tkobos pisze:Arek, wklejałem Ci link w innym wątku do statystyk z Nowego Jorku. Obecna śmiertelność to 400% normalnej, z czego z 300% nadwyżki 170% odpowiada potwierdzonym przypadku Covidu. Jeśli uważasz, że statystyki są zawyżane, to skąd się wzięło te nadprogramowe 300%? Uśmiercają po cichu ludzi, żeby ich zakwalifikować jako Covid i podbić statystyki...? Jest jasne, że jeśli już to jest niedoszacowanie, a nie przeszacowanie - bo po odliczeniu Covidu dalej zostaje 130% nadprogramowych zgonów. I to jest raczej oczywiste, że to działa w ten sposób, bo nie każdego umierającego zdążą przebadać - szczególnie w domach opieki itp. I jeszcze przy okazji: liczba oficjalnych zgonów świńskiej grypy to było 18000. Czyli teraz ile potrafi przybyć w jeden dzień. Te 280 000 to jest estymacja rzeczywistej liczby. Oczywiście na Covid wykonuje się jednak znacznie więcej testów niż wtedy na świńską grypę.
Tak swoją drogą, to nie wiem czy komentarze do felietonów Krzyśka to jest najlepsze miejsce na tego typu dyskusje, bo już jest poświęcony temu odrębny temat. Z całą pewnością obecna sytuacja rodzi wiele różnych absurdów i Krzysiek je fajnie i trafnie opisuje. Ale nie jestem przekonany czy jego zamierzeniem było rzeczywiście wywołanie kolejnej dyskusji dotyczącej statystyk zgonów, wcześniejszych pandemii i zagadnień epidemiologicznych. Chyba jeden temat już wystarczy...
Ktoś umrze/umiera w tym roku, to wpisuja covid19.co tu taj rozumiec.
Umierasz na serce, covid19, umierasz na raka, covid19, nawet jesli tego covidu w ogole nie miales.
pma pisze:krunner pisze:... to każdy przechodzeń/biegacz jest zagrożeniem...
Według tego należy zatem wprowadzić domniemanie winy czyli każdy obywatel jest potencjalnie zarażony i jako taki może szkodzić reszcie społeczeństwa. Brzmi to absurdalnie bo skoro każdy może być zarażony to kogo mamy chronić?
Poziom paranoi naprawdę jest przeogromny, media nieustannie wtłaczają strach w nasze umysły ale nie ma się co dziwić bo przecież strach i zła wiadomość to najbardziej chodliwy towar w środkach przekazu. Suweren bombardowany zewsząd apokaliptycznymi niusami #zostałwdomu i ciągle, z niezdrową fascynacją wraca po jeszcze, po kolejną porcję liczb.
Tak naprawdę nic nie wiemy i wszelkie szacowania "ile to potrwa" ma mniej więcej wartość wróżby z fusów. Wszyscy czekają niecierpliwie na szczepionkę tylko co jeśli ona nigdy nie powstanie tak jak w przypadku choćby SARS? A jeśli powstanie to czy tak bez wahania dacie to sobie wstrzyknąć zważywszy na okoliczności całej tej epidemii i towarzyszące jej teorie spiskowe, które jakkolwiek bzdurne by nie były to jednak jakieś ziarno niepokoju w duszy pozostawiają.
Rzecz jasno ujmując tak, jesli w małym parku jest duze zageszczenie ludności w tym samym czasie.
Temu unikam takich miejsc i godzin.
Wysłane z mojego DUK-L09 .