Od niedawna biegam i w sumie radzę sobie nieźle robiąc plan 10-tygodniowu, tylko nie mogę pozbyć się uczucia swędzenia ciała w partiach dolnych, szczególnie pośladków i ud, czasem brzucha. Momentami po prostu biegnę i się drapię.
To chyba związane jest z nagłym przypływem krwi, nie wiem jednak, czy na to jesta jakaś rada, by tak nie swędziało? biegam wolno, nie przesadzam, swędzenie pojawia się zaraz po rozgrzaniu ciała, na początki treningu i trzyma mocno. Pod koniec puszcza, jednak większość biegu czuje to dokuczliwe uczucie.
Macie na to jakąś radę?
Pozdrawiam wszystkich biegaczy.
Swędzi mnie!
- Jagoda
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 04 sie 2004, 11:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Podejrzewam, że jest to związane ze wzrostem ciepłoty ciała oraz z rodzajem tkaniny Twojej odzieży biegowej.
Spróbuj biegać w odzieży z włókien naturalnych. Znam to uczucie, ponieważ kiedyś były tylko "plastikowe" rajstopy, które niemiłosiernie mnie "gryzły" po dłuższym siedzeniu w ławce szkolnej. Koszmar!
Spróbuj biegać w odzieży z włókien naturalnych. Znam to uczucie, ponieważ kiedyś były tylko "plastikowe" rajstopy, które niemiłosiernie mnie "gryzły" po dłuższym siedzeniu w ławce szkolnej. Koszmar!
- mahR
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 gru 2003, 21:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnów
Tak, zmien portki
Tez pamietam taki material co jak sie czlowiek troszke spocil, niemilosiernie grryzl tu i owdzie.
Tez pamietam taki material co jak sie czlowiek troszke spocil, niemilosiernie grryzl tu i owdzie.
Running and curling is good fun. so, leave the pub and join the club :))