Plan treningu a realia długości trasy.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
MarcinPietrzak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 10 lut 2020, 21:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć.
Pytanie raczej do trenerów lub do biegaczy trenujących z planem.
Jakiś plan zakłada w YY dzień tygodnia przebiegnięcie XX kilometrów.
Pytanie 1 brzmi: co mam zrobić, jeśli do miejsca zamieszkania po przebiegnięciu XX km brakuje mi 0,5 km lub 1 km?
Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu a dzisiaj zrobiłem tak, że zgodnie z planem treningu po XX km wyłączyłem trening w zegarku i resztę doczłapałem łapiąc w płuca zapachy wiosny. Logicznie myśląc, to 1 km więcej, to w tygodniu już daje mi 4 km więcej, co może źle wpływać na regenerację.
Pytanie 2 brzmi: doczłapywać do domu czy dobiegać czy truchtać człapiąco?
Pozdrawiam.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Ad.1 + Ad.2 - truchtać człapiąco. ;)
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

MarcinPietrzak pisze: Pytanie 2 brzmi: doczłapywać do domu czy dobiegać czy truchtać człapiąco?
.
Pytanie 3 brzmi: czym różni się doczłapywanie do domu od dobiegania i od truchtania człapiącego? Zwłaszcza doczłapywanie i truchtanie człapiące brzmią podobnie. :oczko:
Pytanie 4 brzmi: co to za super plan, którego nie możesz zmodyfikować? plan z zegarka? endomodo? Więcej samodzielności proponuję.
Nawet jak wyłączasz rejestrację a i tak dobiegasz 1 km do domu , to naprawdę robisz ten 1 km. Czy wyłączenie zegarka, jest po to, by zegarek nie wiedział, że jeszcze truchtałeś nielegalnie poza planem ten 1 km? Zegarka nie obchodzi , ile biegasz naprawdę.
Pytanie 5 brzmi: skoro jednak musi być km wg planu to czy nie możesz układać trasy, która ma +- tyle km ile potrzebujesz?
Jak różni się o np. 400 m, to ostatnie 400 m bym zrobił szybki schładzający marsz albo truchtanie człapiąco cokolwiek to znaczy.
Albo pierwsze 200 m marsz z rozgrzewką typu wymachy, skip C itd. i ostatnie 200 m marsz schładzający.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Taka anegdota była kiedyś w prasie sportowej:

Dwóch ambitnych biegaczy śledziło plany treningowe rekordzisty kraju w biegu maratońskim. Nie potrafili rozgryźć, dlaczego długie wybiegania robi po 29 km. Z uwagi na czas wysiłku? Czy 30 km było by zbyt obciążające przed kolejnym treningiem? Nie udało im się rozszyfrować tego systemu. Aż kiedyś jeden z nich miał okazję spotkać mistrza i zapytał przy okazji o tę kwestię. Uzyskana odpowiedź: bo pętla koło mojego domu miała 14,5 km.
MarcinPietrzak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 10 lut 2020, 21:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmmm ...
Panowie, dziękuję za odpowiedzi.
@50latek: ad 3. tym, czym szuranie w planie treningowym dla kanapowca na tym portalu. W skrócie: "nie szuraj nogami szybciej, bo i tak to nic nie da. Po maaaaluśku i nie za szybko". ad 4. To są plany treningowe z tego portalu bieganie.pl :) ad 5. Pytałem w sensie: co jeśli się zagalopuję i zamyślę i zorientuję, że mam za długą trasę. p.s. Odpowiedź pod Twoim zdaniem po pytaniu 5: właśnie tak robiłem: wymachiwałem czym popadnie :) Ale kilometr? :ble: :ble: :lalala: :lalala: :lalala: :lalala:

Jeszcze słówko do 50 latka: 30 lat temu trenowałem kulturystykę. Dzięki niej nauczyłem się oddychać w sytuacjach "dziwnych". Praca w przemyśle chemicznym, wojsko w kompani p. chem., i inne. Teraz biegając oddycham tak, jak mnie nauczyła natura za młodu. Po 20 latach paląc 40 papierosów dziennie jestem lepszy wydolnościowo i psychicznie niż większość obecnej młodzieży :)
Fenomen
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 362
Rejestracja: 22 lut 2020, 08:40
Życiówka na 10k: 42:00
Życiówka w maratonie: 3:28:00

Nieprzeczytany post

1. Mozesz dojść te kilkaset metrów do domu.
2. Mozesz najpierw isc/dojechac rowerem, potem biec, tak dobiegniesz do domu.
3. Dodanie kilkaset metrow nie zniszczy ci planu ani regeneracji.
4. Kazdy plan pobrany z internetu bądź zrobiony przez trenera mozesz zmodyfikować pod siebie.
5. Możesz trase skrócić/wydłużyć.

Wysłane z mojego DUK-L09 .
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze:Więcej samodzielności proponuję.
No proszę, kto to pisze. A dopiero co sam potrafiłeś się zatrzymać, gdy zegarek pokazał nie to, czego się po nim spodziewałeś. Ale dobrze dobrze, nauka nie idzie w las!

MarcinPietrzak, bieganie to nie apteka, naprawdę. A te 4k więcej w tygodniu nie wpłyną zasadniczo na Twoją regenerację, a jeśli trenowałeś kulturystykę, to zapas mocy masz.
W planie jest - nie wiem, przykładowo, 5k nie dlatego, że 5.45 czy 6.02 zaburzy Twoją regenerację, nikt tego przecież nie badał, chodzi o rząd wielkości - ma być 5 a nie 10, a ludzie jakoś tak lubią bardziej liczby okrągłe.
A ja często biegam 7, 9 czy 17, a ponieważ nie mierzę dystansu żadnym zegarkiem, to w ogóle wszystko wychodzi tak "na oko", i jakoś tyle lat daję radę.
MarcinPietrzak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 10 lut 2020, 21:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze:W planie jest - nie wiem, przykładowo, 5k nie dlatego, że 5.45 czy 6.02 zaburzy Twoją regenerację, nikt tego przecież nie badał, chodzi o rząd wielkości - ma być 5 a nie 10, a ludzie jakoś tak lubią bardziej liczby okrągłe.
I o to mi chodziło, o te słowa "rząd wielkości". Dziękuję !!
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze:No proszę, kto to pisze. A dopiero co sam potrafiłeś się zatrzymać, gdy zegarek pokazał nie to, czego się po nim spodziewałeś. Ale dobrze dobrze, nauka nie idzie w las!
Nie chce zaśmiecać wątku kolegi, ale twoje kąśliwe uwagi nieco mnie denerwują.
Co innego jest trochę sztuczny problem, czy biec 500 m więcej, a co innego nagły spadek tętna, zwłaszcza u zupełnego amatora w wieku 50+, mogące mieć przyczyny zdrowotne.
A nauka nie idzie w las, dobrze zauważyłaś, po tamtych szederach więcej pytań na forum nie zadaję i żadnych rad nie potrzebuję. Miałem tylko potem dopisać w tamtym wątku ostrzeżenie dla innych,mniej od was wytrenowanych, że nie zawsze to może być błąd zegarka, ale szkoda zachodu. Tu tylko krótko wspomnę, że 4 dni po tamtym pechowym biegu, miałem dokładnie taki sam dziwny spadek tętna i to dokładnie po takim samym szybkim treningu. Przypadek , nie sądzę. Ostatecznie skończyło się przerwą w bieganiu na 2 miesiące.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13295
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mam problem. Nie rozumie takich postów. Co to za różnica 9,7 czy 10,2? Nie rozumie... (ja i tak pisze w dzienniczku 10km)
yaaceek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 508
Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Co to za różnica 9,7 czy 10,2? Nie rozumie...
MarcinPietrzak pisze:co mam zrobić, jeśli do miejsca zamieszkania po przebiegnięciu XX km brakuje mi 0,5 km lub 1 km?
To zależy od matematyki.
W Twoim przypadku, który podałeś Rolli to +/- 2%. Tyle to się GPS i walnie, pomijalne.
W drugim przypadku zależy ile ten dystans wynosi wg planu. Bo początkujący, więc może np. 5km.
Dla tego dystansu 0,5, czy 1 km to może być 10 a nawet 20% dystansu, więc to już zmienia perspektywę dla początkującego.

A najlepiej to nauczyć się biegać wg samopoczucia i wspomagać zegarkiem plus lepiej planować trasę. Łykanie wiosny też fajnie wpływa na zdrowie i samopoczucie :usmiech:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13295
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yaaceek pisze:
Rolli pisze:Co to za różnica 9,7 czy 10,2? Nie rozumie...
MarcinPietrzak pisze:co mam zrobić, jeśli do miejsca zamieszkania po przebiegnięciu XX km brakuje mi 0,5 km lub 1 km?
To zależy od matematyki.
W Twoim przypadku, który podałeś Rolli to +/- 2%. Tyle to się GPS i walnie, pomijalne.
W drugim przypadku zależy ile ten dystans wynosi wg planu. Bo początkujący, więc może np. 5km.
Dla tego dystansu 0,5, czy 1 km to może być 10 a nawet 20% dystansu, więc to już zmienia perspektywę dla początkującego.

A najlepiej to nauczyć się biegać wg samopoczucia i wspomagać zegarkiem plus lepiej planować trasę. Łykanie wiosny też fajnie wpływa na zdrowie i samopoczucie :usmiech:
Serio?
Ja tez bylem kiedys początkujący, i moje pierwsze kolo, które biegaliśmy zawsze przez 4-5 lat. Do teraz nie wiem, czy to kolo miało 10,2 czy 10,7km. Nie było GPS-ow. Przeżyłem.

Powinienem sie zastanowic, czy pisać w dzienniczku te 50m po schodach, które idę po wykonaniu treningu do mieszkania?
yaaceek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 508
Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Serio?
no nie, toż to tylko ogólne dywagacje i "akademickie dzielenie włosa na czworo", a nie kwestia życia.
Fenomen
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 362
Rejestracja: 22 lut 2020, 08:40
Życiówka na 10k: 42:00
Życiówka w maratonie: 3:28:00

Nieprzeczytany post

50latek pisze:
beata pisze:No proszę, kto to pisze. A dopiero co sam potrafiłeś się zatrzymać, gdy zegarek pokazał nie to, czego się po nim spodziewałeś. Ale dobrze dobrze, nauka nie idzie w las!
Nie chce zaśmiecać wątku kolegi, ale twoje kąśliwe uwagi nieco mnie denerwują.
Co innego jest trochę sztuczny problem, czy biec 500 m więcej, a co innego nagły spadek tętna, zwłaszcza u zupełnego amatora w wieku 50+, mogące mieć przyczyny zdrowotne.
A nauka nie idzie w las, dobrze zauważyłaś, po tamtych szederach więcej pytań na forum nie zadaję i żadnych rad nie potrzebuję. Miałem tylko potem dopisać w tamtym wątku ostrzeżenie dla innych,mniej od was wytrenowanych, że nie zawsze to może być błąd zegarka, ale szkoda zachodu. Tu tylko krótko wspomnę, że 4 dni po tamtym pechowym biegu, miałem dokładnie taki sam dziwny spadek tętna i to dokładnie po takim samym szybkim treningu. Przypadek , nie sądzę. Ostatecznie skończyło się przerwą w bieganiu na 2 miesiące.
Tak to jest, jak ktos cos napisze a po jakimś czasie ktos ubliży w negatywnym jego znaczeniu.
Mentalnosc spoleczna biegaczy tego forum nie zna granic. To jest po prostu chore. Zgnoic i zakopac.

Wysłane z mojego DUK-L09 .
MarcinPietrzak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 10 lut 2020, 21:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mentalnosc spoleczna biegaczy tego forum nie zna granic. To jest po prostu chore. Zgnoic i zakopac.
Dlatego też jeszcze raz dziękując za niektóre odpowiedzi, proszę moderatora o zamknięcie tego wątku.
ODPOWIEDZ