Komentarz do Felietonów Kuby Wiśniewskiego
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4206
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
no tak bez ostrego cienia mgły nie dało się tego napisać.
cóż, można i tak.
cóż, można i tak.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Szykuj się ze na jakiś czas „ostre cienie” wejdą do słownika.
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wracając do nagród, kiedyś w Pruszkowie stałem 4x po kolei na podium, za każdym razem dostając reklamówkę mydeł, szamponów i innych takich. Przy czwartej rzuciłem do znajomych niby, ale bardziej dla grupki dziewczyn obok - chyba się będę w końcu musiał myć codziennie
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Forma wakacyjna 52:05tkobos pisze:No ale złamałeś te 50 minut?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Po Bożemu, zielonym cały czas.tkobos pisze:A tak z ciekawości, to jaka trasa dokładnie:)?
Początek Kuźnice (przy Starej Jurcie, dworzec busów)
Potem Myślenickie i z klepnięciem w dzwon na koniec.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ah Kasprowy. Najpierw mijasz kolejki na setki osób. Potem mijasz rodzinki w japonkach. Przy Myślenickich Turniach można spotkać już ostatnie osoby w japonkach. A potem zaczyna się fragment, który moja żona nazywa "konca nie widać". Wchodzisz na szczyt, żeby odpocząć, ale jest tam tyle ludzi i to jeszcze 90% roszczeniowi głośni ludzie, którzy wjechali kolejką. I ostatecznie po 10 minutach schodzisz, bo nie masz ochoty tam siedzieć.
Takie mam wspomnienia z mojej jedynej wizyty na Kasprowym. Aczkolwiek jak nam się fotografia ślubna rozwinie to będziemy pewnie tam częściej się pojawiać, bo to jedna z najczęściej wybieranych miejscówek przez pary. My z żoną np. rano poszliśmy na Sarnią Skałę, a po poludniu szliśmy z fotografem na Gąsienicową (ja w garniturze z suknią na ramieniu). W rezultacie schodziliśmy o zmroku bez czołówek i miałem lekkiego pietra. Po co o tym piszę? Nie wiem, wspomnienia mi się odezwały jak przeczytałem o Kasprowym
Takie mam wspomnienia z mojej jedynej wizyty na Kasprowym. Aczkolwiek jak nam się fotografia ślubna rozwinie to będziemy pewnie tam częściej się pojawiać, bo to jedna z najczęściej wybieranych miejscówek przez pary. My z żoną np. rano poszliśmy na Sarnią Skałę, a po poludniu szliśmy z fotografem na Gąsienicową (ja w garniturze z suknią na ramieniu). W rezultacie schodziliśmy o zmroku bez czołówek i miałem lekkiego pietra. Po co o tym piszę? Nie wiem, wspomnienia mi się odezwały jak przeczytałem o Kasprowym
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
Tatry rządzą sie swoimi prawami. w zasadzie w okresie wakacyjnym w poludnie kazde wejscie w Tatry, kazda kasa, kazda dolina są zaciukane - tu nie ma co demonizowac Kasprowego. teraz ludzie okupuja juz nawet Jaworową czy Białą Wode. wbrew pozorom Kasprowy nie jest az tak bardzo zatloczony - tam ludzie w wiekszosci staraja sie wyjechac kolejka, czym troche "odstraszaja" tych ktorzy wchodza na nogach.
kwestia jest dobor dnia i pory dnia. nawet w wakacyjne weekendy da sie minac wiekszosc "nieprzyjemnosci", oczywiscie poza jakims koncowym zbiegiem - tu sobie lepiej nie zostawiac wąskich szlakow
kwestia jest dobor dnia i pory dnia. nawet w wakacyjne weekendy da sie minac wiekszosc "nieprzyjemnosci", oczywiscie poza jakims koncowym zbiegiem - tu sobie lepiej nie zostawiac wąskich szlakow
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wejście na Kasprowy potrafi z mylić. "Trochę jak nie tak daleka Mylna Przełęcz". Może się wydawać, że jak się doszło do Myślenickich, to już z połowa drogi, skoro stacja przesiadkowa.
Trzeba cisnąć dalej z Kasprowego na Świnicę, za Beskidem ilość osób maleje znacznie.
No Kuba, to test sprawnościowy na ratownika TOPR masz zaliczony z potężnym zapasem nawet bez "+ wiek".
P.S.
Czy ktoś napisze, jaką trasą z Kuźnic na Świnicę wbiegł Mariusz Giżyński z Magdą? Bo widzę zdjęcia też z pojezierza, ale nie wiem czy to był powrót innym szlakiem. Chętnie się przymierzę, ale ja dodam sobie +1 godz. + wiek
Trzeba cisnąć dalej z Kasprowego na Świnicę, za Beskidem ilość osób maleje znacznie.
No Kuba, to test sprawnościowy na ratownika TOPR masz zaliczony z potężnym zapasem nawet bez "+ wiek".
P.S.
Czy ktoś napisze, jaką trasą z Kuźnic na Świnicę wbiegł Mariusz Giżyński z Magdą? Bo widzę zdjęcia też z pojezierza, ale nie wiem czy to był powrót innym szlakiem. Chętnie się przymierzę, ale ja dodam sobie +1 godz. + wiek
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Dlatego preferuję pogodę <20 stopni z lekkim zachmurzeniem. Jak w listopadzie sobie wchodziliśmy na Gąsienicową w lekkiej mgle to było mało ludzi, zimą to już w ogóle. Sarnia Skała mimo zbliżającej się burzy i tak była oblegana przez ludzi, ale tak do przeżycia. Nosal zawsze jest pusty, a mam do niego sentyment, bo właściwie od niego zaczęła się moja miłość do gór. W styczniu ileś tam lat byliśmy w Zakopanem i spytaliśmy się w recepcji gdzie się możemy przejść. Pani zaproponowała Nosal. No i ogólnie nie było to jakieś trudne (choć ponoć ludzie czasem spadają), ale spotkaliśmy faceta w raczkach, który straszył nas, że tacy jak my to umierają na takich szlakach ;D Żeby nie było, nie szliśmy w adidasach, tylko w zimowych butach trekkingowych. Co prawda wtedy nie mieliśmy nawet raczków, ale nie było lodu czy śliskiego śniegu.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
oj wrażliwy jesteścichy70 pisze:no tak bez ostrego cienia mgły nie dało się tego napisać.
cóż, można i tak.
czyli jak - teraz nie można już wspominać/pisać o cieniach mgły ?? nowe tabu ??
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tłumy zawsze można jakoś ominąć, choćby wybierając mniej tłumną porę dnia.
Co prawda w Tatrach bywam generalnie "poza sezonem", ale jeśli się wyjdzie/wybiegnie odpowiednio wcześnie - np. 5.00 czy nawet 6.00 z Kuźnic, to nawet w szczycie sezonu tłumy - owszem, można spotkać, ale po powrocie, w Kuźnicach. Te, które dopiero w górę ruszają ...
Co prawda w Tatrach bywam generalnie "poza sezonem", ale jeśli się wyjdzie/wybiegnie odpowiednio wcześnie - np. 5.00 czy nawet 6.00 z Kuźnic, to nawet w szczycie sezonu tłumy - owszem, można spotkać, ale po powrocie, w Kuźnicach. Te, które dopiero w górę ruszają ...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 17 cze 2020, 22:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wbiegliśmy z Hali na Liliowe a później granią do Świnicy przez Skrajną i Pośrednią Turnię. Krótsza droga wiedzie z Hali od razu na Świnicką Przełęcz i na Świnice. Pozdrawiam i powodzenia:-)yaaceek pisze: Czy ktoś napisze, jaką trasą z Kuźnic na Świnicę wbiegł Mariusz Giżyński z Magdą? Bo widzę zdjęcia też z pojezierza, ale nie wiem czy to był powrót innym szlakiem. Chętnie się przymierzę, ale ja dodam sobie +1 godz. + wiek