Już opisując zawody górskie pisałem o bólu kręgosłup, który mnie tam kilkakrotnie dopadał.
Niestety wczoraj siekło mnie totalnie.
Gdzieś w odcinku lędźwiowym. Mam problem z wyprostowaniem się a jak to robię to aż mi ciężko oddychać.
Podczas zawodów było podobnie, zginało mnie i zapierało dech, ale po chwili przechodziło.
Wczoraj jak mnie złapało to niestety trzyma cały czas. Ból jest bardzo mocny.
Na razie musiałem łyknąć Ketonal i stosują maść przeciwzapalną.
Pojawiło się to w trakcie radioterapii jamy brzusznej i później kilka razy mnie dopadało.
Bóle kręgosłupa mam po tym cholernym leczeniu bardzo często i stąd tez systematyczna fizjoterapia.
Jak nie zacznie odpuszczać to czeka mnie wizyta u lekarza. Temat jednak już ruszałem kilka razy i jak lekarze słyszą, że pacjent onkologiczny to zwalają wszystko na chemioterapię i radioterapię, bez żadnych działań oprócz tego co teraz stosuję
