Czy przeczekać zakwasy?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
wonsz3
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 09 wrz 2019, 16:49
Życiówka na 10k: 49:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim,
Od niedawna próbuję zacząć biegać i jestem pod drugim przebiegnięciu 3km(staram się trzymać równe tempo 4.5-5min/km). Planowałem biegać co dwa dni na taki sam lub minimalnie większy dystans ale po jednym dniu przerwy odczuwam delikatnie zakwasy na łydkach(czytałem, że w sumie to nawet nie powinno się nazywać zakwasami bo bólu nie powoduje kwas mlekowy a delikatne uszkodzenie mięśni). Pytanie brzmi jak w tytule, czy lepiej to przeczekać i trenować jak ból minie czy trzymać się planu?
New Balance but biegowy
zwinka055
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 16 sty 2020, 17:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mi nie przeszkadza "zakwas", ja zawsze trzymam się planowanych treningów :) możesz wykonać trucht chociażby, jeśli nie czujesz się na siłach biec szybszym tempem :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Poczekaj 2 dni i dalej.
Awatar użytkownika
Pablope
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 723
Rejestracja: 13 maja 2017, 23:04

Nieprzeczytany post

Chyba dalej ma zakwasy, bo zniknął z forum ;)
I próbuje przeczekać aż miną.
wonsz3
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 09 wrz 2019, 16:49
Życiówka na 10k: 49:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pablope pisze:Chyba dalej ma zakwasy, bo zniknął z forum ;)
I próbuje przeczekać aż miną.
Nie doczekałem się odpowiedzi więc przeczekałem... i pomogło. Po każdym następnym biegu zakwasy były mniejsze a dystans większy aż całkowicie minęły. Obecnie mam za sobą pierwszy bieg na 10km a apetyt jest już na półmaraton, tylko nie wiem czy do maja uda mi się osiągnąć taką formę :oczko:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

wonsz3 pisze:Obecnie mam za sobą pierwszy bieg na 10km a apetyt jest już na półmaraton,
To błąd.
imarcel
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 08 sty 2018, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cześć.
podpinam się pod temat.
Po ćwiczeniach uzupełniających mam duże "zakwasy". Z pomocą rąk siadam na kibel, poślady płoną. Ćwiczenia były w poniedziałek, dzisiaj czwartek i mniej ale jednak dyskomfort jest w poruszaniu. Prowadzi mnie osoba która na co dzień się tym zajmuje. Co mam zrobić ponieważ plan biegowy się sypie bo dupy nie mogę ruszyć? Czy to może są za mocne ćwiczenia? Muszę powiedzieć że od kiedy zacząłem uzupełniać bieganie ćwiczeniami, jakieś dwa miesiące, jest widoczna poprawa, stabilizacja, moc w dupie itp. Problem w tym że to już któryś raz kiedy nie mogę realizować planu/treningu biegowego z powodu "zakwasów" .
Jak to poukładać , co ważne ,co ważniejsze? Ćwiczenia pod bieganie a nie bieganie pod ćwiczenia?
O radę proszę.
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 890
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jak to ćwiczenia pod kątem biegania, to pewnie na początku są nawet ważniejsze niż samo bieganie. Lepiej najpierw mieć czym biegać, a dopiero potem biegać, żeby sobie krzywdy nie zrobić.

Powodzenia i cierpliwości życzę. Ja na początku nie miałem i 2 razy 2 tygodniowe przerwy się trafiły.
1) bo za szybko do 10km dobiłem, potem 2 tygodnie nie byłem w stanie przebiec 4-5 ciągłego.
2) znowu za szybko wydłużałem czas biegu i kolano nie wytrzymało. Też około 2 tygodnie przerwy.

Dobrze że tylko tyle, ale miałem przygotowanie z piłki nożnej w miarę sensowne. Lepiej pomęczyć się na początku z ćwiczeniami uzupełniającymi i biegać krótkie biegi tylko dla podtrzymania formy niż potem walczyć dłuższy czas z kontuzją. Z tym że to bardzo trudne, żeby wytrzymać bez biegania, jak się już złapało wiatr w żagle :)
imarcel
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 08 sty 2018, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

przemekEm pisze:Jak to ćwiczenia pod kątem biegania, to pewnie na początku są nawet ważniejsze niż samo bieganie. Lepiej najpierw mieć czym biegać, a dopiero potem biegać, żeby sobie krzywdy nie zrobić.

Powodzenia i cierpliwości życzę. Ja na początku nie miałem i 2 razy 2 tygodniowe przerwy się trafiły.
1) bo za szybko do 10km dobiłem, potem 2 tygodnie nie byłem w stanie przebiec 4-5 ciągłego.
2) znowu za szybko wydłużałem czas biegu i kolano nie wytrzymało. Też około 2 tygodnie przerwy.

Dobrze że tylko tyle, ale miałem przygotowanie z piłki nożnej w miarę sensowne. Lepiej pomęczyć się na początku z ćwiczeniami uzupełniającymi i biegać krótkie biegi tylko dla podtrzymania formy niż potem walczyć dłuższy czas z kontuzją. Z tym że to bardzo trudne, żeby wytrzymać bez biegania, jak się już złapało wiatr w żagle :)
ok. rozumiem.
mogę powiedzieć że jako takie podstawy mam. Biegam już od 3 lat. Piątki, dychy. połówki i też maraton. W okresie zimowym dołożyłem ćwiczenia pod bieganie. Jest wyraźna poprawa , fajnie to wygląda tylko czasami właśnie takie "zakwasowe" przerwy burzą mi plan.
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 890
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

imarcel pisze: ok. rozumiem.
mogę powiedzieć że jako takie podstawy mam. Biegam już od 3 lat. Piątki, dychy. połówki i też maraton. W okresie zimowym dołożyłem ćwiczenia pod bieganie. Jest wyraźna poprawa , fajnie to wygląda tylko czasami właśnie takie "zakwasowe" przerwy burzą mi plan.
:) to w takim razie nie mi udzielać Ci porad, tylko odwrotnie.
No ale od tego podobno jest okres zimowy, żeby popracować też nad siłą. Pytanie czy masz zaległości i wtedy warto jednak tą siłę pociągnąć kosztem biegania (bo jak nie teraz to kiedy ?), czy obciążenia są za wysokie, można chcieć dobrze, ale przedobrzyć.
wonsz3
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 09 wrz 2019, 16:49
Życiówka na 10k: 49:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
wonsz3 pisze:Obecnie mam za sobą pierwszy bieg na 10km a apetyt jest już na półmaraton,
To błąd.
Tak, domyślam się, że za szybko chcę się za to zabrać ale po pierwszej dyszce czułem, że mógłbym więcej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

wonsz3 pisze:
Rolli pisze:
wonsz3 pisze:Obecnie mam za sobą pierwszy bieg na 10km a apetyt jest już na półmaraton,
To błąd.
Tak, domyślam się, że za szybko chcę się za to zabrać ale po pierwszej dyszce czułem, że mógłbym więcej.
Nie myśl "więcej" tylko "szybciej".
wonsz3
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 09 wrz 2019, 16:49
Życiówka na 10k: 49:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tylko, że ja lepiej się czuje zwiększając dystans niż prędkości. Trzymam w miarę stabilne tempo 5.20-5.40/km i mam zapas siły żeby na 10km przyspieszyć ale wezmę pod uwagę dobre rady i postaram się zwiększać prędkości na stałym dystansie
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

wonsz3 pisze:Tylko, że ja lepiej się czuje zwiększając dystans niż prędkości.
A ja sie lepiej czuje przy kobiecie, w lewej piwo w prawej czipsy... ale niestety niekiedy trzeba zrobić, co zrobić trzeba a nie to, przy czym czuje sie lepiej.
postaram się zwiększać prędkości na stałym dystansie
Mozesz szybciej z przerwami, nazywa sie interwały.
ODPOWIEDZ