Mi nie musisz tłumaczyć co to jest trening Vmax, tylko mi on jest raczej niepotrzebny, skoro Vmax mnie nie ogranicza w MD, a tylko nabija mi nogi i bardzo mocno ogranicza wtkonywanie treningu wytrzymałościowego Żeby trenować sprint to musiałbym zrezygnować z wybiegań tak jak sprinterzy, a ja chcę trenować 800-1500. U takiego Rudishy nie widziałem w okresie bazowym nic szybszego niż 200ki odrobinkę szybciej niż T800. Ja już chyba muszę trenować bardziej specyficznie pod 800-1500m. I masz rację, ja żyję z FT, ale typu IIa, a nie IIb.
Badania zazwyczaj dobrze wychodzą jeśli się dobrze czuję. Krwinki zwykle w dolnej granicy. Teraz mogłoby coś wyjść przez zbyt mocny trening, bo ja zawsze, w każdym sporcie, ciężko znosiłem zbyt wysoką intensywność albo zbyt dużą objętość.
Na razie chyba coś takiego będzie jechane:
Pn siłka góra
Wt 5km w 2 zakresie, czyli tempo run
Sr silka góra
Cz 5km tempo run
Pt silka góra
Sb silka nogi, skoczność + rytmy 20-30sek w okolicach tempa na 800. Korci mnie żeby wrzucić 300ki albo 400ki, ale takie dłuższe odcinki chyba dorzucę potem bliżej zawodów. Natomiast z typowych sprintów muszę niestety zrezygnować tak jak z długich wybiegań czy podbiegów.
Nd 5km tempo run
Trening może wygląda na łatwy, ale jak jesteś mocno przesunięty w sprinty to już nie jest tak kolorowo z jego realizacją. Ja muszę tak jak ten twój kolega co na treningu musi mniej i wolniej, a na zawodach pokazuje pazur.

Chociaż ja i tak widzę, że zwykle daję z siebie raczej więcej niż inni. Koledzy jęczą po odcinku, a po minucie mają tetno 70, a ja potrafię się bardzo mocno zakwasić, tak że godzinę dochodzę do siebie, bo po prostu mam większe jaja do wysiłku przez wysoki testosteron, który nie w sprincie, a właśnie na dystansach 400-1500m najwięcej się przydaje. I muszę pilnować żeby go trzymać wysoko.