A bo on cienias jestSkoor pisze:Ten co chyba nie biega 1000 w 3 min
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Michał to mihumor.kojot19922 pisze:Skoor napisał(a):
Hmmm, ciekawe czy Kojot zrozumie Michała
Hmmm, ciekawe który to Michał
Nie wiem, dla mnie to różnica podobna jak 30km i 42,195km. Ot, niewiele więcej (zwłaszcza dla osób, które nigdy w tych rejonach nie były lub tuptały turystycznie)Logadin pisze:Czy ja dobrze czytam, że różnica między 3:00, a 3:30 jest niezbyt wielka? :D
To ironia miała być, chodziło mi o maraton na maksa do 30km i jebLogadin pisze:To ja tutaj się zupełnie nie zgodzę.
Przede wszystkim nie 2:20, tylko 2:40 (to cholernie duża różnica). To jest takie teoretyzowanie, że się myli albo się nie myli. A może Ty się mylisz, bo nie 1 ale 4 doprowadzisz z 10? Generalnie chodzi o to, że (zaznaczam od razu, że dla mnie to jest kosmiczny czas i tempo biegu póki co osiągalne jedynie na krótki interwałach) to jest jeszcze miejsce, do którego możesz dojść mniejszym lub większym poświęceniem - ale jest ono osiągalne dla "śmiertelników". Zupełnie inaczej to wygląda z 2:15. I nie chodzi o to, kto kogo zna bo znam ludzi którzy pracują zawodowo na etacie i biegając raptem kilka lat bez przeszłości zawodniczej to pobiegli, znam też ludzi którzy pomimo naprawdę mocnego treningu tego nie pobiegli. Ale ani Ty ani ja nie zagwarantuje, że Ci ludzie zrobili wszystko co mogli - sam trening to nie wszystko, kwestia czy akurat ten trening był dla nich optymalny, czy jedzenie i spanie się zgadzało, czy ćwiczenia i rozciągania były, czy wszystko było systematycznie i cała masa podobnych składowych. Tymczasem nawet jakby wszystko idealnie zagrało to 2:15 osiągną pewnie już tylko jednostki wybitnie utalentowane.mihumor pisze:2.20 w maratonie czy 2.20 na tysiąc? Na tysiąc to się nie znam ale jeśli w maratonie to Gardzielewski się myli, na pewno nie każdy, powiem więcej, mało kto. Ja bym postawił spore pieniądze na to, że z losowej próby 10 młodzieńców wcześniej niebiegających, powiedzmy zdrowych, bez nadwagi czy innych wad żaden trener nie doprowadzi w dwa lata (może być też 5 lat, bez różnicy) do poziomu niżej 2.40 więcej niż jednego (prawdo9podobnie żadnego, może jednego z próby 100 młodzieńców).
No zwykła dyskusja na temat bieganiawiater pisze:co tu się wyprawia...![]()
Przebiegłem 30km bo miałem taką chęć. Kontuzje występują w każdym sporcie.
Tylko trzeba się odpowiednio przygotować przed treningiem, dobra rozgrzewka a potem dobre rozciąganie. Ja po przebiegnięciu czułem się dobrze. Odczuwałem zmęczenie i stawy - ale to normalne po takim wysiłku.
Następny bieg miałem dwa dni później. Moje nogi były lekkie, czułem się dobrze a stawy były w bardzo dobrym stanie.
Także...jaki tu problem widzą co po niektórzy?
Chciałem to przebiegłem, tyle. A moje zdrowie jest w bardzo dobrym stanie.
krzys1001 pisze:No zwykła dyskusja na temat bieganiawiater pisze:co tu się wyprawia...![]()
Przebiegłem 30km bo miałem taką chęć. Kontuzje występują w każdym sporcie.
Tylko trzeba się odpowiednio przygotować przed treningiem, dobra rozgrzewka a potem dobre rozciąganie. Ja po przebiegnięciu czułem się dobrze. Odczuwałem zmęczenie i stawy - ale to normalne po takim wysiłku.
Następny bieg miałem dwa dni później. Moje nogi były lekkie, czułem się dobrze a stawy były w bardzo dobrym stanie.
Także...jaki tu problem widzą co po niektórzy?
Chciałem to przebiegłem, tyle. A moje zdrowie jest w bardzo dobrym stanie.![]()
Fajnie, że udało Ci się przebiec 30 km. Ja też kiedyś się jarałem, Nikt Ci nie zarzuca, że źle czy dobrze robisz. Ale pochwaliłeś się publicznie i zwyczajnie zaczęła się dyskusja. Każdy ma inne doświadczenia, inne priorytety biegowy, inne predyspozycje do kontuzji itd.
Ja przez pierwszy rok biegania uważałem, że jestem niezniszczalny i mogę biegać ile chce, kiedy chce, rano a potem wieczorem a teraz jest trochę inaczej. Upubliczniasz się to zadajemy pytania, nikt nie chce być złośliwy
Ja nie biegam rok, a troszeczkę więcejkrzys1001 pisze:wiater pisze:co tu się wyprawia...![]()
Przebiegłem 30km bo miałem taką chęć. Kontuzje występują w każdym sporcie.
Tylko trzeba się odpowiednio przygotować przed treningiem, dobra rozgrzewka a potem dobre rozciąganie. Ja po przebiegnięciu czułem się dobrze. Odczuwałem zmęczenie i stawy - ale to normalne po takim wysiłku.
Następny bieg miałem dwa dni później. Moje nogi były lekkie, czułem się dobrze a stawy były w bardzo dobrym stanie.
Także...jaki tu problem widzą co po niektórzy?
Chciałem to przebiegłem, tyle. A moje zdrowie jest w bardzo dobrym stanie.
Ja przez pierwszy rok biegania uważałem, że jestem niezniszczalny
I to się chwali, powodzeniawiater pisze:Ja nie biegam rok, a troszeczkę więcejkrzys1001 pisze:wiater pisze:co tu się wyprawia...![]()
Przebiegłem 30km bo miałem taką chęć. Kontuzje występują w każdym sporcie.
Tylko trzeba się odpowiednio przygotować przed treningiem, dobra rozgrzewka a potem dobre rozciąganie. Ja po przebiegnięciu czułem się dobrze. Odczuwałem zmęczenie i stawy - ale to normalne po takim wysiłku.
Następny bieg miałem dwa dni później. Moje nogi były lekkie, czułem się dobrze a stawy były w bardzo dobrym stanie.
Także...jaki tu problem widzą co po niektórzy?
Chciałem to przebiegłem, tyle. A moje zdrowie jest w bardzo dobrym stanie.
Ja przez pierwszy rok biegania uważałem, że jestem niezniszczalny
Również nie uważam, że jestem niezniszczalny. Słucham swojego ciała. Byłem świadomy tego, że te 30km może dać mi się we znaki, może ale nie musi. Nic nie bolało, czułem się dobrze. Jedynie stawy trochę odczuwałem, ale równiez nie było dużego problemu. Do dziś biegam normalnie i czuje się na prawdę dobrze.
A czy będę chcial przebiec jeszcze podobny dystans? Oczywiście
Spróbuję 35-40km, ale na pewno nie w tym czasie