Nie wiem czy wiecie ale ekstremistyczne padlinożerne ugrupowania wkładają do owoców małe bezbronne robaczki... często całe rodziny robaczków... matki z małymi robalkami giną w żołądkach wegankubawisniewski1 pisze:Muszę Was zmartwić. Owocowi terroryści w natarciu!
https://bieganie.pl/?show=1&cat=27&id=10782
Komentarz do artykułu Dieta wegetariańska i wegańska u sportowców
- Arasso
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 570
- Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
"Life can pull you down but running will always lift you up."
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Myślę, że znajdziemy na tym forum wiele przypadków osób, które zmieniły swoją dietę i widzą wiele benefitów tej zmiany. I nie ma znaczenia czy była to zmiana na dietę ketogeniczną, paleo, wegetariańską, wegańską etc. Po prostu, ktoś zaczął zwracać uwagę na to co je, świadomie dobierać składniki i jeść produkty dobrej jakości. Zgadzam się z twierdzeniem, że dieta bogata w dobrej jakości mięso będzie lepsza niż wegańska oparta na niezdrowych wysoko przetworzonych produktach. W drugą stronę będzie dokładnie tak samo. Myślę, że bez względu na to jaką opcje wybierzemy, własnie poziom przetworzenia jest istotny.
Argument mówiący, że dieta wege jest niezdrowa, bo pestycydy, w mojej opinii nie potwierdza przewagi diet wysoko mięsnych, ponieważ jak wspominał ktoś powyżej, zwierzęta hodowlane są karmione roślinami uprawianymi z większą ilością chemii, niż te uprawiane dla człowieka. A nie są to związki, które jedną stroną wchodzą a drugą wychodzą, był wspomniany efekt akumulacji, więc nic więcej do dodania.
Argument mówiący, że dieta wege jest niezdrowa, bo pestycydy, w mojej opinii nie potwierdza przewagi diet wysoko mięsnych, ponieważ jak wspominał ktoś powyżej, zwierzęta hodowlane są karmione roślinami uprawianymi z większą ilością chemii, niż te uprawiane dla człowieka. A nie są to związki, które jedną stroną wchodzą a drugą wychodzą, był wspomniany efekt akumulacji, więc nic więcej do dodania.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Z tą akumulacją to też nie jest takie proste. Jak byłem na takim hard keto, to z reguły jadłem około 0.5 kg tłustego mięsa dziennie, może z 0.7kg, jeśli było chudsze, ale tego unikałem. Do tego z reguły 0.3 -0.5 kg warzyw. W tej chwili na paleo z reguły jem 2 kilo owoców i warzyw dziennie, a zdarza się i 3 kilo przy większej ilości treningów. A trzeba pamiętać że wegetarianie i weganie nie uzupełniają tego mięsem, więc być może jedzą roślin nawet więcej. Nie jestem pewien czy w mięsie (jeszcze pytanie gdzie się te wszystkie ...cydy akumulują - w mięśniach? w tłuszczu? Bo przecież to nie jest tak, że wszędzie po równo) jest 3-6 razy tyle szkodliwych substancji co w roślinach, bo dopiero wtedy to się zrównoważy biorąc pod uwagę ilości jedzonych pokarmów.
Tak czy inaczej, te wszystkie argumenty typu "wy jecie więcej toksyn! A wcale nie, bo wy!" mam za rozmydlanie tematu. To jest bez znaczenia, o ile ktoś nie hoduje sobie żywności w ogródku daleko od szos albo nie kupuje u zaufanego rolnika, to można przyjąć, że toksyny w tej chwili jedzą wszyscy. Nie ma znaczenia czy wege czy nie wege.
A z pozostałą częścią posta się jak najbardziej zgadzam, kluczowe jest jedzenie jak najmniej przetworzone, a nie to czy się je mięso czy nie, choć faktem jest, że przy diecie zawierającej mięso jest zwyczajnie łatwiej nie popełnić błędów i nie doprowadzić do niedoborów tego czy innego składnika.
Tak czy inaczej, te wszystkie argumenty typu "wy jecie więcej toksyn! A wcale nie, bo wy!" mam za rozmydlanie tematu. To jest bez znaczenia, o ile ktoś nie hoduje sobie żywności w ogródku daleko od szos albo nie kupuje u zaufanego rolnika, to można przyjąć, że toksyny w tej chwili jedzą wszyscy. Nie ma znaczenia czy wege czy nie wege.
A z pozostałą częścią posta się jak najbardziej zgadzam, kluczowe jest jedzenie jak najmniej przetworzone, a nie to czy się je mięso czy nie, choć faktem jest, że przy diecie zawierającej mięso jest zwyczajnie łatwiej nie popełnić błędów i nie doprowadzić do niedoborów tego czy innego składnika.
The faster you are, the slower life goes by.
- Arasso
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 570
- Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wskaż proszę:Jaszczur pisze:Argument mówiący, że dieta wege jest niezdrowa, bo pestycydy, w mojej opinii nie potwierdza przewagi diet wysoko mięsnych (...)
Kto i gdzie napisał że dieta wege jest niezdrowa?
Kto i gdzie napisał o przewadze diet wysoko mięsnych?
Wiem że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem, ale negowanie argumentów które nie padły jest już totalnie żenujące... albo smutne, bo może oznaczać urojenia.
"Life can pull you down but running will always lift you up."
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Pojawił się argument pestycydów, więc się do niego odniosłem, wiem, nie mówiłeś stricte o diecie wegańskiej, ale o przemysłowej produkcji żywności roślinnej. Jak dla mnie cała dyskusja jest o słuszności różnych wariantów diet, ale co ja tam wiem, mam urojenia i nie potrafię czytać ze zrozumieniem....Serio chcesz sprowadzać rozmowy na tym forum do poziomu standardowej pyskówki na fb?
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Taka ciekawostka z podcastu, Patryk Dobek nie je mięsa
Nie zebym tu miał na nowo sugerować, że pod kątem sportowym wege > mięso, ale kolejny taki sportowiec i chyba można już powoli jednoznacznie stwierdzić, że mięso wcale nie jest potrzebne w sporcie. Tzn. inaczej mówiąc - można bez
Ja byłem wege ok. roku i właśnie wtedy biegało mi się najlepiej i odczuciowo i wynikowo. Oczywiście to wciąż słabizna, ale najlepsza z moich słabizn
Nie zebym tu miał na nowo sugerować, że pod kątem sportowym wege > mięso, ale kolejny taki sportowiec i chyba można już powoli jednoznacznie stwierdzić, że mięso wcale nie jest potrzebne w sporcie. Tzn. inaczej mówiąc - można bez
Ja byłem wege ok. roku i właśnie wtedy biegało mi się najlepiej i odczuciowo i wynikowo. Oczywiście to wciąż słabizna, ale najlepsza z moich słabizn
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Ja też nie jem mięsa i jakie wspaniałe wyniki osiągam.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Nie pomogę, ale moje pierwsze podejście do wegetarianizmu skończyło się totalnym brakiem sił i czymś zbliżającym się do anemii. A to dlatego, że opieraliśmy bez żadnej wiedzy tą dietę na zupach, makaronach z warzywami, itd.
Drugie podejście już nie skutkowało niczym negatywnym, wręcz przeciwnie. Ale za to jedliśmy regularnie soczewicę, fasole, ciecierzycę, orzechy, czasem tofu. I w sumie nawet walory smakowe były dużo lepsze. Spaghetti napoli + soczewica mi mega smakuje. Żona robiła takie słodkie ciasteczka z masą na bazie ciecierzycy i do dzisiaj marzę o tym, żeby w nawale pracy przy dziecku kiedyś zrobiła je znowu Burgery z rukolą i "kotletem" z fasoli są genialne.
Drugie podejście już nie skutkowało niczym negatywnym, wręcz przeciwnie. Ale za to jedliśmy regularnie soczewicę, fasole, ciecierzycę, orzechy, czasem tofu. I w sumie nawet walory smakowe były dużo lepsze. Spaghetti napoli + soczewica mi mega smakuje. Żona robiła takie słodkie ciasteczka z masą na bazie ciecierzycy i do dzisiaj marzę o tym, żeby w nawale pracy przy dziecku kiedyś zrobiła je znowu Burgery z rukolą i "kotletem" z fasoli są genialne.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
w UK świetne są Quorny jak źródła białka i naprawdę smaczne.
a co najważniejsze dla mnie, nie wszystkie ale wiele nie udaja mięsa w smaku.
i to mi w nich pasuje najbardziej.
https://www.quorn.co.uk/shop-online
a co najważniejsze dla mnie, nie wszystkie ale wiele nie udaja mięsa w smaku.
i to mi w nich pasuje najbardziej.
https://www.quorn.co.uk/shop-online
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Pierwsze, to zadajemy pytanie, czy to jest "żywność przetworzona" czy nie?cichy70 pisze: ↑25 sie 2021, 09:18 w UK świetne są Quorny jak źródła białka i naprawdę smaczne.
a co najważniejsze dla mnie, nie wszystkie ale wiele nie udaja mięsa w smaku.
i to mi w nich pasuje najbardziej.
https://www.quorn.co.uk/shop-online
Oczywiście wiąże się to ściśle z konsekwencjami spożywania takiego syfu!
(zawartość pestycydów oraz wszelkich innych dodatków stosowanych przez producenta "Quorny")