możliwy zakres rotacji, zgięcia i przywiedzenia. Rezultatem jest wektor reakcji od podłoża skierowany wprost w środek masy. Zamiast więc monitorować gct na tarczy zegarka powinny być wskazania chwilowego przyspieszenia środka masy. Dopiero kombinując z tym parametrem możemy z ciekawości zerkać na gct. Jak się wydłuża, gdy pracujemy nad mobilnością i jak ponownie skraca, gdy w nowej mobilności dynamizujemy ruch.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1284
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Yacool zainspirował mnie (Dzięki za to Yacool!), ruszyłem, w tym kierunku, ale nie wiedząc do końca do czego już sam doszedł, mam nadzieję, że dojdę dalej. Czasami niewiedza (brak wiedzy, że się nie da albo, że tak nie można) pomaga odkryciom.
Większa uwagę zwracam natomiast na kadencję i długość kroku. Idealnie gdy jest niska kadencja, długi długi krok i przy okazji niski czas kontaktu.
Jednak takiej swojej techniki nie oceniłbym na dobrą, bez względu na GTC, za duża kadencja za krótki krok.
Idealnie dla mnie byłoby, i to chcę wypracować, pobiec kadencją np. 156 z krokiem 160 cm, albo 145 cm/172, co też daje tempo 4:01. (Byłoby super dla mnie!) Jaki byłby wówczas czas kontaktu?
Mniejsza oto, ale tak na marginesie, czy to dałoby się obliczyć? Przypuszczam, że Garmin właśnie to oblicza, więc nie do końca jest to wiarygodne.
Dlatego korzystam przede wszystkim z narzędzia i metody pomiarowej o którym mowa poniżej:
Dzięki za wszystkie uwagi, komentarze i wyjaśnienia!
Jeśli coś dalej będzie haczyło w moich poszukiwaniach i opisach, albo realizujecie coś inaczej, lub już coś przerabialiście dawajcie znać, to naprawdę pomaga!
Przyznam, że gtc jest parametrem, który oceniam z dużą rezerwą, nie wierzę do końca wskazaniom Garmina, jednak nie aż tak skrajnie jak to oceniasz. Ale coś w tym jest, że nie do końca ufam tym pomiarom.
Większa uwagę zwracam natomiast na kadencję i długość kroku. Idealnie gdy jest niska kadencja, długi długi krok i przy okazji niski czas kontaktu.
Dzięki! A co do GTC...
Chciałbym biegać PM w takim tempie! W tempie 4:01 z krokiem 131 biegniesz kadencją 190. Biorę i tę kadencję i ten krok z tempem na PM!Siedlak1975 pisze: ↑05 lis 2021, 09:38 Mam podobne gct jak mach82. W takim razie u mnie mobilność stawu skokowego nie istnieje bo mając średnią długość kroku 131cm (21km tempo 4:01) to o technice biegu nie można rozmawiać
Jednak takiej swojej techniki nie oceniłbym na dobrą, bez względu na GTC, za duża kadencja za krótki krok.
Idealnie dla mnie byłoby, i to chcę wypracować, pobiec kadencją np. 156 z krokiem 160 cm, albo 145 cm/172, co też daje tempo 4:01. (Byłoby super dla mnie!) Jaki byłby wówczas czas kontaktu?
Mniejsza oto, ale tak na marginesie, czy to dałoby się obliczyć? Przypuszczam, że Garmin właśnie to oblicza, więc nie do końca jest to wiarygodne.
Dlatego korzystam przede wszystkim z narzędzia i metody pomiarowej o którym mowa poniżej:
Tego się trzymam, ale biegi zapisuję i bez Gzegarka, źle się czujętkobos pisze: ↑29 paź 2021, 23:33
Ze wszystkich metod pomiarowych, które mamy: kamery, akcelerometry, badania w laboratorium, itp. itd. najdokładniejsza i najbogatsza jest oczywiście nasza własna percepcja. Układ nerwowy non stop odbiera całe mnóstwo sygnałów, poprzez różne receptory, które między innymi składają się na odczucie tego jak ciężko w danym momencie pracujemy. Układ nerwowy optymalizuje ruch poprzez dążenie do minimalizowania uczucia wysiłku. Jest raczej naiwne wierzyć, że Kipchoge czy Bekele doszli do tego co potrafią w jakiś inny sposób niż tylko przez ten.
Niby nic odkrywczego. Kto z nas jeszcze nie słyszał, że należy biegać/lądować cicho? Biegacze, trenerzy dostrzegają tę zależność biegać ciszej=biegać skuteczniej/wydajniej. Pewnie nie jeden z nas, ja też, ale kto natknął się na lepsze wytłumaczenie, niż to, które dał Yacool powyżej (nie będę cytował): Dlaczego tak?yacool pisze: ↑05 lis 2021, 11:30 Pewną wskazówką mógłby być dźwięk jaki generuje biegacz w trakcie lądowania. Głośna praca może sugerować słabą mobilność kostki, ale całkiem krótkie gct. Cicha praca z kolei odwrotnie. Przysłuchując się Keniolom, to najciszej i zarazem najdynamiczniej pracują dobrzy technicy.
Dzięki za wszystkie uwagi, komentarze i wyjaśnienia!
Jeśli coś dalej będzie haczyło w moich poszukiwaniach i opisach, albo realizujecie coś inaczej, lub już coś przerabialiście dawajcie znać, to naprawdę pomaga!
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4073
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Za długie to Twoje szybkie kółko, jakby było krótsze to by było szybsze.
Moje miało 2035 m.
Moje miało 2035 m.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1284
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Na to bym nie poszedł, robiłbym dwa.
Może się trochę przetrenowałem? Albo jestem bardzo blisko tej granicy. Na razie jednak, dopóki organizm to wytrzymuje, nie odpuszczę.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9024
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Na jakich przerwach robiłeś te 13x400?
Na bieżni i tak zapewne robisz kółko około 405m.
Na bieżni i tak zapewne robisz kółko około 405m.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4199
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
i to jest właśnie mocno słabe podejście chociaż nie ukrywam, że również często gęsto stosowane przeze mnie. idzie jednak już raczej w zapomnienie bo jednak z wiekiem i mądrości trochę nabrałem i widzę też że czasem najlepszy akcent to regeneracja, chociaż sam wiem jak ciężko odpuścic.Drwal Biegacz pisze: Na razie jednak, dopóki organizm to wytrzymuje, nie odpuszczę.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1284
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
200 m wolnego marszu. Po 5 odcinku przerwa była dłuższa, bo musiałem pójść na stronę, niestety.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1284
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Odpuścić nie mogę. Przygotowuję się do startu na 5 km, który chcę pobiec na maksa, poniżej 20 min. A jest to wyzwanie zarówno fizyczne jak i psychiczne, mentalne. Tu chodzi o charakter, o zmierzenie się z dyskomfortem. W takim znaczeniu odpuścić znaczyło by tu poddać się. Bieg może nie wyjść, ale ja chcę dać z siebie maksymalnie dużo, żeby nie użyć słowa wszystko.
Trening dla mnie to takie zbliżanie się, dotykanie granicy możliwości i sił, a za tą granicą, może nie od razu, ale raczej bliżej niż dalej, jest już przegięcie, a tam już nie chcę się znaleźć.
Domyślam się, że to (nie przesadzać, nie na siłę) właście masz na myśli. W takim znaczeniu Twoje ostrzeżenie/rada jest jak najbardziej na miejscu. Dobra rada. Też tak myślę, i unikam jak ognia.
Ująłem to nawet w tytule bloga: bezwysiłkowo (co nie chroni przed błędami )
Tkobos ostatnio przypomniał:
Tak to widzę. Nie znając wcześniej tego powiedzenia Lydiarda, jednak je cały czas stosuję. Myślę nawet, o zmianie tytułu bloga na: ... nie przemęczając się do 3 min/km. Bezwysiłkowo, się raczej nie da, chyba że mowa o wysiłku, który nie jest traktowany jako wysiłek, lecz wypoczynek.
Dodaję Cię do przyjaciół.