"Pogarda" dla krótszych dystansów i kult kilometrów
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 23 cze 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 54'30"
- Życiówka w maratonie: brak
Ja tylko w kwestii wcześniejszych wypowiedzi kolegi o nicku 50latek.
Jestem pewnie w podobnym wieku do Ciebie, do 50 brakuje mi 7 lat (eh, niestety...).
Na forum zarejestrowałem się kilka lat temu, dość regularnie biegam gdzieś 4 lata, wcześniej 2 lata "pobiegiwałem". Do biegania nigdy nie miałem predyspozycji, do jakiejś tam poprawy dochodziłem ciężką pracą (jak na moje możliwości). Zaczynałem od dychy w 66 (!) minut. Dzisiaj udało mi się dojść do 46minut i 22 minut na 5km.
Zadawałem na forum nieraz pytania (pewnie niejednokrotnie dla niektórych niezbyt mądre), ale nigdy nie spotkałem się z żadną pogardą czy złośliwością. Wręcz przeciwnie, doztawałem rady od dużo lepszych i bardziej doświadczonych biegaczy. To, że ktoś dał mi do zrozumienia, że coś mogę robić inaczej/lepiej nie znaczy, że ktoś mnie krytykował.
Także chyba trochę więcej dystansu do siebie (bez złośliwości).
Żeby nie było takie całkiem OT. Też rozmawiam z ludźmi, na których wrażenie robi przebiegnięcie maratonu w 5 godzin, sam w pewnym okresie uległem tej magii kilometrów i miałem pobiec 42km w roku moich 42 urodzin (2019). Na szczęście się nie zdecydowałem, za słabo biegam krótsze dystanse. Na dziś mój cel to 5km w 20 minut... Czy go realizuję za rok, dwa czy trzy, to nie ważne. Wierzę, że kiedyś się uda. Także życzę wszystkim, żeby biegali to, co chcą i czerpali z tego jak najwięcej satysfakcji, nie zawracając sobie głowy tym, co inni mają do powiedzenia.
Tyle ode mnie (choć niewiele w temacie)
Jestem pewnie w podobnym wieku do Ciebie, do 50 brakuje mi 7 lat (eh, niestety...).
Na forum zarejestrowałem się kilka lat temu, dość regularnie biegam gdzieś 4 lata, wcześniej 2 lata "pobiegiwałem". Do biegania nigdy nie miałem predyspozycji, do jakiejś tam poprawy dochodziłem ciężką pracą (jak na moje możliwości). Zaczynałem od dychy w 66 (!) minut. Dzisiaj udało mi się dojść do 46minut i 22 minut na 5km.
Zadawałem na forum nieraz pytania (pewnie niejednokrotnie dla niektórych niezbyt mądre), ale nigdy nie spotkałem się z żadną pogardą czy złośliwością. Wręcz przeciwnie, doztawałem rady od dużo lepszych i bardziej doświadczonych biegaczy. To, że ktoś dał mi do zrozumienia, że coś mogę robić inaczej/lepiej nie znaczy, że ktoś mnie krytykował.
Także chyba trochę więcej dystansu do siebie (bez złośliwości).
Żeby nie było takie całkiem OT. Też rozmawiam z ludźmi, na których wrażenie robi przebiegnięcie maratonu w 5 godzin, sam w pewnym okresie uległem tej magii kilometrów i miałem pobiec 42km w roku moich 42 urodzin (2019). Na szczęście się nie zdecydowałem, za słabo biegam krótsze dystanse. Na dziś mój cel to 5km w 20 minut... Czy go realizuję za rok, dwa czy trzy, to nie ważne. Wierzę, że kiedyś się uda. Także życzę wszystkim, żeby biegali to, co chcą i czerpali z tego jak najwięcej satysfakcji, nie zawracając sobie głowy tym, co inni mają do powiedzenia.
Tyle ode mnie (choć niewiele w temacie)
blog: viewtopic.php?f=27&t=55155
komentarze: viewtopic.php?f=28&t=55156
5km: 22.01 (09.2019)
10km: 46.07 (11.2019)
15km: 1.14.09 (01.2020)
HM: 1.51.41 (08.2018)
komentarze: viewtopic.php?f=28&t=55156
5km: 22.01 (09.2019)
10km: 46.07 (11.2019)
15km: 1.14.09 (01.2020)
HM: 1.51.41 (08.2018)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z wczoraj. Ot taki trening z 666m przewyzszeniakhorne pisze: PS. Jim Walmsley zakwalifikował się do amerykańskich kwalifikacji na igrzyska w Tokio.
https://www.strava.com/activities/2985590883
Ostatnie 2tyg to >280km/tydz . Ktoś tak potrafi?
- rachwal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44
Taka zasadniczo bardzo płaska 50ka, ale znając narzekania asfalciarzy na podbiegi na miejskie wiadukciki to mogą tu być Himalajekhorne pisze:Z wczoraj. Ot taki trening z 666m przewyzszenia
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Jak biegam po polach koło domu to łapie 120m podbiegów na 10km więc te podbiegi na tym wybieganiu jakieś specjalnie masywne to nie są i jako suma przewyższeń na odcinku nie są imponujące, to jak zwykłe bieganie po polach w terenie lekko pagórkowatym. Asfaltowy półmaraton jurajski ma 320m podbiegów, GP Krakowa w Biegach górskich na 22 km ma prawie 1000 m. Wiadukcik jak biegnę w maratonie czy połówce to zamykam ze stratą 2-3 sek na tempie i od razu muszę wrócić do tempa wcześniejszego i starać się tą stratę odrobić bo te biegi robi się w dokładnościach sekundowych i tak należy trzymać tempo na całym dystansie, dosyć wymagające tempo. Jak biegnę w górach to na ciężkim podbiegu tempo spada o 2-3 minuty a jak się przejdzie do marszu do to pewnie spada o 5-6 minut i też jest ok i potem niczego nie wyrównuję czy nie nadrabiam tylko po prostu staram się biec możliwie szybko a łatwo nie jest niemniej stan rozliczania tempa czy walka o precyzyjny wynik nie występuje . To jest inne bieganie i inne rozliczenie. Nie dość, że inaczej pracują mięśnie to zupełnie inaczej pracuje głowa, inna jest taktyka i inna motywacja. Oba rodzaje biegu stawiają inne zadania i rodzą inne, równie duże trudności i problemy. Wypowiadanie się z lekceważeniem o tym innym bieganiu to jest właśnie ignorancja.rachwal pisze:Taka zasadniczo bardzo płaska 50ka, ale znając narzekania asfalciarzy na podbiegi na miejskie wiadukciki to mogą tu być Himalajekhorne pisze:Z wczoraj. Ot taki trening z 666m przewyzszenia
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- rachwal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44
Trafna konstatacja :Pmihumor pisze:Wypowiadanie się z lekceważeniem o tym innym bieganiu to jest właśnie ignorancja.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oooo prawda prawda. Mnie często zabijała górka z 15m przewyższeniem, a 60m przewyższenia na 10km traktowałem jako bardzo ciężką trasę z podbiegamirachwal pisze:Taka zasadniczo bardzo płaska 50ka, ale znając narzekania asfalciarzy na podbiegi na miejskie wiadukciki to mogą tu być Himalaje
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ty to na 50km rowerem łapiesz 10 metrów podjazdów więc górka 15m czy przewyższenie 60m na wybieganiu to musi cię męczyć nawet jak tylko Ci się przyśni. Twoje odczyty z garmina to kluczowy dowód na to, ze ziemia jest płaska.Skoor pisze:Oooo prawda prawda. Mnie często zabijała górka z 15m przewyższeniem, a 60m przewyższenia na 10km traktowałem jako bardzo ciężką trasę z podbiegamirachwal pisze:Taka zasadniczo bardzo płaska 50ka, ale znając narzekania asfalciarzy na podbiegi na miejskie wiadukciki to mogą tu być Himalaje
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
A ja jade w czwartek do hali i będę biegał płasko i w kolko... za to bardzo szybko. Potrafisz?khorne pisze:Z wczoraj. Ot taki trening z 666m przewyzszeniakhorne pisze: PS. Jim Walmsley zakwalifikował się do amerykańskich kwalifikacji na igrzyska w Tokio.
https://www.strava.com/activities/2985590883
Ostatnie 2tyg to >280km/tydz . Ktoś tak potrafi?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Michał, ostatnio chyba nie patrzyłeś na te moje biegi
ostatnio na 21km zrobiłem 600m up, a 100m na 10km wpada nieustannie ale na szosie to fakt, dalej górek nie ma gdzie kręcić.
ostatnio na 21km zrobiłem 600m up, a 100m na 10km wpada nieustannie ale na szosie to fakt, dalej górek nie ma gdzie kręcić.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ale mnie zawstydziłeś 600m UP - to musiałeś gdzieś na wyjeździe to kręcić albo na schodach w swoim pałacuSkoor pisze:Michał, ostatnio chyba nie patrzyłeś na te moje biegi
ostatnio na 21km zrobiłem 600m up, a 100m na 10km wpada nieustannie ale na szosie to fakt, dalej górek nie ma gdzie kręcić.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam panie taką pętlę w lesie. 2,5km i 70m up/down, ale jakby się uprzeć to i niekoniecznie po tej pętli można łapać przewyższenia. Generalnie las mocno pofalowany. A obok asfalcik, płaściutki. Do wyboru do koloru.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
To może małą anegdotę opowiem. Wspominałem kilka mcy temu blond koleżance, nomen omen doktorantce jednego z uniwersytetów, że wyprzedziłem Kenijkę w maratonie i że to było jedno z moich marzeń biegowych. Odpowiedź mnie zamurowała. Dostałem pytanie:"A dlaczego nie ścigasz się w telewizji z tymi czarnoskórymi biegaczami?". Na początku sądziłem, że mnie wpuszcza w maliny, ale po tym gdy trzykrotnie dokładnie wytłumaczyłem, że nie trenuję od dziecka, że jestem amatorem i że z nimi nie mogę się ścigać, nie znalazłszy w jej oczach jakiegokolwiek zrozumienia, poddałem się Materiał, choć niezwykle atrakcyjny, okazał się dla mnie zbyt trudny.
To trochę otworzyło mi oczy, że tak naprawdę większość osób stanowią ludzie biegnący, aby ucieszyć się z pokonania mety, dla zabawy, dla tej chwili i to w dużej mierze dzięki nim jest wesoło, miła atmosfera, organizowane są coraz ciekawsze biegi etc a świadomość tego co robimy zamknięta jest w dosyć wąskiej grupie. Natomiast bardzo doceniam bieganie jako akt społeczny, prozdrowotny, formę rozrywki.
Albo sport, albo rekreacja. Jeśli rzeczywiście rekreacja -OK- zupełnie nic mi do tego, super że się człowiek rusza.
Ale skoro niby rekreacja, to dlaczego ludzie piszą, że chcieli, ale nie poprawili się, że wyszedł positive split, że zabrakło treningu? Niemalże każda drobna sugestia co należałoby poprawić jest "w pierwszej myśli" odbierana jako forma ataku (zupełnie niepotrzebnie) i trzeba (?) robić to bardzo delikatnie i umiejętnie.
Warto wyciągać od innych to, co najlepsze, nawet ludzie, z którymi zupełnie się nie zgadzamy, zazwyczaj mają takie cechy, które możemy zaszczepić u siebie.
Wielokrotnie zapisywałem sobie najlepsze rady dotyczące treningu (ale i nie tylko), we własnych kalendarzach biegowych (choćby np. użytkownika Rolli)
Rolli napisał kilkanaście miesięcy temu coś takiego: "Znam wielu amatorów trenujących bardzo ciężko, ale przede wszystkim źle" i ja się z nim zgadzam.
Pozdrawiam serdecznie, życząc samych sukcesów w 2020
Artur
To trochę otworzyło mi oczy, że tak naprawdę większość osób stanowią ludzie biegnący, aby ucieszyć się z pokonania mety, dla zabawy, dla tej chwili i to w dużej mierze dzięki nim jest wesoło, miła atmosfera, organizowane są coraz ciekawsze biegi etc a świadomość tego co robimy zamknięta jest w dosyć wąskiej grupie. Natomiast bardzo doceniam bieganie jako akt społeczny, prozdrowotny, formę rozrywki.
Albo sport, albo rekreacja. Jeśli rzeczywiście rekreacja -OK- zupełnie nic mi do tego, super że się człowiek rusza.
Ale skoro niby rekreacja, to dlaczego ludzie piszą, że chcieli, ale nie poprawili się, że wyszedł positive split, że zabrakło treningu? Niemalże każda drobna sugestia co należałoby poprawić jest "w pierwszej myśli" odbierana jako forma ataku (zupełnie niepotrzebnie) i trzeba (?) robić to bardzo delikatnie i umiejętnie.
Warto wyciągać od innych to, co najlepsze, nawet ludzie, z którymi zupełnie się nie zgadzamy, zazwyczaj mają takie cechy, które możemy zaszczepić u siebie.
Wielokrotnie zapisywałem sobie najlepsze rady dotyczące treningu (ale i nie tylko), we własnych kalendarzach biegowych (choćby np. użytkownika Rolli)
Rolli napisał kilkanaście miesięcy temu coś takiego: "Znam wielu amatorów trenujących bardzo ciężko, ale przede wszystkim źle" i ja się z nim zgadzam.
Pozdrawiam serdecznie, życząc samych sukcesów w 2020
Artur
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]