
Outsider, podoba mi się twój "footnote", ale skad masz wiedzieć jak prowadzi trasa, jeśli będzie słabo oznaczona. Skąd wiesz np. że mierniczy z PZLA nie "obciął" zakrętów?
a ja myślę, że wzrosła. O kilka sztuk. Ale czy dlatego,że mało osób stać na Bentley'a przestać go produkować? Zważ, że Berlin też nie zaczynał od kilkudziesięciu tysięcy zawodników. Gdyby nie było w Polsce maratonów, narzekałbyś, że nie ma a za granicą są! Teraz zastanawiasz się nad wydatkowaniem "publicznych" pieniędzy na biegi. "Tam" za granicą, na biegi przeznaczane są również pieniądze publiczne. Tu następuje powrót do współczynnika o którym pisaliśmy - liczba biegaczy/ilość waluty. Jeśli mamy zastanowić się nad kwestią kosztów, prosze bardzo. Mamy ogólną kwotę 700.000PLN - jak wygląda rozkład pieniędzy? Na co idą największe ilości pieniędzy? Na nagrody? Na zamknięcie trasy? Na makaron? Na ... no właśnie na co? Jeśli to będziemy wiedzieć, możemy dyskutować nad efektywnością wydatkowania.Quote: from PAwel on 10:28 am on Jan. 30, 2004
to spytam, czy dzięki wydanym na maraton w Krakowie wzrosła liczba biegających? Sądzę, że wątpię.
no, Marcin, nie wiedziałem, ze taki argument włożysz mi do ręki - to wychodzi jakieś 100 tyś na jednego zachęconego do biegania. Myślę, że są tańsze sposoby.a ja myślę, że wzrosła. O kilka sztuk.
AFAIK przede wszystkim za sponsorskie, nie publiczne...Quote: from PAwel on 5:45 pm on Jan. 29, 2004
Maratony są organizowane w większości z pieniędzy publicznych. Maraton w Krakowie (nawiasem mówiąc fajna impreza) kosztuje kilaset tysięcy, a startowało chyba 700 osób, czyli koszty to powiedzmy 500zł na głowę. Gdyby to ode mnie zależało, to maraton w Krakowie by się nie odbywał, bo uważałbym to za wyrzucanie pieniędzy w błoto.