grzechu_wroc pisze:więc trzeba zabronić wożenia pasażerów. Albo oprócz naklejki 'jadę z dzieckiem', która informuje innych uczestników ruchu, że masz na pokładzie małe dziecko, które może nagle rzucić w ciebie zabawką, zacząć się dusić, więc możesz nagle wykonać dziwny manewr, trzeba też dorobić naklejkę 'jadę z żoną' albo 'moi pasażerowie to gaduły mogę się zagapić'.
wiem, brzmi jak żart, ale mysle ze tak wlasnie jest. rozmowa z pasazerem i rozmowa przez telefon moga absorbowac tak samo. no ok, jednak rozmowa z szefem albo kontrahentem przez telefon moze bardziej absorbowac niz jak zona opowiada o kiecce koleżanki.
anyway - ja uwazam, ze zezwalanie na rozmowe przez zestaw, a zabranianie przez sluchawke jest po prostu głupie. albo albo.
ps: ok, moge zwrocic honor, ze wybieranie numeru moze robic roznice, szczegolnie jak w aucie mamy zestaw glosowy. o sms w ogole nie wspominam, bo to zupelnie inna historia.
ale jak pisalem, jak ktos natlukl kilka milionów km to mysle ze juz doszedl do podobnych wnioskow.