Polskie 800m

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Kurczę, tyle się dzieje w tym roku na tym dystansie, a dyskusje właściwie były tylko o Dobku i ewentualnie o Kszczocie. Co prawda sezon się już kończy i możliwe, że przez pół roku będzie tu cisza, ale muszę dać upust swoim przemyśleniom.

Po pierwsze, Dobek. Mimo słabszych wystepów po Tokio (ponoć ma jakiś dyskomfort bólowy i to stąd), nadal uważam, że jeśli nic nie stanie mu na przeszkodzie to RP będzie jego i to z 1:42 z przodu. Jestem bardzo ciekawy przyszłego sezonu - czy spokojny trening pod 2022 spowoduje, że Dobek będzie biegał jeszcze lepiej niż w tym roku.

Po drugie, Lewalski. Chciałem przejść do Różnickiego, ale to co zrobił Lewalski w Chorzowie to jest jakieś szaleństwo. Byłem na miejscu i przyznam, że zupełnie przegapiłem jego bieg - patrzyłem do końca na Dobka i liczyłem, że jeszcze odpali na finiszu.. a na finiszu odpalił Lewalski. Szczerze mówiąc te ostatnie 200m Lewalskiego wyglądało lepiej niż finisze Czapiewskiego. Jakaś totalna magia. I do tego życiówka pobita o 2s! Dobra, z jednej strony rozumiem. Żeby junior mógł się zakręcić koło 1:44 to raczej musi mieć bieg, gdzie inni też biegną na taki wynik, a zawody juniorskie zwykle jednak na takim poziomie nie są. Ale i tak.. w tym roku najpierw Różnicki odpala petardę raz za razem, a teraz Lewalski mija kilku Brytoli i Kenijczyków jakby to byli jacyś słabsi juniorzy w na mistrzostwach w Nairobi. Jakie to musi być uczucie, że za nim przybiegli Kipruto, Dobek, Saruni, Giles czy Weightman (z Season Bestem!),

Po trzecie, Różnicki. Bardzo szkoda tej kontuzji, bo był w genialnej formie, ale potencjał ma jak Lewalski. Kolejne lata pokażą czy to Dobek będzie naszym najlepszym 800m czy jednak Różnicki/Lewalski ;)

Po czwarte, Lewandowski. To też jest kurde kozak jakich mało. Tylko dwa razy w tym roku biegł na 800m i za drugim razem 1:44.31. No ale skoro twierdził, że jest gotowy na 3:29 na 1500m to te 1:44 na 800m właściwie było formalnością. Tu mam w sumie trochę smut, bo wygląda na to, że na 800m Lewy wciąż miałby ogromne szanse na świetne wyniki, medale. W tym roku moim zdaniem lepsze wyniki na świecie robili na 1500m niż na 800, więc nawet w genialnej formie w Tokio bez kontuzji mógłby mieć spory problem z medalem. Brąz wywalczył Kerr 3:29.05. Nie wiem czy Marcin był w stanie zrobić aż taki wynik.

Po piąte, Borkowski. Zrobił 2 razy 1:44 i w sumie tyle. To wciąż bardzo dobre wyniki, ale wydawało mi się, że będzie się rozkręcał, a przed Tokio trochę to siadło. Niemniej jednak, dalej jest to mocny gracz jeśli chodzi o polskie 800m w przyszłych sezonach.

Po szóste, Kszczot. I tu w sumie nie wiem. W tym roku nie poszło i myślę, że Adam dobrze o tym wie. W zeszłym roku też wybitnie nie było, ale 2020 to dziwny rok, więc pomińmy go. Ostatnie bieganie na poziomie pozostałej piątki miał w 2019 - parę razy zrobił 1:44, podobnie w poprzednich latach. Czy 2022 przyniesie jakieś zmiany? Czy jeszcze da radę nas zaskoczyć na tym dystansie? Czas pokaże.

Podsumowując, czekam na sezon halowy, choć wtedy niekoniecznie będziemy mogli coś powiedzieć o formie wyżej wspomnianych panów. Na konkretne emocje związane z tym dystansem trzeba będzie pewnie poczekać do wiosny/wczesnego lata, ale już się jaram co to będzie. Przepraszam, że nic nie napisałem o damskim 800m. Tu bardzo kibicuję Sarnie czy J. Jóźwik, ale uważam, że w męskim 800m mamy więcej roszad, zaskoczeń i po prostu więcej do obgadania ;)
New Balance but biegowy
hansel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 383
Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
Życiówka na 10k: 39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tylko się nie zgodzę co do Lewego i że 1500 w tym roku było mocne a 800m nie. W finale Lewandowski miałby minimalne szanse na medal. O ile by się do niego zakwalifikował bo z tym byłoby już ciężko. To że pobiegli finał w 1:45 nie znaczy wcale że to był słaby bieg. Było wolno pierwsze koło i szaleńcze tempo na końcówce. A na 1500m każdy bieg jest mocny bo jest teraz 1 albo 2 zawodników którzy zawsze nadają tempo. Nie wiem czy Lewandowski miałby szansę pobiec 3:28 i zdobyć medal, ale i tak była na to większa szansa niż na 800m.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

W sumie bardziej mi chodziło, że może gdyby trenował pod 800 a nie 1500 to byłby przygotowany na ewentualne 1:43 a nie na 1:44. Z drugiej strony to tylko teoria, bo zupełnie nie wiem czy jego trening pod 800m różniłby się jakoś znacząco i jeśli tak to czy byłby w stanie coś z tego 1:44 jeszcze uszczknąć.

Co do finału to w sumie zgadzam się, tą końcówkę szaleńczo ciągnęli i Dobek w tej materii zapewne ma przewagę nad Lewym.
ODPOWIEDZ