Bezuszny - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

bezuszny pisze:Kiedyś czytałem chyba w Danielsie, że mniej więcej ile dni przerwy, tyle dni zabiera powrót do formy i wtedy najlepiej biegać tylko BSy. Z mojego doświadczenia z kolei to ten okres powrotu do pełnej formy sprzed przerwy zabiera 2x tyle co przerwa, czyli liczę, że po 2 tygodniach będę już śmigał na pełnej. :hej:

No właśnie Michał, jesteś w tej komfortowej sytuacji, że wystarczy Ci zrobić np. jeden trening w tygodniu mniej albo choćby zamienić akcent na BS i już będziesz czuł się lżej. Forma nie umknie, a zyskasz nowych sił i może nawet więcej motywacji, polecam. :hej: I tak już bardzo sumiennie zapier...lasz. :bum:
Pamiętam tą tabelkę. Po dwóch dniach jeszcze forma Ci nie spadnie, po 3-4 dniach już coś tam zaczyna powoli ale to też na pewno zależ od organizmu.

Jeszcze troszkę :bum: . W połowie marca zacznę luzować i prawdopodobnie pod koniec marca jakiś start będę chciał ogarnąć na trasie parkrun :taktak:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
New Balance but biegowy
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Niestety mi się przytyło. Dobiłem do 64kg :ech:
Wracając do biegania, mam nadzieję, że maraton na wiosnę jest aktualny skoro kontuzja szybko minęła.
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Hehe 64kg to i tak jesteś w wadze piórkowej. :hej:
Miałem krótką pauzę, więc nie było mi aż tak trudno.
Nie wiem nawet, czy nazwałbym to kontuzją u mnie, może bardziej przeciążenie.

Przed urazem miałem plan, żeby zrobić 14 marca test na dychę i 28 marca maraton razem z bratem. Niestety kwiecień mi już z przyczyn logistycznych nie pasuje, a może będę dzięki temu jeszcze chłodno. Paweł leci tym samym planem co ja, tylko nie miał teraz przerwy i nie chce rezygnować, więc odmierzę mu trasę. Jeśli za tydzień-dwa będę widział, że wydolność tlenowa wróciła mi w pełni, to pocisnę z nim. Zawsze to we dwóch łatwiej, nawet jeśli on jest trochę szybszy ode mnie, będzie kogo gonić. :bum:
Na razie jestem elastyczny jeśli chodzi o plany. :hej:
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Zawsze gdybyś nie mógł, możesz pociągnąć z bratem na rowerze. Na pewno będzie mu raźniej.
Jak zdrówko dopisze, możesz działać ale step by step.
Swoją drogą, napisałeś że się zgrzałeś - sezon "ale ku... ciepło" oficjalnie rozpoczęty :hahaha: :bum:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Zdrówko jest już 100% spoko, odpukać. Tylko może trochę formy uciekło i szkoda, że mi trochę akcentów z planu wyleciało. Spróbować nie zaszkodzi, ale nie napalam się jakoś mocno. :hej:

Ogólnie na pogodę nie narzekam, wystarczy już tej zimy. Łatwiej mi się jakoś zebrać do biegania, jak jest dłuższy dzień i cieplej. Tylko jak już biegnę, to lepsze mam wyniki, gdy jest chłodniej, ale po jakimś czasie aklimatyzacji też będzie się coraz fajniej biegało nawet w cieple. Póki co jest git. :taktak:
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Jaka to ulga wiedzieć, że inni swoją wagę też tak często sprawdzają :hahaha:
Choć jednak ja po bieganiu odpuszczam :oczko:
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

:hahaha:
To w sumie ramach takiego eksperymentu - obserwacji, byłem ciekaw jak mi się waha waga w ciągu dnia.
Mam momenty, że sprawdzam kilka razy dziennie, a są takie okresy, że przez kilka tygodni się nie ważę.
Teraz jestem zadowolony z niskiej masy, to aż miło widzieć takie liczby :bum:
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Oby te eksperymenty były zawsze udane :oczko: :uuusmiech:
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Ty miałeś dwa małe kundelki, ja parę dni temu miałem "szczeniaczka, który nie gryzie'. Szczeniaczek to na oko ze 40-50 kg, bo to coś typu podhalańczyk, a co do tego "nie gryzie", to zwątpiłem, jak stając na tylnych łapach kłapnął mi paszczą obok twarzy.

Gorąca/zimna woda na mnie działa mega. Rolowanie też. I z tymi łydkami to chyba my biegacze mamy grubo, ja pierwszego shin splints nabawiłem się 3 tygodnie po zakończeniu sezonu koszykarskiego - wcześniej oczywiście zero rozciągania, bo po co? Kosz dawał to, że noga pracowała we wszystkich kierunkach, brakło kosza, łydy miałem jak kamień, a uda pozbijane w pętelki. Fizjoterapeutka udom dała radę wbijając łokieć i rozbijając przy użyciu ciężaru całego ciała, ale jak pomacała łydki, to poszła po faceta, ten usiadł, pomacał łydki i rzekł: Ooo! :bum:

Zdrowia i szerokości ;)
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Aniad1312 pisze: Oby te eksperymenty były zawsze udane
Ano póki co są udane. Może po burgerach były mniej udane, ale czasem trzeba sobie pofolgować, póki co eksperymentuję dalej i wciąż trzymam wagę dalej w ryzach. :taktak:
sochers pisze: Ty miałeś dwa małe kundelki, ja parę dni temu miałem "szczeniaczka, który nie gryzie'. Szczeniaczek to na oko ze 40-50 kg, bo to coś typu podhalańczyk, a co do tego "nie gryzie", to zwątpiłem, jak stając na tylnych łapach kłapnął mi paszczą obok twarzy.
:hahaha: Ja już mam wgraną w głowie mapę, gdzie są najbardziej wredny psy i omijam te rejony szerokim łukiem (szczególnie na akcentach, bo wtedy są jeszcze bardziej wściekłe). :bum:
sochers pisze:Gorąca/zimna woda na mnie działa mega. Rolowanie też. I z tymi łydkami to chyba my biegacze mamy grubo, ja pierwszego shin splints nabawiłem się 3 tygodnie po zakończeniu sezonu koszykarskiego - wcześniej oczywiście zero rozciągania, bo po co? Kosz dawał to, że noga pracowała we wszystkich kierunkach, brakło kosza, łydy miałem jak kamień, a uda pozbijane w pętelki. Fizjoterapeutka udom dała radę wbijając łokieć i rozbijając przy użyciu ciężaru całego ciała, ale jak pomacała łydki, to poszła po faceta, ten usiadł, pomacał łydki i rzekł: Ooo!

Zdrowia i szerokości
Dzięki, no póki co wszelkie objawy minęły, ale profilaktycznie dalej uważam, szczególnie często stosuję rozciąganie, rolowanie i ćwiczenia. Fizjo, mówi, że na dłuższą metę przerwa w bieganiu daje mniej niż te dodatkowe ćwiczenia itp.

Ostatnio zdziwiłem się, że w efekcie po tych wszystkich zabiegach mam całkiem fajne miękkie łydy. Nie wiedziałem, że tak się da! :hahaha: Zawsze były twarde i myślałem, że w sumie to spoko, znaczy, że odporne. :bum: :hahaha:
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Jest nieźle
No i jeszcze schudłeś :oczko:
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Forma jest. Te BNP na pewno Ci nie zaszkodzą :taktak: Teraz aby tylko za te 2 tygodnie pogoda dopisała, a potem za cztery :oczko:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Znowu dobrze się biega i to mnie najbardziej cieszy, co tam nawet z tych solowych popisów nie wyjdzie. :bum:
Niższa waga robi swoje, dziś rano złapałem rzadki okaz sub74kg na wyświetlaczu. :hej:
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Sub74kg to już srogo - byle byś sił zachował ! :taktak:
Dobry trening, tym bardziej biorąc pod uwagę jak wczoraj wiało :bum:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Sił mam dużo, bez słodyczy czuję mniej spadków energii, nawet udaje mi się 3 razy z rzędu wstać z rana na bieganie i potem nie umierać, więc jest nieźle. :hej:

Akcent w niedzielę bardzo mi się podobał i czułem moc, wtorek i dziś to już taki mój standardowy poziom, tylko trochę więcej km niż zwykle, ale cieszę się, że dociągnąłem je bez problemu na skumulowanym zmęczeniu. Z samego rana chyba trudniej mi wykrzesać prędkość, wolę biegać na spokojnie po przetrawionym śniadaniu, ale trzeba biegać wtedy, kiedy można. :hej:

Wczoraj wieczorem 75,0kg przed snem, jest nieźle.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
ODPOWIEDZ