MatiR - komentarze do bloga
Moderator: infernal
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Jebaniutki!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Daj Boże taką dyszkę treningowo
Nawet 3minuty wolniej biorę w ciemno
Gratuluję!!!
Nawet 3minuty wolniej biorę w ciemno
Gratuluję!!!
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1488
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
Dziękuję za gratulacje. Dla paru komentarzy i swojej satysfakcji warto było odwalić wirtualny bieg - przede wszystkim te 10km.
Wasze typy całkiem nieźle się sprawdziły.
Co do HM to byłoby już według mnie za dużo, mimo że kusi mocno. Kwestia zysku i strat...
HM jednak to nie przelewki, a dokładając kolejne "zawody" w tygodniu, moim zdaniem niepotrzebnie i sztucznie wywindowałbym formę w górę podczas gdy pierwsze "czyszczenie" formy chciałem zrobić w czerwcu - pytanie teraz takie - tylko gdzie... ?
Gdybym nawet walnął treningowo 1:14 w HM - w ogóle jak to brzmi
To wynik, no fajny jak na moje aktualne możliwości, ale otoczka...
Wbiegaj na Stadion Olimpijski we Wrocku gdzie już wcześniej ostatni kilometr czy tam półtora prowadzi fajnymi ścieżkami i swego rodzaju jest to już szpaler w dodatku przy muzyce, która z daleka już nap...la, a wbiegaj pod domem, gdzie jedyne co to zaszczeka mi pies sąsiada... Nie ma porównania...
Do połowy maja mogę robić to co chciałem od początku - bawić się na różnych intensywnościach opóźniając możliwie nadejście wyższej formy, potem miałem przez 3 tygodnie kręcić się wokół "magicznego" 3'30" tak by to tempo możliwie fajnie wydłużyć na zawodach...
O ile tak jak piszę - do maja mogę się bawić treningiem i trochę oszukiwać organizm czym też na pewno wejdę na wyższy poziom biegowy, tak co potem ?
Jak macie pomysły to chętnie też coś przeczytam, bo fajnie mieć inną perspektywę. Roztrenowanie nie wchodzi w grę, bo dopiero co skończyłem budowę bazy
Wasze typy całkiem nieźle się sprawdziły.
Co do HM to byłoby już według mnie za dużo, mimo że kusi mocno. Kwestia zysku i strat...
HM jednak to nie przelewki, a dokładając kolejne "zawody" w tygodniu, moim zdaniem niepotrzebnie i sztucznie wywindowałbym formę w górę podczas gdy pierwsze "czyszczenie" formy chciałem zrobić w czerwcu - pytanie teraz takie - tylko gdzie... ?
Gdybym nawet walnął treningowo 1:14 w HM - w ogóle jak to brzmi
To wynik, no fajny jak na moje aktualne możliwości, ale otoczka...
Wbiegaj na Stadion Olimpijski we Wrocku gdzie już wcześniej ostatni kilometr czy tam półtora prowadzi fajnymi ścieżkami i swego rodzaju jest to już szpaler w dodatku przy muzyce, która z daleka już nap...la, a wbiegaj pod domem, gdzie jedyne co to zaszczeka mi pies sąsiada... Nie ma porównania...
Do połowy maja mogę robić to co chciałem od początku - bawić się na różnych intensywnościach opóźniając możliwie nadejście wyższej formy, potem miałem przez 3 tygodnie kręcić się wokół "magicznego" 3'30" tak by to tempo możliwie fajnie wydłużyć na zawodach...
O ile tak jak piszę - do maja mogę się bawić treningiem i trochę oszukiwać organizm czym też na pewno wejdę na wyższy poziom biegowy, tak co potem ?
Jak macie pomysły to chętnie też coś przeczytam, bo fajnie mieć inną perspektywę. Roztrenowanie nie wchodzi w grę, bo dopiero co skończyłem budowę bazy
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
17 i 35 treningowo złamane, jak przewidziałem Gratulacje ogromne. Szacun5km 16:58
10km 34:57
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1488
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
Dziękuję
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Jakiś czas temu też musiałem soczewki zmienic na okulary, trzeba przyznać, że jest to spadek komfortu w praktycznie wszystkim. A już najgorsze jest zaparowywanie i brak możliwości noszenia okularów przeciwsłonecznych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1488
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
Już się przyzwyczaiłem i nie ma tragedii - choć wolę soczewki.
Rozwiązanie i tak na chwilę - nie chce zużywać soczewek, bo niby mam w zapasie dwa komplety, ale noszę dwutygodniowe i trochę mi ich szkoda tym bardziej że teraz właściwie nigdzie tyłka nie ruszam, więc zakładać tylko do biegania to nonsens...
Jest już okej tylko będę mieć ciekawą opaleniznę pod oczami
Rozwiązanie i tak na chwilę - nie chce zużywać soczewek, bo niby mam w zapasie dwa komplety, ale noszę dwutygodniowe i trochę mi ich szkoda tym bardziej że teraz właściwie nigdzie tyłka nie ruszam, więc zakładać tylko do biegania to nonsens...
Jest już okej tylko będę mieć ciekawą opaleniznę pod oczami
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Już wiem od kogo bede podkradał akcenty
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1488
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
No jak zwał tak zwał - nie lubię tego nazywać akcentami.
Polecam - fajne urozmaicenie treningów.
Polecam - fajne urozmaicenie treningów.
Co do biegania 2 treningów 1 dnia , to nigdzie się nie spotkałem z tym żeby 2 trening był akcentem , zawsze mocniejsze jednostki widziałem że ta elita co biega 2 razy dziennie robi jako 1 , wieczorem juz mniej i BS. Ja tutaj nie podziele się swoimi odczuciami jak mój organizm reaguje , bo zdarzyło mi się zaledwie 1 raz w życiu biegać 2 razy w ciągu 1 dnia, ale jakbym biegał to na pewno ta trudniejsza jednostke robil bym jaka pierwsza , ale mi do tego jeszcze daleko nie ta liga
Planujesz zrobić jakiś lużniejszy tydzień? , mam tu na mysli zwłaszcza objetość. Panie jak dla mnie to zasłużyleś na tydzień urlopu , przystopuj trochę bo chciałbym kiedyś z Tobą powalczyć na jakiejś 10 , daj trochę fory koledze z forum , żeby szanse były równe .
Tak z ciekawosci takie pytanko jeszcze tą 16 po 3.52 co robiłeś mógłbyś powiedzieć na jakim srednim tetnie biegłeś ( przypomnij jakie masz maksymalne), bardzo mnie to ciekawi bo od przyszłego tygodnia zaczynam biegać 1 i 2 zakresy na tetno ( zainwestowałem w porządny czujnik ).P
Planujesz zrobić jakiś lużniejszy tydzień? , mam tu na mysli zwłaszcza objetość. Panie jak dla mnie to zasłużyleś na tydzień urlopu , przystopuj trochę bo chciałbym kiedyś z Tobą powalczyć na jakiejś 10 , daj trochę fory koledze z forum , żeby szanse były równe .
Tak z ciekawosci takie pytanko jeszcze tą 16 po 3.52 co robiłeś mógłbyś powiedzieć na jakim srednim tetnie biegłeś ( przypomnij jakie masz maksymalne), bardzo mnie to ciekawi bo od przyszłego tygodnia zaczynam biegać 1 i 2 zakresy na tetno ( zainwestowałem w porządny czujnik ).P
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1488
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
1.Ja też się nie spotkałem, ale testuję i sprawdzam. Zawsze to jakaś dodatkowa wiedza na swój temat.
Cały czas się uczę, a wiem że wiele jeszcze muszę się nauczyć (i to nawet nie tyle co teoretycznie, a praktycznie).
To co teraz przetestuję, będę mógł ulepszyć i wcielić w życie w przyszłych latach.
Czy taki schemat treningów jaki aktualnie przerabiam może dać jakiś zwrot ?
Stawiam, że jedynie pokazuje mi jak biegać na "cięższej" nodze, czyli daje mi większy komfort psychiczny - nic poza tym.
Aczkolwiek chętnie znalazłbym jakieś publikacje na temat takiej "koncepcji", bo może są jakieś nieprawdopodobne korzyści, o których nie wiem, choć wątpię - ja takich korzyści nie czuję.
Trochę to na przekór tego jak powinno się trenować - a powinniśmy czerpać możliwie duży zysk, możliwie małym nakładem.
Jestem tego przykładem - taki żart, ale właściwie też nie do końca...
Kończąc wątek dwóch treningów biegowych na dzień, to mam też inne pomysły na takie rozwiązanie - byłoby to zdecydowanie lepsze niż to co chwilowo przerabiam (nawet są na ten temat być może wątki na forum i publikacje - gdzieś widziałem albo czytałem), ale niestety - nie wiem czy będzie sens to realizować, bo pierwotnie lato chciałem poświęcić na przygotowania pod Krynicę (10km, 3km, półmaraton i bieg na Jaworzynę z naciskiem na przede wszystkim 3km i 10km)
2. Tak planuję. Przyszłe dwa tygodnie będą luźniejsze i w nie chciałbym wkomponować przynajmniej jeden "start" na 1km.
Wiesz - Jakbyś prześledził bardzo, ale to bardzo dokładnie moje treningi to zauważyłbyś że mój trening to nie jest jakaś nieprawdopodobna orka. Biorąc pod uwagę, że teraz zwłaszcza mam sporo czasu w tygodniu, dodatkowo weekendów nie poświęcam na sędziowanie to tylko "straszę" tymi kilometrami. Przy czym gdybym zliczył w ilu kilometrach mógłbym zamknąć tydzień to nagle zrobiłoby się pewnie o połowę mniej kilometrów. Staram się odpoczywać na bardzo wolnych rozbieganiach, na których szczególnie męczę bułę - raz, że jest to też jakaś forma regeneracji w ruchu, a dwa jest to hmm podbudowa pod przyszłe ultra, w których chciałbym naprawdę kiedyś coś ciekawego pobiegać (ale to jak nie będzie progresu na asfalcie). W bardzo, bardzo odległej perspektywie pod kątem ultra to kręci mnie udział (z odegraniem "poważniejszej" roli) w Biegu 7 Szczytów.
Odszedłem trochę od odpowiedzi - Przerabiam jeszcze plan pod czerwcowe starty, który naprawdę nieźle skroiłem - Pewne mankamenty widzę, ale planowo przyszłe dwa tygodnie miały być luźniejsze. Po nich miałem wejść w BPSa pod półmaraton, który co najlepsze (i tu jest mały mankament) nie wiem czy tak naprawdę bym potrzebował jakiś wybitnie długi - prawdopodobnie trenując jak teraz wstrzeliłbym się z formą na początek czerwca, gdzie do Nocnego byłoby jeszcze 20dni... Z jednej strony źle z drugiej dobrze, bo mógłbym pobiec na wyrąbce i odwalić jakieś czary mary ponad aktualne moje możliwości.
Może alternatywnie jakiś krótki BPS pod 5km skoro są małe szanse na Parkruny w czerwcu ? W Głogowie do poprawienia jest 16:17, co myślę że dałoby radę wyrwać w bólach...
Odnośnie ewentualnej rywalizacji. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy tak od razu - ja ich nie przeskoczę i już nie chce przeskakiwać na hurra. Sporo biegania przede mną, ale spokojnego.
Aktualnie jestem blisko fajnej formy, którą mógłbym (gdyby była możliwość) wykorzystać w czerwcu. Niestety, ale po tym przyjdzie nieunikniony i konieczny zjazd po to by dalej móc robić progres. Tak jak ty teraz rozpoczynasz treningi tak ja będę rozpoczynać w czerwcu, na początku lipca. Ciężko będzie się zgrać z 10km. Zresztą - poczekaj na kilometróweczkę
Ja w tej durnej kilometrówce widzę fajny element do rozwoju biegowego - i nie tylko mojego.
3. Nie biegam na tętno - nie lubię pasa, mój jest niewygodny, poza tym nigdy nie robiłem testu na tętno maksymalne. Gdzieś kiedyś, dobiłem koło lub było 200, z pulsometrem startowałem też parę razy na zawodach. Tętno traktuję raczej jako ciekawostkę.
Poza tematem to spoczynkowym potrafię zjechać poniżej 40
Nie napiszę, że jestem jakimś mistrzem czucia intensywności, choć idzie mi to nieźle, ale biegam raczej na "tempo" i raczej się dużo nie mylę. Intensywność czuję po oddechu i po tym czy jestem w stanie wykonać "krótki test słowny".
Co do odpowiedzi odnośnie średniego tętna - na podstawie innych (podobnych) treningów, własnych "doznań oddechowych", aktualnej dyspozycji stawiam, że oscylowałem w okolicach 160-maks 165. Nie pomyliłbym się dużo.
Wklep w kalkulator swój wynik z 10km (tylko go zwiększ), bo aktualnie nie ta forma i coś ci tam wyjdzie. Pulsometr i bieganie na tętno musisz przerobić. Ja tam tego nie lubię.
Cały czas się uczę, a wiem że wiele jeszcze muszę się nauczyć (i to nawet nie tyle co teoretycznie, a praktycznie).
To co teraz przetestuję, będę mógł ulepszyć i wcielić w życie w przyszłych latach.
Czy taki schemat treningów jaki aktualnie przerabiam może dać jakiś zwrot ?
Stawiam, że jedynie pokazuje mi jak biegać na "cięższej" nodze, czyli daje mi większy komfort psychiczny - nic poza tym.
Aczkolwiek chętnie znalazłbym jakieś publikacje na temat takiej "koncepcji", bo może są jakieś nieprawdopodobne korzyści, o których nie wiem, choć wątpię - ja takich korzyści nie czuję.
Trochę to na przekór tego jak powinno się trenować - a powinniśmy czerpać możliwie duży zysk, możliwie małym nakładem.
Jestem tego przykładem - taki żart, ale właściwie też nie do końca...
Kończąc wątek dwóch treningów biegowych na dzień, to mam też inne pomysły na takie rozwiązanie - byłoby to zdecydowanie lepsze niż to co chwilowo przerabiam (nawet są na ten temat być może wątki na forum i publikacje - gdzieś widziałem albo czytałem), ale niestety - nie wiem czy będzie sens to realizować, bo pierwotnie lato chciałem poświęcić na przygotowania pod Krynicę (10km, 3km, półmaraton i bieg na Jaworzynę z naciskiem na przede wszystkim 3km i 10km)
2. Tak planuję. Przyszłe dwa tygodnie będą luźniejsze i w nie chciałbym wkomponować przynajmniej jeden "start" na 1km.
Wiesz - Jakbyś prześledził bardzo, ale to bardzo dokładnie moje treningi to zauważyłbyś że mój trening to nie jest jakaś nieprawdopodobna orka. Biorąc pod uwagę, że teraz zwłaszcza mam sporo czasu w tygodniu, dodatkowo weekendów nie poświęcam na sędziowanie to tylko "straszę" tymi kilometrami. Przy czym gdybym zliczył w ilu kilometrach mógłbym zamknąć tydzień to nagle zrobiłoby się pewnie o połowę mniej kilometrów. Staram się odpoczywać na bardzo wolnych rozbieganiach, na których szczególnie męczę bułę - raz, że jest to też jakaś forma regeneracji w ruchu, a dwa jest to hmm podbudowa pod przyszłe ultra, w których chciałbym naprawdę kiedyś coś ciekawego pobiegać (ale to jak nie będzie progresu na asfalcie). W bardzo, bardzo odległej perspektywie pod kątem ultra to kręci mnie udział (z odegraniem "poważniejszej" roli) w Biegu 7 Szczytów.
Odszedłem trochę od odpowiedzi - Przerabiam jeszcze plan pod czerwcowe starty, który naprawdę nieźle skroiłem - Pewne mankamenty widzę, ale planowo przyszłe dwa tygodnie miały być luźniejsze. Po nich miałem wejść w BPSa pod półmaraton, który co najlepsze (i tu jest mały mankament) nie wiem czy tak naprawdę bym potrzebował jakiś wybitnie długi - prawdopodobnie trenując jak teraz wstrzeliłbym się z formą na początek czerwca, gdzie do Nocnego byłoby jeszcze 20dni... Z jednej strony źle z drugiej dobrze, bo mógłbym pobiec na wyrąbce i odwalić jakieś czary mary ponad aktualne moje możliwości.
Może alternatywnie jakiś krótki BPS pod 5km skoro są małe szanse na Parkruny w czerwcu ? W Głogowie do poprawienia jest 16:17, co myślę że dałoby radę wyrwać w bólach...
Odnośnie ewentualnej rywalizacji. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy tak od razu - ja ich nie przeskoczę i już nie chce przeskakiwać na hurra. Sporo biegania przede mną, ale spokojnego.
Aktualnie jestem blisko fajnej formy, którą mógłbym (gdyby była możliwość) wykorzystać w czerwcu. Niestety, ale po tym przyjdzie nieunikniony i konieczny zjazd po to by dalej móc robić progres. Tak jak ty teraz rozpoczynasz treningi tak ja będę rozpoczynać w czerwcu, na początku lipca. Ciężko będzie się zgrać z 10km. Zresztą - poczekaj na kilometróweczkę
Ja w tej durnej kilometrówce widzę fajny element do rozwoju biegowego - i nie tylko mojego.
3. Nie biegam na tętno - nie lubię pasa, mój jest niewygodny, poza tym nigdy nie robiłem testu na tętno maksymalne. Gdzieś kiedyś, dobiłem koło lub było 200, z pulsometrem startowałem też parę razy na zawodach. Tętno traktuję raczej jako ciekawostkę.
Poza tematem to spoczynkowym potrafię zjechać poniżej 40
Nie napiszę, że jestem jakimś mistrzem czucia intensywności, choć idzie mi to nieźle, ale biegam raczej na "tempo" i raczej się dużo nie mylę. Intensywność czuję po oddechu i po tym czy jestem w stanie wykonać "krótki test słowny".
Co do odpowiedzi odnośnie średniego tętna - na podstawie innych (podobnych) treningów, własnych "doznań oddechowych", aktualnej dyspozycji stawiam, że oscylowałem w okolicach 160-maks 165. Nie pomyliłbym się dużo.
Wklep w kalkulator swój wynik z 10km (tylko go zwiększ), bo aktualnie nie ta forma i coś ci tam wyjdzie. Pulsometr i bieganie na tętno musisz przerobić. Ja tam tego nie lubię.
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
W pierwszym momencie zdawało się być to jedyne jednorazowym "skokiem w bok", czyli polecę z ciekawości. Tak widać, że część zainteresowanych już formuje treningi czy składowe pod sprawdzian, obierając jednostki dotąd niebiegane wcale bądź bardzo sporadycznie. Przeważnie priorytetem była wytrzymałość pod 5-10km, a zaraz potem czekały dłuższe dystanse. Teraz jest czas, gdzie można popracować na innych tempach, co też zmusza do innej pracy ciała. Jeśli nawet nie przełoży się to wymiernie na wyniki zawodów, to już sama odmienność jest ciekawa.MatiR pisze: Ja w tej durnej kilometrówce widzę fajny element do rozwoju biegowego - i nie tylko mojego.
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jeżeli mogę wrzucić swoje 3 grosze, z doświadczenia i z nauki...
1. Trening 2x dziennie z jednym luźnym BS-em i akcentem wieczorem jest bardzo popularnym i wszędzie używanym treningiem juz u ambitnych amatorów, nie mówiąc już o elicie. (nie rozumie, jak można napisać: "nie znalazłem") To jest bardzo normalny trening na obozach sportowych, gdzie niekiedy nawet dodaje sie 3 trening siłowy/techniczny przed obiadem.
2. Osobiście juz kilkanaście sezonów tak trenowałem lub dalem trenować w ten sposób... bez żadnych problemow
3. Taki trening umożliwia utrzymanie wysokiego kilometrażu i praca nad tempem w okresie przygotowania ogólnego.
4. Dla ciekawości... elita sportowców stosuje treningi, gdzie przeprowadzają w 7-11 dnie nawet 8-13 treningów HIIT... czyli więcej jak 1 HIIT na dzien... no i oczywiście tez biegają BS...
A tu artykuł, który to potwierdza (uwaga, nie dla osób ze słabymi nerwami!! Proszę nie naśladować! )
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/31024338
No a tak... siedzę już w domu od 5 tygodni z powodu Korony i... biegam 2x dziennie (11/tydzień) gdzie 3 dni sa podzielone jako 1x BS + 1x HIIT... i żyję,
1. Trening 2x dziennie z jednym luźnym BS-em i akcentem wieczorem jest bardzo popularnym i wszędzie używanym treningiem juz u ambitnych amatorów, nie mówiąc już o elicie. (nie rozumie, jak można napisać: "nie znalazłem") To jest bardzo normalny trening na obozach sportowych, gdzie niekiedy nawet dodaje sie 3 trening siłowy/techniczny przed obiadem.
2. Osobiście juz kilkanaście sezonów tak trenowałem lub dalem trenować w ten sposób... bez żadnych problemow
3. Taki trening umożliwia utrzymanie wysokiego kilometrażu i praca nad tempem w okresie przygotowania ogólnego.
4. Dla ciekawości... elita sportowców stosuje treningi, gdzie przeprowadzają w 7-11 dnie nawet 8-13 treningów HIIT... czyli więcej jak 1 HIIT na dzien... no i oczywiście tez biegają BS...
A tu artykuł, który to potwierdza (uwaga, nie dla osób ze słabymi nerwami!! Proszę nie naśladować! )
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/31024338
No a tak... siedzę już w domu od 5 tygodni z powodu Korony i... biegam 2x dziennie (11/tydzień) gdzie 3 dni sa podzielone jako 1x BS + 1x HIIT... i żyję,
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Dzięki nowym jednostkom treningowym ostatnio odkryłem, że chyba mam jakieś szczątkowe mięśnie w plecachjacekww pisze:W pierwszym momencie zdawało się być to jedyne jednorazowym "skokiem w bok", czyli polecę z ciekawości. Tak widać, że część zainteresowanych już formuje treningi czy składowe pod sprawdzian, obierając jednostki dotąd niebiegane wcale bądź bardzo sporadycznie. Przeważnie priorytetem była wytrzymałość pod 5-10km, a zaraz potem czekały dłuższe dystanse. Teraz jest czas, gdzie można popracować na innych tempach, co też zmusza do innej pracy ciała. Jeśli nawet nie przełoży się to wymiernie na wyniki zawodów, to już sama odmienność jest ciekawa.MatiR pisze: Ja w tej durnej kilometrówce widzę fajny element do rozwoju biegowego - i nie tylko mojego.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze