Danielsem nie tylko dla zdrowia - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

beata pisze: 12 wrz 2021, 07:45
50latek pisze: 11 wrz 2021, 20:24Jakbyś pobiegła to wśród pań gwarantowane 1 miejsce, bo biegła tylko 1 dziewczyna młodsza o 20 lat ode mnie i przybiegła za mną.
Tylko wieczorem pełno komarów.
O miejsca nie dbam a gwarantowane nie jest nic - mogłabym np. zejść z jakiegoś powodu, i jest powód, dla jakiego byłoby to nawet realne...
Witaj Beata. :usmiech:

Muszę przyznać, że nie pierwszy raz mnie zaskoczyłaś! :taktak:

Jeżeli dobrze zrozumiałem, to w tej chwili "zajęcie miejsca"(w domyśle wyniki/medaliki) nie stanowi już priorytetu?
Czyli w bieganiu zaczynasz dostrzegać inne "lepsze/wyższe" wartości? :usmiech:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: 15 wrz 2021, 14:58Muszę przyznać, że nie pierwszy raz mnie zaskoczyłaś! :taktak:
A to pech, bo mam inne marzenia, niż zaskakiwanie Ciebie ...
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Agnusia93 pisze: 15 wrz 2021, 08:26 Pociesze cię, że moje przygotowania na półmaraton legły w gruzach. A to będzie mój główny start w tym roku, takie to życie jest.
A już zapłaciłaś? Bo zawsze można zamiast tego pobiec np. 10 km 11.11 . Z tej okazji biegi są w całej Polsce.
Ja zapłaciłem teraz za 21 km dopiero na tydzień przed, prawie zero przygotowań. Bo 2 lata temu zapłaciłem 2 miesiące wcześniej, by było taniej, super specjalne treningi i dokładnie gdy startował półmaraton, umierałem w łóżku z 41 stopniami gorączki. Nawet pakietu nie mogłem odebrać.

Co do zawodu córki, to taki żart, który wcześniej robiłem kolegom w firmie. Bo my współpracujemy z z branżą budowlaną i architektami i jak mówiłem, nazwę stanowiska córki, to myśleli, że to budownictwo. A developer, architekt to też inne nazwy dla programistów, czyli zupełnie inna para kaloszy.
Agnusia93
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 476
Rejestracja: 29 maja 2018, 14:51
Życiówka na 10k: 59:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 16 wrz 2021, 22:28
Agnusia93 pisze: 15 wrz 2021, 08:26 Pociesze cię, że moje przygotowania na półmaraton legły w gruzach. A to będzie mój główny start w tym roku, takie to życie jest.
A już zapłaciłaś? Bo zawsze można zamiast tego pobiec np. 10 km 11.11 . Z tej okazji biegi są w całej Polsce.
Ja zapłaciłem teraz za 21 km dopiero na tydzień przed, prawie zero przygotowań. Bo 2 lata temu zapłaciłem 2 miesiące wcześniej, by było taniej, super specjalne treningi i dokładnie gdy startował półmaraton, umierałem w łóżku z 41 stopniami gorączki. Nawet pakietu nie mogłem odebrać.

Co do zawodu córki, to taki żart, który wcześniej robiłem kolegom w firmie. Bo my współpracujemy z z branżą budowlaną i architektami i jak mówiłem, nazwę stanowiska córki, to myśleli, że to budownictwo. A developer, architekt to też inne nazwy dla programistów, czyli zupełnie inna para kaloszy.
Już dawno opłacony start. Co ma być to będzie :hahaha: :hahaha: .
[b]5km - 27:10[/b] Silesia Marathon 01.10.2023
[b]10km - 56:03[/b] Silesia Marathon 01.10.2023
[b]HM Silesia - 02:09:30[/b] 01.10.2023

[url=viewtopic.php?f=28&t=57794]Komentarze do bloga[/url]
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4961
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 16 wrz 2021, 22:28 A developer, architekt to też inne nazwy dla programistów, czyli zupełnie inna para kaloszy.
Maly komentarz:
o ile o developerze mozna tak powiedziec (te terminy potocznie uzywane sa zamiennie, choc niewlasciwie),
to architekt IT nie dotyka juz kodu w ogole, ma zupelnie inne zadania niz developer czy programista :hej:
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 871
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Architekt jak najbardziej może dotykać kodu (niestety czasami, jak się nie zrobi samemu, to programiści mogą zrobić nie to co trzeba, pomimo jasno sprecyzownej dokumentacji). Ale zgodzę się że developer to nie architekt :hej:
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4961
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

przemekEm pisze: 17 wrz 2021, 15:29 Architekt jak najbardziej może dotykać kodu (niestety czasami, jak się nie zrobi samemu, to programiści mogą zrobić nie to co trzeba, pomimo jasno sprecyzownej dokumentacji). Ale zgodzę się że developer to nie architekt :hej:
Nie napisalem, ze mu nie wolno, jednak, to nie nalezy do jego obowiazkow.
W malych zespolach bycie architektem, to moze byc oczywiscie tylko jedna z rol dalej osoby.
Jednak, gdy taka osoba programuje, to w tym momencie nie jest architektem, tylko programista :oczko:
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Oczywiście, że programista=developer, architekt formalnie nie, ale to forum biegowe, więc napisałem w skrócie, że chodzi o tę branżę.
A czy architekt też koduje to zależy. Przykładowo córka jest bardzo młoda, kończy jeszcze normalne studia dzienne, więc ma 20 z małym hakiem. 3 lata temu poszła na staż jako tester, potem szybko przeszła przez junior developer, developer i od kilku miesięcy architekt. Wcześniej jak widziałem ekran to cały czas siedziała w kodzie, teraz jak pracuje on-line to prowadzi często telekonferencje, także wieczorem, bo mają klientów w USA. Zapytałem ją teraz, czy jeszcze koduje, to powiedziała, że czasami, by nie zapomnieć. Prowadzi też webinary i czasami szkolenia w firmie dla młodszych programistów.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 18 wrz 2021, 11:41 .
Dodatkowo u syna w LO pomór i zaraza, syn jeszcze chodzi do szkoły, ale przywlókł super katar, ból gardła itd.
.
To samo u mnie, córka ze szkoły, od niej siostra i obie zaliczyły już nieobecności. Od nich żona, generalnie z kilkoma osobami co rozmawiałem to ostatnimi dniami w rodzinie chodzi katar i gardło.

W Twojej sytuacji trochę słabo debiutować z takimi dolegliwościami, też będąc średnio przygotowanym. Wiadomo, można pobiec bardziej zapoznawczo aniżeli wynikowo, jednak są to 2 godziny wysiłku. Co tam nie zadecydujesz, życzę powodzenia :usmiech:
Agnusia93
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 476
Rejestracja: 29 maja 2018, 14:51
Życiówka na 10k: 59:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

I jak pobiegłeś czy odpuściłeś? Jak samopoczucie?
[b]5km - 27:10[/b] Silesia Marathon 01.10.2023
[b]10km - 56:03[/b] Silesia Marathon 01.10.2023
[b]HM Silesia - 02:09:30[/b] 01.10.2023

[url=viewtopic.php?f=28&t=57794]Komentarze do bloga[/url]
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No tak, oprócz wirusa na K, jakieś inne wirusy, takie typowo jesienne, krążą w powietrzu, mnie też coś łamało przez ostatnie dni, w zasadzie bez objawów typu katar/gardło (katar to mam non-stop z powodu chorych zatok), ale jakaś taka słabość, plus nocne poty. A na początku jakieś dolegliwości jelitowe. Więc te Twoje kłopoty z pęcherzem/ukł. pokarmowym to też może być po prostu infekcja wirusowa ...

Trzeci kot, fajnie. Ja z trzecim bym już nie dała rady, tym bardziej, że często wyjeżdżam i muszę wtedy organizować jakąś opiekę, a jednak przy trzech kotach to już trochę sprzątania się robi. Już teraz, gry wracam z wyjazdu, obojętnie o której godzinie i w jakim stanie zmęczenia, pierwsze co muszę zrobić to szybki odkurzacz przynajmniej w przedpokoju/kuchni, bo żwirku nasypane na grubo ;).
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Doznałem cudownego uzdrowienia i pobiegłem, zdam krótką relację wkrótce, wczoraj byłem cały dzień poza domem. Ale na pewno całościowo (nie chodzi o wynik) to była chyba moja najbardziej udana impreza biegowa. A pomyśleć, że dzieliło mnie tydzień temu tylko ostatnie kliknięcie, by zapłacić 175 zł za półmaraton warszawski, który będzie teraz w niedzielę. Choć tam wynik ze względu na szybką trasę byłby pewnie lepszy. Może pobiegnę szybką 5 PZU w niedzielę, ale w powiecie mam tyle 5 i 10 teraz, że nie wiem, czy chce mi się jechać do centrum Wa-wy.
Te problemy żołądkowe to raczej z nadmiernego wysiłku, podobne miałem 2 lata temu w czasie przygotowań do niedoszłego półmaratonu. Choć może i wirus jakiś był, niestety często przeziębiam pęcherz, staram się na bieganie cieplej ubierać w tym miejscu. Syn za to ma dalej objawy grypopodobne, ale bez gorączki, więc łazi do LO. Piątek i sobotę spędziłem z nim na waleniu zadań z matmy i fizyki.
Kot niestety dziś został oddany pani, która już od 2 dni była na niego "napalona". Miała wcześniej też rudzielca. Córka aż się popłakała, bo to głównie ona spędziła z nim niedziele i poniedziałek. Ale nasze starsze kotki (9 lat z hakiem) jakoś nie chciały go zaakceptować, za bardzo żywiołowy dla nich, wet stwierdził, że ma dopiero 4-5 miesięcy i wyrośnie na dużego kocura. Ale może dzięki nam przeżył, bo jak go wzięliśmy z ulewy był przemoknięty, a noce na sobotę i niedzielę były chłodne. I był wychudzony, jadł u nas za 3.
I dowiedzieliśmy się, że już 3 lub 4 raz "uciekał" z domu, na pewno już tam nie wróci.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Super wynik jak na debiut z mikro przygotowań. Gratuluję!

Nawet zastawiałem się gdzie Ty kręciłeś te cztery pętle i przeleciał mi Łowicz przez myśl.
Akurat znam, biegłem go dwa razy. Spory mam sentyment, bowiem wyszedł mi tam jeden z przełomowych biegów, jak też ten najgorszy ze wszystkich startów.
Mnie również myliły te przesunięte znaczniki co 5km.
W weekend zanosiłem słoiki do piwnicy i stoi tam jeszcze pełen siekanego ogórka z pakietu.

Graty raz jeszcze :taktak:
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8986
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Gratuluję zrealizowania swoich założeń.
Biegałeś systematycznie i są tego dobre efekty.

Wysłane z mojego Pixel 5 .

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 20 wrz 2021, 20:57Choć może i wirus jakiś był, niestety często przeziębiam pęcherz, staram się na bieganie cieplej ubierać w tym miejscu. Syn za to ma dalej objawy grypopodobne, ale bez gorączki, więc łazi do LO.
Gdy napisałeś o drapiącym gardle, to myślę, że na bank też miałeś tę samą infekcję, co inni, tylko u Ciebie się inaczej manifestowała ... a cudowne uzdrowienie, cóż, każdy ma inny ukł. immunologiczny, który inaczej reaguje, może u Ciebie nastąpiła szybka mobilizacja i po sprawie. Ja też już czuje się dobrze, na szczęście żadna choroba się nie rozwinęła, no ale dwa dni siedziałam w domu.
jacekww pisze: 20 wrz 2021, 23:03Nawet zastawiałem się gdzie Ty kręciłeś te cztery pętle i przeleciał mi Łowicz przez myśl.
He he, ja to samo pomyślałam ;). Ja biegłam Łowicz w 2007r., przybiegłam przed Szybką Dominiką - wtedy jeszcze biegała wolniej, niż ja, ale krótko to trwało ;), no i byłyśmy wtedy w jednym klubie. Trasa była nieco inna, bo nie pamiętam żadnego stadionu, meta była na ulicy na przeciwko jakiejś szkoły chyba. Gdzieś mam chyba fotkę, może wrzucę dla śmiechu.

Gratulacje w każdym razie :).
Ale ja na krótko, w tych warunkach, to bym nie dała rady ;).
ODPOWIEDZ