ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja po robocie łapię się jeszcze na jakąś godzinę jasnego dnia. Ale generalnie, od 20 listopada zaczyna się najgorsze 6 tygodni w roku. Po nowym roku to już jakoś lepiej i do wiosny jednak bliżej.
Katekate, ale fajny kot i fajna fota. Trochę wygląda jak taniec na rurze . W sumie, pod latarnią, czy na rurze - mała różnica .
A Ty jeszcze na rowerze? Szacun. Ja wyszłam w ub. tygodniu raz, ja było około 12 stopni i bez wiatru. I to chyba koniec w tym roku. Mam wąski komfort termiczny, jak bym się nie ubrała, to mokra będę, jak szczur, a później mi zimno. W biegu to jednak prędkości mniejsze i tak nie wieje .
Dzisiaj rano przebiegłam całe 17k i nawet nie było tak źle ...
Katekate, ale fajny kot i fajna fota. Trochę wygląda jak taniec na rurze . W sumie, pod latarnią, czy na rurze - mała różnica .
A Ty jeszcze na rowerze? Szacun. Ja wyszłam w ub. tygodniu raz, ja było około 12 stopni i bez wiatru. I to chyba koniec w tym roku. Mam wąski komfort termiczny, jak bym się nie ubrała, to mokra będę, jak szczur, a później mi zimno. W biegu to jednak prędkości mniejsze i tak nie wieje .
Dzisiaj rano przebiegłam całe 17k i nawet nie było tak źle ...
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Skoor widzisz, ja odpuszczam już ze 2 lata XD, a pamiętam czasy, kiedy biegalam dużo i to cholera lubiłam może pomyślę nad jakimś jesiennym celem
Beata, tak, jeżdżę cały czas do pracy, mam niecałe 9km, więc to nie jest duży wysiłek, w pracy przebieram się w suche ciuchy, więc nie ma tragedii, odczuwam bardzo dużą satysfakcję tą jazdą, kiedy wszyscy chodzą w opatuleni i wsiadają do ciepłych aut, a ja pomykam w środku nocy, haha
Beata, tak, jeżdżę cały czas do pracy, mam niecałe 9km, więc to nie jest duży wysiłek, w pracy przebieram się w suche ciuchy, więc nie ma tragedii, odczuwam bardzo dużą satysfakcję tą jazdą, kiedy wszyscy chodzą w opatuleni i wsiadają do ciepłych aut, a ja pomykam w środku nocy, haha
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No tak, wiem, że to fajne uczucie, tak trochę przemrozić głowę i myśli, zwłaszcza, jak wszyscy wokół zmarznięci jeszcze bardziej. Ja mam do pracy też z 9-10k, ale za dużo po drodze świateł, skrzyżowań, ludzi itp. Taka jazda - zwłaszcza o tej porze roku - to nie dla mnie, teraz to mogę wyjść na rower tylko tak, żeby jeździć bez zatrzymania, bo zamarznę . I z dala od ludzi, bo jak jest zimno, to mam słabą percepcję .
Ale mam dużo ruchu i tak, może nawet za dużo. Mi to nawet się chce, i biegać, i ćwiczyć i trenować, tylko tyle rzeczy mnie boli, że jest to dosyć deprymujące, a chodzę czasem jak paralityk, ech ...
Ale mam dużo ruchu i tak, może nawet za dużo. Mi to nawet się chce, i biegać, i ćwiczyć i trenować, tylko tyle rzeczy mnie boli, że jest to dosyć deprymujące, a chodzę czasem jak paralityk, ech ...
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Fajny kot!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Futro, kocie, to mam wszędzie: na stole, w jedzeniu, na ubraniu. Niedługo chyba będę musiała jeść pastę odkłaczającą .
Niestety, wszędzie mam też koci żwirek, czasem też na stole .
Niestety, wszędzie mam też koci żwirek, czasem też na stole .
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Svolken pokazuj koty!
U nas sierści nie ma, może to dlatego, że to jeszcze kociaki.
Beata problem ze wszędobylskim żwirkiem się u nas skończył, odkąd zmieniłam żwirek na kukurydziany, polecam
U nas sierści nie ma, może to dlatego, że to jeszcze kociaki.
Beata problem ze wszędobylskim żwirkiem się u nas skończył, odkąd zmieniłam żwirek na kukurydziany, polecam
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O, ale brygada! Piękne i dostojne.
Żwirek ma drewniany. O kukurydzianym nie słyszałam, to jakaś ciekawostka - poszukam. Nie no, mój żwirek jest ok, ale się po prostu trochę roznosi na łapach. Ale to nie problem, ja przywykłam, gości w zasadzie nie miewam. A jak ktoś już przyjdzie to też musi przywyknąć .
Żwirek ma drewniany. O kukurydzianym nie słyszałam, to jakaś ciekawostka - poszukam. Nie no, mój żwirek jest ok, ale się po prostu trochę roznosi na łapach. Ale to nie problem, ja przywykłam, gości w zasadzie nie miewam. A jak ktoś już przyjdzie to też musi przywyknąć .
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Kocham ten biegowy wątek i rozmowy o żwirku, hahaha =D
Koty boskie!
Koty boskie!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Katekate, może być jeszcze o kupach i pawikach .
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Łapiemy ostatnie promienie słońca. Znaczy, łapaliśmy, 10 dni temu, bo później to już słońca nie było .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.