O, dużo tego chodzenia!

A wydawało mi się, że ja dużo chodzę, a mam może połowę tego, co Ty, albo i mniej.
No tak, z unieruchomioną ręką da się biegać - ja biegałam z ręką w gipsie

, ale gorzej biegać z raną, tym bardziej, kiedy trzeba się cieplej ubrać, bo zawsze jest ryzyko, że się tę ranę naruszy. Ja kiedyś miałam problem w poruszaniu się, mając po upadku otarcie na kolanie - otarcie nie głębokie, ale nie chciało się goić i zaczęło ropieć, i przy każdym ruchu pękało, nie mówiąc już o założeniu czegokolwiek, co by do tej rany dotykało. Strasznie to było denerwujące.
Z takimi prawie wyprostowanymi rękami to biegała kiedyś pewna Japonka, nie pamiętam, jak się nazwała, ale sylwetkę miała bardzo charakterystyczną, a wyniki do pozazdroszczenia

.
Jak zwykle fajna fotorelacja, fajne zdjęcie z gołębiami

Tymczasem u mnie za oknem właśnie wielkimi, leniwymi płatkami pada śnieg ...