
No i do bieżni trzeba przywyknąć, u mnie dopiero po miesiącu CODZIENNEGO praktycznie biegania pod dachem, ciało przywykło do upału i duchoty, chociaż czasem chodziłem na inne bieżnie, które miały wbudowane wiatraki - to sporo pomagało.
Moderator: infernal
Krystian, ona właśnie na Tobie wymusiła tą zmianę. Jestem przekonany, że przed tym biegałeś inaczej. Przez 2 miechy katowałeś ją, to potem przeniosło się to na bieganie outside.Logadin pisze:"a do tego wymusza nie naturalny krok" tutaj bym polemizował. Tyle co tam wyklepałem, a nigdy nie czułem, by się coś z krokiem zmieniało, zwłaszcza po takim 1-2miesięcznym oranio pod dachem i późniejszym wskoczeniu w zawody na ulicy.
Bieżnia pozwala nawet i ładnie bawić się krokiem, lustra są do okoła, kontrolowane środowisko, można spokojnie testować długość kroku, kadencję, czy ułożenie ciała w obu płaszczyznach - no chyba, że nei uda się załapac na bieżnie z lustrem na wprost i na bok jednocześnie
Moje ostatnie dwa maratony tak miałem, szczególnie wiosenny 2019 !!!!Logadin pisze:"Szgólnie w zimie to czuć gdy biegasz cały czas w zimnym i nagle masz zrobić 2 godzinny trening w 25C i duchocie"
Na powietrzu też tak możesz mieć. Chociażby tydz. przed zawodami możesz mieć pokogę w okolic 4-5st, a zawody w 20+ (jak chociażby Raszyn 2 lata temu). Cały czas było bardzo przyjemnie, aż nagle wywaliło temp. w kosmos i organizm tak samo 'szok'Adaptacja potrzebana i tak samo pod dachem, sporadycznie chodząc przy dużej amplitudzie temp. będzie ciężko.
To też. Nie twierdze że mnie pogoda w 100% załatwiła ale na pewno pomogła zaliczyć KOLogadin pisze:infernal - akurat po tych 2 miechać pod dachem osiągnąłem najlepszy czas w połówceWięc jak zmieniła to na lepsze hehe
Siedlak - już tam u Ciebie to nie tylko pogoda ale nie będę się już poastwił nad doborem trasy biegu, czy jakiś buteleczkach z wodą porozrzucanych pod drzewami XD
Patrząc na ten tydzień wydaje mi się, że to nie był efekt tego, że źle zjadłaś ale:Magdabiega pisze: Wiem że dzisiaj wypadło do dupy jeżeli chodzi o komfort biegu bo wczoraj źle zjadłam, oddechowo jest wszystko w najlepszym porządku ale ogólna słabość ciała jest niestety odczuwalna.: