Nie chciałem porównywać Twoich pomysłów do Płn. Korei. Chciałem żeby się zastanowić, czy w jakimkolwiek kraju oprócz dwóch wymienionych (i może jakichś małych wysepek) udało się odciąć od pandemii poprzez zamknięcie granic. Wydaje mi się że nie a i sytuacja w Korei jest dyskusyjna, co widać na zamieszczonym zdjęciu.50latek pisze:No tak, jak się nie ma argumentów to najlepiej wyjechać z koreą, płaska ziemia itd.Kangoor5 pisze: W którym momencie wystarczyło zamknąć granice? Znasz jakiś kraj, w którym się to udało? Ja znam jeden który zamknął i twierdzi że dzięki temu nie ma u nich wirusa..
Szkoda jałowych polemik, za stary na to jestem, wiem, że w dobie mediokracji i tak się nikogo nie przekona.
Zamknięcie granicy to byłaby Korea, za to teraz jak mamy prawie zakaz oddychania, to jest pełna demokracja europejska.
Treningi w dobie koronawirusa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 23 cze 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 54'30"
- Życiówka w maratonie: brak
Hej.
Ja dzisiaj spróbowałem nowego typu treningu... po ogródku przy domu. Prosta ok. 25m, nawrót, drugi nawrót po łuku. W planie 10km. Normalnie wybieganie luźno wychodzi mi po 6-6.15/km. Pobiegłem na gps - tu szok. Pierwszy km w 9.08
Wyłączyłem zegarek, bo myślałem, że coś z nim nie tak. Drugi kilometr wyszedł podobnie...
Stwierdziłem, że nie patrzę na dystans, tylko czas. Pobiegłem 85 minut, co nawet przy tempie 7/km zdawałoby mi 12km. Z zegarka ok. 9,2km.
Dobry trening dla głowy, czułem się jak chomik
Z pozytywów - biegam zawsze po asfalcie, tu po trawie. No i kawałeczek w jedną stronę ok. 10m delikatnie pod górkę.
Na razie pewnie czeka mnie takie bieganie...
Ja dzisiaj spróbowałem nowego typu treningu... po ogródku przy domu. Prosta ok. 25m, nawrót, drugi nawrót po łuku. W planie 10km. Normalnie wybieganie luźno wychodzi mi po 6-6.15/km. Pobiegłem na gps - tu szok. Pierwszy km w 9.08
Wyłączyłem zegarek, bo myślałem, że coś z nim nie tak. Drugi kilometr wyszedł podobnie...
Stwierdziłem, że nie patrzę na dystans, tylko czas. Pobiegłem 85 minut, co nawet przy tempie 7/km zdawałoby mi 12km. Z zegarka ok. 9,2km.
Dobry trening dla głowy, czułem się jak chomik
Z pozytywów - biegam zawsze po asfalcie, tu po trawie. No i kawałeczek w jedną stronę ok. 10m delikatnie pod górkę.
Na razie pewnie czeka mnie takie bieganie...
blog: viewtopic.php?f=27&t=55155
komentarze: viewtopic.php?f=28&t=55156
5km: 22.01 (09.2019)
10km: 46.07 (11.2019)
15km: 1.14.09 (01.2020)
HM: 1.51.41 (08.2018)
komentarze: viewtopic.php?f=28&t=55156
5km: 22.01 (09.2019)
10km: 46.07 (11.2019)
15km: 1.14.09 (01.2020)
HM: 1.51.41 (08.2018)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 362
- Rejestracja: 22 lut 2020, 08:40
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: 3:28:00
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 12 paź 2009, 14:58
Ja zasadniczo od dawna nie trenuję biegania jako takiego, bo uważam, że szkoda czasu, zdrowia i masy mięśniowej, raczej biegam dlatego, że muszę, w przeciwnym razie nie mógłbym pracować (w domu) tyle, ile powinienem, żeby w ogóle się utrzymać, a także pod kątem utrzymania wagi i czysto niedzielnego squasha. Zatem raczej interwały sprinterskie biegowe i rowerowe (przed epidemią — osobno dłuższe, po siłowni krótsze) plus krótki, czysto rekreacyjny jogging dla relaksu. Na szczęście mieszkam w takim miejscu, że mogę wyjść z osiedla tylną furtką na teren zielony (nieutwardzona droga, dalej lasek), który nie spełnia ustawowej definicji terenu zielonego, chociaż i tak ostatnio musiałem się kryć przed policyjnym śmigłowcem (nie wiem, być może szukał tylko skupisk).
Tak więc jakoś sobie radzę:
- interwały 30 + 30 w lasku;
- interwały 10 + 12 na schodach, żeby odciążyć stopy/kostki/łydki (w górę i w dół w obrębie dwóch pięter), na wszelki wypadek (gdybym był bezobjawowy) w maseczce;
- 20–30-minutowy jogging przez pobliski lasek i następny (tu już trzeba się chwilami trochę rozglądać, czy radiowóz nie jedzie albo dron nie krąży nad głową, bo wprawdzie teren nie jest ustawowo zielony, ale nie wiadomo, na kogo się trafi).
Próbowałem też pożyczyć rowerek magnetyczny na balkon, ale do interwałów zupełnie się nie nadał, a na porządny mnie nie stać, więc muszę urozmaicać schodami.
Najbardziej doskwiera mi brak sztangi i hantli, bo mogę ćwiczyć, zresztą na pół gwizdka, tylko górę (drążek, pompki), a ponad 100 kg do martwego i przysiadów nie kupię, bo za droga impreza.
Tak więc jakoś sobie radzę:
- interwały 30 + 30 w lasku;
- interwały 10 + 12 na schodach, żeby odciążyć stopy/kostki/łydki (w górę i w dół w obrębie dwóch pięter), na wszelki wypadek (gdybym był bezobjawowy) w maseczce;
- 20–30-minutowy jogging przez pobliski lasek i następny (tu już trzeba się chwilami trochę rozglądać, czy radiowóz nie jedzie albo dron nie krąży nad głową, bo wprawdzie teren nie jest ustawowo zielony, ale nie wiadomo, na kogo się trafi).
Próbowałem też pożyczyć rowerek magnetyczny na balkon, ale do interwałów zupełnie się nie nadał, a na porządny mnie nie stać, więc muszę urozmaicać schodami.
Najbardziej doskwiera mi brak sztangi i hantli, bo mogę ćwiczyć, zresztą na pół gwizdka, tylko górę (drążek, pompki), a ponad 100 kg do martwego i przysiadów nie kupię, bo za droga impreza.
Zamknęli im siłownie, baseny, korty, a do tego w znacznej części nie muszą jeździć do pracy, o ile w ogóle pracują, to co się dziwić?Fenomen pisze: Tak to ludzke siedzieli i gnili w domu, a teraz rząd mowi ze nalezy wychodzic dla zdrowia psychicznego, to wyłazą wszyscy grupami.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2020, 19:34 przez wojtzuch, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 23 maja 2017, 13:10
- Życiówka na 10k: 42:29
- Życiówka w maratonie: brak
To trzaskaj przysiady jednonóż, glute bridge jednonóż... Jest parę możliwości Zawsze w ostateczności ciężar można chociaż trochę zastąpić objętością. Ja jeszcze czekam na gumy oporowe i zobaczę, czy da radę tym jakoś dołożyć sobie bodźców i chociaż trochę zasymulować klasyczny martwywojtzuch pisze:
Najbardziej doskwiera mi brak sztangi i hantli, bo mogę ćwiczyć, zresztą na pół gwizdka, tylko górę (drążek, pompki), a ponad 100 kg do martwego i przysiadów nie kupię, bo za droga impreza.
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 12 paź 2009, 14:58
No właśnie, ten cholerny martwy i w ogóle dwugłowy uda... Sam dwugłowy próbowałem ćwiczyć z gumami, ale się nie da, bo na początku opór za mały, bliski zera, a pod koniec za duży, tak że nie sposób dokończyć ruchu. Do samych dwugłowych trzeba by tak czy inaczej użyć wyciągu (dwa drążki, górny i przy podłodze, dwie rolki) i obciążenia (które musiałbym kupić). Jeszcze przyszło mi do głowy, żeby użyć mocowania do wyciągu na kostkę, przytwierdzić do tego obciążenie i wykonywać ćwiczenie w pozycji stojącej, może nawet z lekką zmianą nachylenia tułowia i/lub kąta w biodrze, żeby obciążenie równo się rozłożyło w całym zakresie ruchu.koperek pisze:To trzaskaj przysiady jednonóż, glute bridge jednonóż... Jest parę możliwości Zawsze w ostateczności ciężar można chociaż trochę zastąpić objętością. Ja jeszcze czekam na gumy oporowe i zobaczę, czy da radę tym jakoś dołożyć sobie bodźców i chociaż trochę zasymulować klasyczny martwywojtzuch pisze:
Najbardziej doskwiera mi brak sztangi i hantli, bo mogę ćwiczyć, zresztą na pół gwizdka, tylko górę (drążek, pompki), a ponad 100 kg do martwego i przysiadów nie kupię, bo za droga impreza.
A z martwym mam też taki problem, że normalnie trenuję go czysto siłowo, a na masę dwugłowych ćwiczę w izolacji, coby za bardzo tyłka nie rozbudować.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Powiem tylko: KURNA! Chora sytuacja! Gdzie nas już ten szajs zaprowadził...wojtzuch pisze:chociaż i tak ostatnio musiałem się kryć przed policyjnym śmigłowcem (nie wiem, być może szukał tylko skupisk).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 362
- Rejestracja: 22 lut 2020, 08:40
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: 3:28:00
Kup duzego ketla np 32kg i rob martwy jednonoz na wyprostowanej nodze.wojtzuch pisze:No właśnie, ten cholerny martwy i w ogóle dwugłowy uda... Sam dwugłowy próbowałem ćwiczyć z gumami, ale się nie da, bo na początku opór za mały, bliski zera, a pod koniec za duży, tak że nie sposób dokończyć ruchu. Do samych dwugłowych trzeba by tak czy inaczej użyć wyciągu (dwa drążki, górny i przy podłodze, dwie rolki) i obciążenia (które musiałbym kupić). Jeszcze przyszło mi do głowy, żeby użyć mocowania do wyciągu na kostkę, przytwierdzić do tego obciążenie i wykonywać ćwiczenie w pozycji stojącej, może nawet z lekką zmianą nachylenia tułowia i/lub kąta w biodrze, żeby obciążenie równo się rozłożyło w całym zakresie ruchu.koperek pisze:To trzaskaj przysiady jednonóż, glute bridge jednonóż... Jest parę możliwości Zawsze w ostateczności ciężar można chociaż trochę zastąpić objętością. Ja jeszcze czekam na gumy oporowe i zobaczę, czy da radę tym jakoś dołożyć sobie bodźców i chociaż trochę zasymulować klasyczny martwywojtzuch pisze:
Najbardziej doskwiera mi brak sztangi i hantli, bo mogę ćwiczyć, zresztą na pół gwizdka, tylko górę (drążek, pompki), a ponad 100 kg do martwego i przysiadów nie kupię, bo za droga impreza.
A z martwym mam też taki problem, że normalnie trenuję go czysto siłowo, a na masę dwugłowych ćwiczę w izolacji, coby za bardzo tyłka nie rozbudować.
Noga cwiczaca - kb trzymasz jednoracz po przeciwnej stronie.
Wysłane z mojego DUK-L09 .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 362
- Rejestracja: 22 lut 2020, 08:40
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: 3:28:00
Ta guma daje rade. Opór jakies 100-110kg.koperek pisze:To trzaskaj przysiady jednonóż, glute bridge jednonóż... Jest parę możliwości Zawsze w ostateczności ciężar można chociaż trochę zastąpić objętością. Ja jeszcze czekam na gumy oporowe i zobaczę, czy da radę tym jakoś dołożyć sobie bodźców i chociaż trochę zasymulować klasyczny martwywojtzuch pisze:
Najbardziej doskwiera mi brak sztangi i hantli, bo mogę ćwiczyć, zresztą na pół gwizdka, tylko górę (drążek, pompki), a ponad 100 kg do martwego i przysiadów nie kupię, bo za droga impreza.
Wysłane z mojego DUK-L09 .
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak, Fenomen, pójdzie sobie teraz do sklepu i kupi kettla.Fenomen pisze:Kup duzego ketla np 32kg i rob martwy jednonoz na wyprostowanej nodze.
Prędzej worek cementu w budowlanym, chyba ciągle czynne.
Arek, Ty serio masz tyle butów sportowych? Ja wszystkich razem to mam może 3/4 tego ...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 23 maja 2017, 13:10
- Życiówka na 10k: 42:29
- Życiówka w maratonie: brak
Są sklepy wysyłkowe ze sprzętem sportowym, przeżywają teraz renesans - co nie zajrzę, to informacja, że z powodu dużego zainteresowania mogą wystąpić opóźnienia w wysyłce.beata pisze: Tak, Fenomen, pójdzie sobie teraz do sklepu i kupi kettla.
Prędzej worek cementu w budowlanym, chyba ciągle czynne.
Ewentualnie dobra alternatywa - w mojej okolicy dużo siłowni, żeby przeżyć chude czasy zamknięcia, oferuje wypożyczenie sprzętu za jakąś kaucją i niedużą tygodniową opłatą. Kettle, hantle, gryfy... Też rozwiązanie, jak ktoś nie chce sobie permanentnie zagracać domu
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
hmm... żona od dawna podejrzewa, że jest coś nie teges...beata pisze:Arek, Ty serio masz tyle butów sportowych? Ja wszystkich razem to mam może 3/4 tego ...
ps.
ale mam wytłumaczenie - około połowa była do testów, za darmoszke
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wiem, że są, sama korzystam, ale 32kg wysyłkowo?koperek pisze:Są sklepy wysyłkowe ze sprzętem sportowym, przeżywają teraz renesans - co nie zajrzę, to informacja, że z powodu dużego zainteresowania mogą wystąpić opóźnienia w wysyłce.
Kto Ci to wyśle?
A, jak to testów, to masz wytłumaczenie , ale ja bym się i tak w tych wszystkich parach butów pogubiła .Arek Bielsko pisze:ale mam wytłumaczenie - około połowa była do testów, za darmoszke