ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

O, tak tak, ja też teraz boję się na ulicy wyjąć chusteczkę ;)

A to moje kotowirusy, te to się nigdy nie nudzą - zawsze można coś napsocić ;).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
longtom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 491
Rejestracja: 19 kwie 2016, 13:34
Życiówka na 10k: 47'24"
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wlkp

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Kwitnie u nas wszystko na potęgę:
Ja dzisiaj pierwsze kaczeńce wypatrzyłem. :-)
20200316_094741.jpg

W kwietniu miałem jechać nad Biebrzę, pewnie nic z tego nie będzie. :-(

pzdr :usmiech:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

longtom pisze:W kwietniu miałem jechać nad Biebrzę, pewnie nic z tego nie będzie.
Ee, Biebrza raczej do kwietnia nie wyschnie, a ptaki nie mają granic ani kwarantanny ani odwołanych lotów i pewnie jak co roku tam licznie przylecą ...

W nawiązaniu do ptaków, wczoraj ratowaliśmy na klatce ... papugę. Ładna, duża, zielona, siedziała na pierwszym piętrze przerażona i próbowała wcisnąć się jeszcze głębiej za rurę. Nikt na klatce papugi nie ma, pewnie wpadła przez okno. Zadzwoniliśmy do ptasiego azylu, przyniosłam koci transporter, do którego nawet chętnie weszła (zawsze to kryjówka) i czekała na odbiór. Panowie powiedzieli, że to nie pierwsza papuga w ostatnich dniach i że ludzie pozbywają się zwierząt ... Kurcze, nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby coś takiego zrobić :ojoj: :niewiem:
Staram się wierzyć, że może jednak komuś uciekła, porozwieszaliśmy ogłoszenia na osiedlu.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Niby śmichy, niby chichy, ale mentalność ludzi, którzy zostali w sanatorium, a nie można ich wywalić siłą, przyprawia mnie o mdłości. Oni by nas za te stracone zabiegi i posiłki dosłownie zjedli żywcem :/
Przykre z tymi zwierzakami...
Trzymajcie się zdrowo!

Obrazek
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

O, Katekate, ale outfit! :hahaha:
Trzymaj się tam również! :)

Co do outfitu, mój brat jest listonoszem, przysłał mi dziś zdjęcie w maseczce, takiej dość pancernej - nie wiem, skąd ją wziął, a ja mu napisałam, że mogę mu jeszcze narciarskie gogle pożyczyć ;).
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Ten cały strój to tylko prowizorka, tak myślę, przecież ten wirus jest tak wysoce zaraźliwy, że gdyby był u nas w okolicy, to ja bym dawno już zachorowała.
btw od soboty mam kaszel, ale to chyba bardziej na tle nerwowym, niech ten turnus już wyjedzie, będzie można zabunkrowac się w domu.
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9047
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Foto jak ze scenerii serialu Czarnobyl :usmiech: - ty, pomimo zamaskowania, wyglądasz dobrze :taktak:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
longtom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 491
Rejestracja: 19 kwie 2016, 13:34
Życiówka na 10k: 47'24"
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wlkp

Nieprzeczytany post

katekate pisze: btw od soboty mam kaszel, ale to chyba bardziej na tle nerwowym,...
Wczoraj za dużo przy kompie siedziałem i od razu mi zaczęło się ciężko oddychać.
Dziś z rana pobiegałem (puki można) i od razu płuca zaczęły lżej pracować. :hejhej:

pzdr :usmiech:

zdrówka wszystkim życzę!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Coś wiosna dziś odstraszyła spacerowiczów śniegiem i bursztyny leżały sobie bezpańsko, a może to ta wczesna pora? Byłam na plaży już po 6 rano :DObrazekObrazekObrazek
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Skoro pierwszy dzień wiosny, to zima :hahaha: .
Ładne zdjęcie, to z bursztynem :taktak: .
Ja byłam w parku o 7.30. Znaczy, obok parku, bo park ... zamknęli. To park należący do uczelni SGGW. Ale park jest ogrodzony tyko z jednej strony, od frontu, można pójść drogą wzdłuż ogrodzenia, zejść na dół w dzikie tereny pod skarpą i tam już żadnego płotu na tyłach parku nie ma. Więc teoretycznie można nawet nie wiedzieć o zakazie, wejść do parku od tyłu, i co wtedy powiedzą panowie na bramie? Absurd trochę, tym bardziej, że w tym parku to zawsze spotykam co najwyżej pojedyncze osoby. Pozamykali też bramy wokół całego campusu SGGW, otwarte zostało po jednej furtce z każdej strony. Nie mogą zamknąć całkiem, bo to jest duży teren przez który przechodzi ciąg komunikacyjny, więc teraz z punktu widzenia rozwoju epidemii jest gorzej, bo wszyscy przechodzący będą tłoczyć się w jednej furtce, zamiast mieć kilka do wyboru.
Ale np. handel na bazarach kwitnie w najlepsze.

Teraz coś śmiesznego. Wczoraj wpadła mi łyżeczka za zlew, i postanowiłam ją jednak wyciągnąć. Zlew jest pod oknem ale między zlewem a oknem jest ok. 20cm, powpychałam tam różne pudła co by koty nie właziły. I jak powyciągałam te pudła, to na końcu, oprócz tony kurzu, znalazłam też zakurzoną butelkę wina :hahaha: . A czegoś mi brakowało na wieczór ;).
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Haha, też piłam wczoraj wino :D
Za szafką to ja mam pewnie cały komplet sztućców, ostatnio musiałam kupić nowy, bo mi wszystko tam powpadało, jednak mojej szafki nie da się odsunąć :/
U nas bazarki zamknięte, wszystko prawie zamknięte, ale mnóstwo ludzi chodzi po mieście, plaży, być może dlatego, że w naszej okolicy na razie żadnego zachorowania, oby tak zostalo!

Obrazek
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
longtom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 491
Rejestracja: 19 kwie 2016, 13:34
Życiówka na 10k: 47'24"
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wlkp

Nieprzeczytany post

Wirus wirusem, a na mojej trasie biegowej jakaś imprezka się odbyła. :hejhej:
20200327_092047.jpg
pzdr :usmiech:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

O, grubo! :orany:
Ale "stolik" prawie dał radę :hahaha:
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9047
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

longtom - ty się lepiej przyznaj :bum:

U nas wszystko się pięknie zieleni. Dziś pogoda sprzyjała i rowerkiem prawie 37 km zrobiłem. Tyłek bez adaptacji i pod koniec wiedziałem dokładnie gdzie go mam :oczko:

Obrazek
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Hej. Siedzę na ogrodku w słoncu. Natlok mysli. Co bedzie? Boje się utraty pracy, kryzysu. Akurat mam teraz tyle pracy, ze nie mam czasu na życie. Ani na bieganie. Ale boje sie kolejnych tygodni. Boję sie biegac, żeby nie osłabiac odpornosci, od grudnia jestem caly czas lekko podziebiona. Na razie tylko spacery. Tylko w weekend, bo w tygodniu praca zajmuje mi po 10-11 godzin.
Slonce mnie grzeje. Ziemia oddycha. W tle muzyka. Dzieci rozpalają ognisko.
ODPOWIEDZ