Co czytacie, gdy nie biegacie :)

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W kontekście zbliżającego się momentu powstania sztucznej inteligencji i z okazji roku Lema zamierzam sobie odświeżyć Golem XIV, który za pierwszym razem mocno mnie zafascynował.
Solaris nie zrobił na mnie największego wrażenia ze wszystkich książek Lema. Jakoś bardziej mi się podobały bardziej przygodowe traktujące o spotkaniach z inną cywilizacją: Fiasko, Eden, Niezwyciężony.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3840
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Hm ale właśnie Solaris to bardzo bliskie spotkanie z inną cywilizacją.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

"Powrót z gwiazd" - super rzecz Lema. Totalny kontakt z inną cywilizacją, jakże inną :spoko:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pawo pisze:Hm ale właśnie Solaris to bardzo bliskie spotkanie z inną cywilizacją.
Tak, wiem. Chodziło o to, że z książek traktujących nie prześmiewczo* o spotkaniach z inną cywilizacją, to lepiej czytało mi się wymienione wcześniej.
* - bo jak ma być z poczuciem humoru, to wiadomo że o Ionie Tichym.
mihumor pisze:"Powrót z gwiazd" - super rzecz Lema. Totalny kontakt z inną cywilizacją, jakże inną :spoko:
Zgadza się :-) Ale jakoś zapomniałem jej szczegóły. Może przez to, że czytałem ją jako jedną z pierwszych.
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O, miłośnicy Lema, fajnie. Chyba moją ulubioną powieścią jest "Głos Pana", poniekąd też o kontakcie, a właściwie o jego niemożności. Z kolei "Fiasko" cenię chyba bardziej jako epilog* do tekstów o Pirxie. Tutaj z kolei już sam tytuł zdradza czym musi skończyć się spotkanie dwóch cywilizacji.


*przy założeniu, że Marek Tempe to faktycznie wskrzeszony Pirx, nie Parvis
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Ostatnio jak sobie czytam Lema, to niesamowicie mnie bawią techniczne opisy, jak to np statek się samoczynnie wybudza po locie gwiazdowym, taśmy perforowane są wprowadzane do kalkulatorów, zastygłe smary zaczynają się rozgrzewać napełniając powietrze zapachem itp itd ;). Mega się to zestarzało, i chyba dlatego Lem porzucił to pisanie fantastyki w pewnym momencie, chociaż w książkach, gdzie nie sili się na techniczne opisy, a tylko traktuje technikę jako dekorację, jak w Pirxie, czy tam gdzie opisuje społeczeństwo (Powrót z gwiazd - Lem ponoć bardzo tej książki nie lubił, i akcja powiedzmy że nie powala, ale te początkowe opisy miasta i społeczeństwa jak dla mnie ciągle świetne), dalej można poczuć, że Lem wielkim pisarzem był :).
The faster you are, the slower life goes by.
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U Lema opisy maszyn, urządzeń to prawie zawsze była tylko dekoracja - w "Edenie" chodziło o kontakt, ale też opisy masowych morderstw dubeltów zawierały opisy przeżyć Lema we Lwowie podczas wojny (wspominał o tym Orliński w "Lem. Życie nie z tej ziemi"), w "Niezwyciężonym" z kolei o kontakt, sztuczną inteligencję, jej ewolucję. Podobnie spłycanie w ten sposób "Cyberiady", "Bajek robotów", tekstów o Tichym, Pirxie jest, w moim odczuciu, kuriozalne.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Jakie spłycanie? Piszę tylko o jednym elemencie który się zestarzał, i tyle. Nie odnoszę się do jego książek jako całości. W późniejszych książkach Lem już chyba zauważył, że szczegółowe opisywanie techniki jest drogą donikąd, ale taki "Niezwyciężony" właśnie jest po prostu skarbnicą zabawnych perełek.
Inna sprawa, że dorabianie nie wiadomo jakiej głębi do np "Bajek robotów" też jest śmieszne. Czytałem to o ile pamiętam w podstawówce i sporo aluzji wyłapałem, to jest literatura czysto rozrywkowa.
Natomiast opowiadania o Pirxie są w moim odczuciu nadal jednymi z najlepszych opowiadań SF jakie czytałem. Szczególnie Ananke.
Ale nie można mówić że jak Lem wielkim pisarzem był, to nie wolno się do niczego krytycznie odnieść. Każda SF, która koncentruje się na technice, po n latach staje się śmieszna. Gdzie n jest coraz krótszym odcinkiem czasu, bo wzrost techniki postępuje wykładniczo. Kto by 20 lat temu przypuszczał, że możliwe jest zrobienie rakiety która bezzałogowo wystartuje i sama wyląduje spionizowana na kawałku betonu 20x20m?
The faster you are, the slower life goes by.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O Lemie do posłuchania: https://open.spotify.com/episode/0UVDkX ... 3&t=0&nd=1

Jak dla mnie to opisy technologii dobrze się zestarzały. Czytanie tego to jak oglądanie dobrego filmu SF z lat osiemdziesiątych, który lepiej się broni autentycznością od słabego filmu współczesnego.
Co z tego, że teraz mamy dotykowe ekrany LCD, skoro w lotach załogowych nie potrafimy zrobić tego, co pół wieku temu ludzie powoli zaczynali uważać za rutynowe? Dlatego takie opisy maszynerii traktuję trochę jako alternatywną wersję rozwoju technologii, który mógł zaprowadzić nas dalej niż zaszliśmy w rzeczywistości. Co mnie najbardziej uderza, to wiara w powszechne wykorzystanie energii jądrowej jako najlepszego źródła energii i napędu.

Z zabawno-poważnych dzieł to podoba mi się podróż 21. Iona Tichego, w której po pierwszych trzech stronach spodziewamy się groteski, a zamiast niej otrzymujemy wykład na temat reakcji doktryny religii chrześcijańskiej na rozwój nieograniczonych możliwości bioinżynierii.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Miałem wrzucić link do tego samego podcastu.
Tak sobie myślę, ze w dzieciństwie przeczytałem większość książek Julesa Verne'a i w ogóle nie dopatrywałem się ich negacji przez postęp choć mogły już być postrzegane jako śmieszne. Pokryte były piękna patyną czasu dodającą im dodatkowego uroku i innego typu SF, smaku innej, romantycznej przygody, kreowania innych nieistniejących światów pełnych dawnego uroku. Z Lemem jest podobnie, to ma taki fajny klimat i szukanie w tym dziury to odbieranie sobie przyjemności z obcowaniem z takim pisaniem. Oczywiście, że literatura się starzeje i to się tyczy nie tylko SF. Zmienia się język ale i zmienia się konstrukcja człowieka jak i jego postrzeganie. Ostatnio czytałem Conrada i jest to pisanie piękne niemniej czuć upływ czasu. Te też się tyczy Lema jak i każdego innego pisarza, czas płynie i zmienia się nie tylko technologia ale i sam człowiek jak i zmieniają się relacje międzyludzkie oraz sposób patrzenia na nie i ich opisywania.
Nie zawsze współczesne możliwości technologiczne służą odbieraniu takiego głębokiego SF, które jest bardziej o człowieku i jego kondycji niż o fantazjach. W ekranizacjach książek Dicka niewiele jest samego Dicka, są poobcinane w zasadzie z tego o czym on pisze i sprowadzają się do "zabili go i uciekł". Starsze filmy ("Łowca androidów" z Fordem - adaptacja książki "Czy androidy śnią o sztucznych owcach" albo "Pamięć absolutna" z Arnoldem jeszcze mają coś z pisania twórcy ale wersje współczesne gdzie już zadbano o świetne pokazanie techniczne są tak do dupy, że sam Dick by pewnie po oglądnięciu tych filmów nie załapał, że to na podstawie jego prozy. To już wolę te "naiwności technologiczne" ale solidne i gęste pisanie niż takie future-wydmuszki z komiksowymi bohaterami o psychice, którą mogłaby mieć moja lodówka.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

mihumor pisze: Nie zawsze współczesne możliwości technologiczne służą odbieraniu takiego głębokiego SF, które jest bardziej o człowieku i jego kondycji niż o fantazjach. W ekranizacjach książek Dicka niewiele jest samego Dicka, są poobcinane w zasadzie z tego o czym on pisze i sprowadzają się do "zabili go i uciekł". Starsze filmy ("Łowca androidów" z Fordem - adaptacja książki "Czy androidy śnią o sztucznych owcach" albo "Pamięć absolutna" z Arnoldem jeszcze mają coś z pisania twórcy ale wersje współczesne gdzie już zadbano o świetne pokazanie techniczne są tak do dupy, że sam Dick by pewnie po oglądnięciu tych filmów nie załapał, że to na podstawie jego prozy. To już wolę te "naiwności technologiczne" ale solidne i gęste pisanie niż takie future-wydmuszki z komiksowymi bohaterami o psychice, którą mogłaby mieć moja lodówka.

Niestety, ale tego trendu (znaczy zaniku przekazywania głębszych przeżyć za pomocą słowa pisanego) nie da się odwrócić, współczesna młodzież praktycznie nie czyta, polegając na miksie obrazkowo tekstowo słownym pompującym bezpośrednio przeżycia z komórek i z mediów społecznościowych.
Fajnie o tym pisze Dukaj w swoim zbiorze esejów "Po piśmie", żeby wrócić do tematu wątku. Nie mogłem się oderwać. Nie jest to może optymistyczne, ale nie sposób mu odmówić racji. Zresztą, czy każda zmiana medium przekazywania myśli i emocji będzie zła? Być może będzie tylko inna.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dukaja czytałem, też polecam choć to nie jest łatwa lektura.Najbardziej mi się podobał esej o (braku) przyszłości pracy, chyba miał tytuł "Po pracy"
Ale taką ciekawostkę o tego typu zmianach dziś znalazłem w innej zupełnie i zaskakującej tematyce. Młodzież nie tylko nie czyta ale ponoć też np nie ogląda meczów piłkarskich ograniczając się do oglądania pojedynczych akcji na youtubie. To zmienia politykę reklamową firm od butów sportowych i z tego powodu wielu zawodników (też Lewandowski) nie dostało dobrej oferty przedłużenia kontraktów. Nike celuje w kontrakty z bardzo młodymi i potrafiącymi widowiskowo zagrać zawodnikami (ale niekoniecznie grać cały czas na wysokim poziomie). Zadziwiająca i spójna analogia pomiędzy piłką a bardziej wymagającymi intelektualnie zajęciami.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Ja staram się regularnie czytać (nie tylko literaturę fachową), tu polecę/nie polecę, z ostatnio przeczytanych, 3 książki z szerokiego gatunki "sci-fi", bo jak widzę gatunek jest tu popularny (moim ulubionym autorem "wszechczasów" jest piszący głównie SF P. K. Dick) .
polecam: Cylinder van Troffa - Janusz Zajdel
Czytałem już w młodości, przeczytałem ponownie w grudniu, genialna książka polskiego wizjonera, który 40 lat temu przewidział naszą rzeczywistość, a przede wszystkim te wszystkie wywoływane i kontrolowane histerie typu pandemia, depopulacja, totalna inwigilacja itd. i to jak łatwo jest przez strach kontrolować społeczność. Jak to pisał to wydawało się, że ma dotyczyć panującego wtedy "komunizmu", a do dzisiejszych czasów pasuje jeszcze lepiej.
polecam: 451 stopni Fahrenheita - Ray Brandbury
książkę właśnie czytam, podkradłem ją mojemu Piętnastolatkowi.
Książka napisana w 1953 roku. Coś o roli mediów, ale nie tylko. Dawno temu oglądałem film na jej podstawie, ale ja prawie zawsze wolę książkę.
raczej nie polecam: Chór zapomnianych głosów - Remigiusz Mróz
postanowiłem wreszcie przeczytać coś "najpłodniejszego" współczesnego polskiego autora i niestety raczej zawód. Przede wszystkim absurdalny wydał mi się główny motyw. Może już za stary jestem na takie powieści.

P.S. oczywiście Lema czytałem prawie wszystko, mnie zawsze bardziej od "gwiezdnych wojen" fascynowały wątki psychologiczne, socjologiczne, albo coś o alternatywnych światach (stąd fascynacja Dickiem), a więc Solaris jak najbardziej. Polecam niewymieniony tu chyba Szpital Przemienienia. Czytałem ponownie chyba 3 lata temu. No i Bajki Robotów :oczko:
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zajdla czytałem tylko "Limes Inferior" i "Paradyzję".
Obydwie dobre, bardziej polecam pierwszą bo opisuje, do pewnego stopnia, jeden z możliwych rozwojów przyszłości. Paradyzja opisuje zaś coś, co tu i ówdzie już było a w niektórych miejscach próbuje znowu powrócić. Jest więc bardziej oczywista a mniej zaskakująca, o ile w ogóle.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

"Cylinder van Troffa" bardzo mi się podobał ale czytałem to w liceum. Musiałbym to odświeżyć ale nie wiem czy chcę. "Limes inferior" też czytałem w liceum (kultowe wtedy) ale kilka lat temu odświeżyłem i choć nadal uważam tą książkę za bardzo dobrą to jednak stwierdziłem, że moje podejście do warsztatu pisarskiego i konstruowania bohaterów bardzo się zmieniło i wymagania jednak bardzo wzrosły. Podobnie miałem odświeżając świetny "Węgiel modyfikowany" Richarda Morgana będący bardzo dobrym skrzyżowaniem SF i kryminału noir w klimacie Chandlera. Książka nadal dobra, da się czytać i ma klimat niemniej teraz mocno mnie denerwują różne uproszczenia i supermoce rozwiązujące wszelkie problemy. U Lema trudno się do tych rzeczy przyczepić, jest ta "cyberpunkowa", " futurystycznie zardzewiała" technologia ale postaci i ich relacje nie budzą nawet cienia zażenowania.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
ODPOWIEDZ