Nie jest to może jednoznacznie to samo, ale mam podobne spostrzeżenia co lobsang. Zacząłem to zauważać w momencie kiedy rozpocząłem bieganie z psem i co ~1km zaczęliśmy mieć krótkie postoje. Zawsze po pierwszym kilometrze jak poruszam stopą to czuję, że już wtedy łydka jest mocno napięta. Gdybym nic z tym nie zrobił to do końca biegu leciałbym na takiej napiętej łydce. Ale teraz, po tym ~1km, daję sobie minutę, żeby trochę ją rozruszać, delikatnie rozciągnąć i potem już nie czuję tego napięcia.
Strzelam, że porządna rozgrzewka spowodowałaby, że nie czułbym tego od początku, bo od razu miałbym dogrzane nogi.
_________________ Blog - INEMOSS 19:59 Komentarze
|