Paszkiewicz 32:44 rekord życiowy, brawo!
Bańkowska 34:15
Bernardelli 34:49
Pliś DNF
Zalewski 29:11 słabo, gorzej niż na MP tydzień po maratonie, a warunki dziś chyba niezłe bo wiele PB padło
Oprócz tego Mo Farah na 8 miejscu z 27:50.64. Czyli na razie jego plan powrotu na tron olimpijski może się rozbić o samą kwalifikację... Zobaczymy, co będzie dalej, ale będzie mu ciężko cokolwiek zdziałać, a poprzeczka na IO będzie raczej zawieszona wysoko.
Zające na początku biegli zbyt szarpanym tempem, co było bardzo dobrze widoczne dzięki wavelight - na dystansie jednego okrążenia potrafili mieć kilka metrów przewagi nad zielonymi światłami, by kilkaset metrów dalej być przed połową tych świateł. Wyścig o brytyjską kwalifikację mocno zawiódł. Jake Smith spuchł i nie skończył, Mo Farah chyba najdłużej trzymał się czołówki, ale ostatecznie minimum nie zyskał. Marc Scott cierpiał, ale ostatecznie kwalifikację ma, bo był pierwszy wśród Brytyjczyków, co akurat jemu wystarczało.
Hiszpan Mayo ładnie pobiegł. Amdouni wygrał, ale nie wiem czy jest się z czego cieszyć w przypadku dopingowicza, z czasem 27:23.39, drugi był Bashir Abdi z czasem 27:24.41, trzeci Carlos Mayo z czasem 27.25:00. W pierwszej jedenastce tylko dwóch zawodników nie pobiło życiówek - Farah i Scott. Teoretycznie życiówka Hiszpana to wystrzał w kosmos (z 28:48.41), ale poprzedni wynik pochodzi sprzed 4 lat, kiedy miał 22 lata, a w kolejnych sezonach nie biegał tego dystansu. Tydzień wcześniej w Chorzowie ustanowił życiówkę na 5000 m z czasem 13:18.15. Też słabszy wynik niż uzyskany wczoraj, ale jeśli przygotowywał się do 10000 m, to wygląda na to, że dobrze trafił z formą. Ciekawe jakie zasady kwalifikacji są w Hiszpanii i czy Mayo może już się powoli pakować do Tokyo, czy jednak nie?
NiedzielnyBiegacz91 pisze:Paszkiewicz 32:44 rekord życiowy, brawo!
Bańkowska 34:15
Bernardelli 34:49
Pliś DNF
Zalewski 29:11 słabo, gorzej niż na MP tydzień po maratonie, a warunki dziś chyba niezłe bo wiele PB padło
A to nie było tak, że on bardzo nieźle pobiegł pierwszą połowę (ponoć nawet na zejście poniżej 28), a potem znacząco opadł w drugiej połowie. Może się w tym biegu przeliczył, chciał atakować dużo lepszy wynik, ale nie wyszło i drugiej połowy już nie katował?
kkkrzysiek pisze:Amdouni wygrał, ale nie wiem czy jest się z czego cieszyć w przypadku dopingowicza, z czasem 27:23.39,
Nie powiedziałbym tak o Morhadzie, bo żadnych dowodów na stosowanie dopingu nie ma. Niemiecka telewizja udostępniła jakieś informacje, ale nie wiadomo czy są prawdziwe. Ja bardziej ufam organom odpowiedzialnym za ściganie dopingu, bo pamiętam też jak tuż przed MŚ w Doha ZDF wypuściło materiał z nagraniami anonimowych Kenioli, którzy biorą jakieś zastrzyki, a na dowód dali dokument z podrobioną pieczątką Athletics Kenya.
Sifan Hassan już za 2 godziny wystartuje na 10.000m i myślę, że możemy się spodziewać niesamowitego biegu. Może nawet rekordu świata?
Start o 15:10, a żeby śledzić transmisję na żywo trzeba włączyć VPN (np brytyjski), ponieważ transmisja jest blokowana w Polsce: https://youtu.be/zK1NZIaYQP4
29:06.82, ostatni kilometr w 2:45
Patrząc jak bardzo przyspieszyła w końcówce, myślę, że już teraz stać ją na sub 29. Zgaduję, że dzisiaj pewne dowiezienie WR było priorytetem, większość tego, co urwała to ostatni kilometr, wcześniej długo biegła "na styk".
Osiem kilometrów biegła sama kilka razy nadkładając przy dublach, tak że sub 29 było dzisiaj do zrobienia jak nic.
Ciekawe ile w takiej sytuacji pobiegłby najlepszy Polak?
Jutro odbędą się etiopskie kwalifikacje olimpijskie w Hengelo, podczas których poziom sportowy zawodników często przerasta największe imprezy lekkoatletyczne. Na bieżni zobaczymy między innymi Letensebet Gidey, Selemona Baregę], Yomifa Kejelchę czy Gudaf Tsegay. Wszystkie najważniejsze informacje i transmisję można znaleźć tutaj: http://www.albertostretti.org/2021/06/e ... g.html?m=1