Beata, na czas eksperymentu zabierz tylko dowód osobisty bo jeszcze będą szukać twoich rodziców
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
Nic w tym dziwnego. Jest po prostu odpowiedzialność zbiorowa. Niestety bardzo dużo osób przeginało i musi być straszak na takich. Przepis wyjątków nie przewiduje, bo zaraz znaleźli by się kombinatorzy (zapewne i tak się znajdą).exorcist83 pisze:... Nie rozumie całego tego uporu co do aktywności. Większość aktywności uprawia się w samotności - czy to rower, czy bieganie, czy inny aerobik...
Powaznie, chce ci sie po miescie, centrum biegac? Pochodniach, ulice z samochodami, ludzie spacerujacy po chodnikach. STRASZNE nie polecam tak biegac.Kordyt pisze:No cóż, najbliżej miałem park śląski jako zielone miejsce do biegania. Teraz zamknęli, więc pozostaje bieganie po dzielnicy gdzie pełno patoli, która w dupie ma przepisy bezpieczeństwa, ani nie próbują zachować dystansu ani nie chodzą oddzielnie, tylko wielkimi grupami zastawiając cały chodnik...
Ewentualnie pozostaje podjechać autem w jakąś spokojniejszą dzielnicę.
Średnio mi się chceFenomen pisze:Powaznie, chce ci sie po miescie, centrum biegac? Pochodniach, ulice z samochodami, ludzie spacerujacy po chodnikach. STRASZNE nie polecam tak biegac.
Co to bylo rowerem czy samochodem podskoczyc 14-20km to cale nic, a masz spokoj.
Ja potrafie jechac samochodem 117km zrobic trening pozadny i wrocic tyle samo
Wysłane z mojego DUK-L09 .
No właśnie na tym polega moc biegania, że zakładasz buty, wychodzisz przed dom i biegniesz. Treningi zajmują (stop: zajmowały) mi 5-6 godzin tygodniowo. I to nie licząc rozciągania, t.uzupełniającego itp (3-5 h), jakbym miał jeszcze gdzieś dojeżdżać, to zabierałyby 10-11+reszta - kto ma tyle czasu? Co innego, jakbym biegał 1-2x w tygodniu - mógłbym sobie dojeżdżać.Fenomen pisze:Powaznie, chce ci sie po miescie, centrum biegac? Pochodniach, ulice z samochodami, ludzie spacerujacy po chodnikach. STRASZNE nie polecam tak biegac.Kordyt pisze:No cóż, najbliżej miałem park śląski jako zielone miejsce do biegania. Teraz zamknęli, więc pozostaje bieganie po dzielnicy gdzie pełno patoli, która w dupie ma przepisy bezpieczeństwa, ani nie próbują zachować dystansu ani nie chodzą oddzielnie, tylko wielkimi grupami zastawiając cały chodnik...
Ewentualnie pozostaje podjechać autem w jakąś spokojniejszą dzielnicę.
Hehe! tyle to ja mam do większego parku. 10 km, to tam i z powrotem, za to fajną trasą. Ale fakt, że idzie się przyzwyczaić.Kordyt pisze:no bo co 4 km mam do lasu