Biegam od 2013 roku. W 2012 roku zacząłem odczulanie (alergia na pyłki drzew i traw). W 2017 roku moje odczulanie dobieglo końca (trwa 5 lat). Od kiedy zaczalem sie odczulac moje objawy alergiczne ulegly duzemu zmniejszeniu. Z bieganiem w okresie pylenia nigsy nie mialem problemów. Aż do tego roku... w zeszłym tygodniu po 12 km biegu tempowego dopadł mnie męczący kaszel odksztuszanie wydzieliny swiszczacy oddech. To mnie trzymało caly wieczór i całą noc do dnia następnego. Od lekarza ogolnego przez telefon dostalem recepte na tabletki na alergie (mocniejsze niz alertec) i dorazny wziew. Od tamtej pory co wieczór lapie mnie kaszel jak wezme wziew to sie uspokaja ale nawraca coraz szybciej i coraz slabiej ten wziew dziala. Nie mam zadnych innych objawów ani kataru ani swedzacych oczu. Od tamtej pory biegalem 2 razy spokojnym tempem i bylo ok - nic sie nie działo. Dziś chcialem zrobic 12 km bc2 ale zwby nie nosic maski ti wybralem się w las. To był jednak błąd bo jiz po 1 km bieglo mi się ciężko strasznie sapalem zaczal mi swiszczec oddech. Dobieglem tak do 7 km i odpuscilem bo męczył mnie twn bieg nieziemako ciezko mi bylo o zlapanie tchu no j balem sie ze dostane jakochs mega duszności. Tempo truchtowe tez juz sprawialo problem wiec domaszerowalem do domu. Dalem sobie wziew, rozkirczyl oskrzela ale kaszel mam nadal mokry i nieprzyjwmnie bolesny.
Nawet nie wiem jak do alergologa sie zapisac przez te epidemie ale czegos takiego nie mialem nawet przed odczulaniem...
Moje pytanie czy ktoś bujał się z podobnym problemem ?
Troche sie boję że moge miec zniszczone płuca chociaz zapewne jest to wina bardzo wysokiego stężenia pyłków.
Astma
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Paskudne objawy, współczuje. Pierwsze pytanie jaką masz dietę,Kordyt pisze:Biegam od 2013 roku. W 2012 roku zacząłem odczulanie (alergia na pyłki drzew i traw). W 2017 roku moje odczulanie dobieglo końca (trwa 5 lat). Od kiedy zaczalem sie odczulac moje objawy alergiczne ulegly duzemu zmniejszeniu. Z bieganiem w okresie pylenia nigsy nie mialem problemów. Aż do tego roku... w zeszłym tygodniu po 12 km biegu tempowego dopadł mnie męczący kaszel odksztuszanie wydzieliny swiszczacy oddech. To mnie trzymało caly wieczór i całą noc do dnia następnego. Od lekarza ogolnego przez telefon dostalem recepte na tabletki na alergie (mocniejsze niz alertec) i dorazny wziew. Od tamtej pory co wieczór lapie mnie kaszel jak wezme wziew to sie uspokaja ale nawraca coraz szybciej i coraz slabiej ten wziew dziala. Nie mam zadnych innych objawów ani kataru ani swedzacych oczu. Od tamtej pory biegalem 2 razy spokojnym tempem i bylo ok - nic sie nie działo. Dziś chcialem zrobic 12 km bc2 ale zwby nie nosic maski ti wybralem się w las. To był jednak błąd bo jiz po 1 km bieglo mi się ciężko strasznie sapalem zaczal mi swiszczec oddech. Dobieglem tak do 7 km i odpuscilem bo męczył mnie twn bieg nieziemako ciezko mi bylo o zlapanie tchu no j balem sie ze dostane jakochs mega duszności. Tempo truchtowe tez juz sprawialo problem wiec domaszerowalem do domu. Dalem sobie wziew, rozkirczyl oskrzela ale kaszel mam nadal mokry i nieprzyjwmnie bolesny.
Nawet nie wiem jak do alergologa sie zapisac przez te epidemie ale czegos takiego nie mialem nawet przed odczulaniem...
Moje pytanie czy ktoś bujał się z podobnym problemem ?
Troche sie boję że moge miec zniszczone płuca chociaz zapewne jest to wina bardzo wysokiego stężenia pyłków.
co jesz często i gdzie to kupujesz.
Kontakt z Twoim Lekarzem nawet telefoniczny wskazany.
Jak będzie "klękał" zmięć lekarza.
Ja na Twoim miejscu jako pierwszy krok wybrał bym "polne drogi",
oddalone od miasta. Jak mieszkasz na wsi, to problem z głowy.
Jeżeli objawy się zmniejszą choć minimalnie,
będziesz miał małą wskazówkę, na początek.
(Lekarz za Ciebie tego nie zrobi i nie wiadomo czy zaproponuje).
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 14 gru 2019, 21:48
- Życiówka na 10k: 44:33
- Życiówka w maratonie: 3:43:28
- Lokalizacja: Gdańsk
Bujam się z astmą od 20 lat. Mam o tyle inne objawy, że u mnie nie jest to związane z porą roku, czy też pyleniem jakiś roślin. Jeżeli systematycznie zażywam leki to mogę normalnie funkcjonować (z bieganiem włącznie).Kordyt pisze:Moje pytanie czy ktoś bujał się z podobnym problemem ?
Z tego co piszesz wynika, że nie możesz już normalnie realizować treningów. Jeżeli nie jesteś w stanie na razie odpuścić biegania (co jest zupełnie zrozumiałe ), radziłbym, żebyś ten lek doraźny, który już masz, zażywał przed wyjściem na trening, przynajmniej do czasu, kiedy trafisz pod opiekę jakiegoś sensownego lekarza.
Pozdrawiam i życzę, żeby to były jedynie chwilowe problemy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej dzięki za odpowiedzi.
Udało mi się dostać lek na astme o dłuższym działaniu niż wziew.
Porobie jeszcze próby biegowe, najpierw po mieście spokojny bieg i jak nie będzie problemów to potem szybki bieg po mieście lub generalnie nie w lesie i spokojny bieg w lesie, żeby też sprawdzić czy bardziej szkodzi las czy szybki bieg. Przez pieprzoną pandemię nie wiadomo czy w ogóle uda mi się zapisać na leczenie alergologiczne, ale trzeba być dobrej myśli.
Udało mi się dostać lek na astme o dłuższym działaniu niż wziew.
Porobie jeszcze próby biegowe, najpierw po mieście spokojny bieg i jak nie będzie problemów to potem szybki bieg po mieście lub generalnie nie w lesie i spokojny bieg w lesie, żeby też sprawdzić czy bardziej szkodzi las czy szybki bieg. Przez pieprzoną pandemię nie wiadomo czy w ogóle uda mi się zapisać na leczenie alergologiczne, ale trzeba być dobrej myśli.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wczoraj na próbę zrobiłem 7 km biegu ściśle po mieście: kamienice ulica, mało zieleni, daleko od lasu.
Bieg zrobiłem w szybkim tempie (1 km rozgrzewki + 6 w tempie progowym) czyli zdecydowanie szybciej niż przedwczoraj w lesie. Nic mi się nie zacisnęło w płucach, byłem w stanie biec dalej, po biegu dopiero odczułem reakcje alergiczną ale nieznaczną, noc całą przespałem bez duszenia się.
W porównaniu do lasu gdzie po 1 km ja już świszczałem i nie mogłem złapać oddechu wniosek jest oczywisty że na czas pylenia lasu do robienia szybkich biegów muszę unikać. Wiedziałem, że w lesie jest więcej pyłków ale nie sądziłem że to będzie aż tak drastyczna róznica.
Bieg zrobiłem w szybkim tempie (1 km rozgrzewki + 6 w tempie progowym) czyli zdecydowanie szybciej niż przedwczoraj w lesie. Nic mi się nie zacisnęło w płucach, byłem w stanie biec dalej, po biegu dopiero odczułem reakcje alergiczną ale nieznaczną, noc całą przespałem bez duszenia się.
W porównaniu do lasu gdzie po 1 km ja już świszczałem i nie mogłem złapać oddechu wniosek jest oczywisty że na czas pylenia lasu do robienia szybkich biegów muszę unikać. Wiedziałem, że w lesie jest więcej pyłków ale nie sądziłem że to będzie aż tak drastyczna róznica.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)