Potrzebuje kopa w tyłek:)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Bawareczka pisze:
pardita pisze: Bawareczka, a wiesz, ze ja na poczatku myslalam, ze Twoj pseudonim to od bawarki :) Takiej herbaty z mlekiem :)
a pfuj
Co Ty mowisz?! Ja bardzo lubie :hej:
PKO
Nani
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 20 paź 2010, 09:29
Życiówka na 10k: 52min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U nas bieżnia ma 400m, więc tak naprawdę trzeba po prostu spytać kogoś, albo zmierzyć :P
Miałem dzisiaj już nie biegać, ze względu na pogodę, ale po przeczytaniu waszych postów, nogi same zaczynają biegnąć.

Co do pozdrawiania, czasami się zastanawiam czy właśnie widząc bardzo zmęczoną osobę i początkującą pozdrowić czy nie. Chodzi mi o to, że nie chcę, żeby po prostu dana osoba przez to się zniechęciła czy potraktowała to jako zuchwalstwo/ironię?

Do czasu zakupu butów typowo biegowych zachęcałbym biegać po ścieżkach leśnych czy właśnie bieżnia na stadionie. Lepiej dla kolan.

A co do herbaty z mlekiem... mniam xD
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2011, 19:25 przez Nani, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pard ja nie cierpie
i nawiasem mowiac bawarka nie jest bawarskim przysmakiem, tu sie czegos takiego na szczescie nie pija
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dla mnie też fuj. Ale w żłobku i przedszkolu moje dzieci piją.
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

opisuj postępy,zmotywujesz takich jak ja... :)
Wolałbym biegać z rana przed pracą, ale musiałbym wstać ok 5.30 a to jest NIEWYKONALNE :/ co do butów, też nie chcę inwestować kasy której nie mam jak nie wiem czy w ogóle dam radę biegać i czy aż tak strasznie mi pomogą. Na razie po nie udanych testach z trampkami, kupiłem zwykłe buty sportowe firmy Non Sense :D w eclercu za 45 zł i stara się unikać asfaltu :)
umi2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 07 kwie 2011, 11:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja miałam dziś biegać ale w nocy dziecko mi zastrajkowało, jeszcze gdybym sie uparła siły by się znalazły, ale deszcz i wichura mnie odstraszyły. Musze zainwestować w cos przeciwdeszczowego bo biegać z parasolem sobie nie wyobrażam. Ogólnie stwierdziłam ze nie dam rady biegać co dziennie i jak trochę sie zagłębiłam w stronę i w forum to nawet nie jest to wskazane wiec 4 dni biegam a 3 odpoczywam:-)
A i o dziwo odczuwam efekty wczorajszego biegania. W nocy miałam zakwasy na udach i to dość mocne i kolana dały o sobie znać a nigdy nie miałam z tym problemu, rano i zakwasy i kolana rozchodziłam i czuje lekki dyskomfort tylko jak siadam.

Bawareczka osobiście tez bawarki nie lubię:-p ale w mojej rodzinie kilka osób pije i nie sa to dzieci

Nani gdyby mnie pozdrowił jakiś " rasowy" biegacz to chyba lekko bym sie speszyła, ale każdy jest inny dla jednych to jest motywacja do działania a inni jak ja uciekli by gdzie pieprz rośnie, ale to kwestia nastawienia i pewności siebie.

zibi_j1 ja w piątek wstałam o 5:00 czyli jakąś godzine wcześniej niż zwykle:-). Ale w ciagu dnia organizm mi zastrajkował o 13 kryzys w pracy i jakbym mogła zasnęłabym na stojąco a potem głowa mnie rozbolała.

myśka jesteś moją motywacją:-)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

umi2 pisze:A ja miałam dziś biegać ale w nocy dziecko mi zastrajkowało, jeszcze gdybym sie uparła siły by się znalazły, ale deszcz i wichura mnie odstraszyły. Musze zainwestować w cos przeciwdeszczowego bo biegać z parasolem sobie nie wyobrażam. Ogólnie stwierdziłam ze nie dam rady biegać co dziennie i jak trochę sie zagłębiłam w stronę i w forum to nawet nie jest to wskazane wiec 4 dni biegam a 3 odpoczywam:-)
A i o dziwo odczuwam efekty wczorajszego biegania. W nocy miałam zakwasy na udach i to dość mocne i kolana dały o sobie znać a nigdy nie miałam z tym problemu, rano i zakwasy i kolana rozchodziłam i czuje lekki dyskomfort tylko jak siadam.

Bawareczka osobiście tez bawarki nie lubię:-p ale w mojej rodzinie kilka osób pije i nie sa to dzieci
Umi2,

mysle, ze nie warto inwestowac w jakas szczegolna kurtke. W koncu nie pada tak strasznie (Mieszkalam 2 lata w Azji, pory deszczowe etc. wierz mi - u nas nie pada tak strasznie;). Biegasz tez pewnie nie wiecej niz 30 min, z cukru nie jestes.. ja biegam w zwyklych ciuchach biegowych. Wroce, one wyschna, wyschne ja ;)
I bardzo dobrze, ze nie biegasz codziennie.
A poza tym widze, ze moja bawarkowa uwaga ruszyla dyskusje. To jeszcze doleje oliwy do ognia (mleka do herbaty;) - w niestorych krajach Azji Wschodniej pija sie zielona herbate z mlekiem!!!
umi2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 07 kwie 2011, 11:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita tak wiem z cukru nie jestem z tym ze mam zamiar biegać rano czyli przed wyjściem do pracy, i nie zarezerwowałam czasu na suszenie włosów:-p, ale moze masz racje ze zwykła bluza wystarczy:-) Na bieganie zarezerwowałam sobie około 40-50 min z tym ze jak pisałam u mnie to nie jest bieganie a bardziej truchtanie no i marsz. do Biegania to mi daleko niestety. I zazdroszczę przygód w Azji:-) to musiało być ciekawe doświadczenie
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pardita pisze:mysle, ze nie warto inwestowac w jakas szczegolna kurtke.
Ja jestem ubrana cała w decathlonie chyba w same niebieskie produkty.
Buty KALENJI EKIDEN 75,
Skarpety KALENJI RUN 500 2 PARY
Stanik KALENJI SPORTANCE ENERGY
Chustka KALENJI SZEROKA DAMSKA
Koszulka KALENJI DEEFUZ ESSENTIAL
Bluza KALENJI ISOLATE ESSENTIAL
Spodnie DOMYOS DRESOWE EKO - niedługo zafunduje sobie Kalenji :) - po wypłacie za miesiąc.

W takim ubraniu biega mi się o niebo lepiej niż w tradycyjnym ubraniu. Bluza jest genialna na wczorajsze i dzisiejsze wiatry i deszcz. No może troszkę mi wiatrówki brakowało, ale nie było najgorzej :)
pardita pisze:w niestorych krajach Azji Wschodniej pija sie zielona herbate z mlekiem!!!
No coś Ty, fuuuuuj
Nani
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 20 paź 2010, 09:29
Życiówka na 10k: 52min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

myśka pisze:
pardita pisze:w niestorych krajach Azji Wschodniej pija sie zielona herbate z mlekiem!!!
No coś Ty, fuuuuuj
Eee no co wy, jest przepyszna... między innymi tego mi brakuje z wypadu do Japonii.
umi2 pisze: Nani gdyby mnie pozdrowił jakiś " rasowy" biegacz to chyba lekko bym sie speszyła, ale każdy jest inny dla jednych to jest motywacja do działania a inni jak ja uciekli by gdzie pieprz rośnie, ale to kwestia nastawienia i pewności siebie.
No właśnie, ale w sumie z 2 strony, jeżeli taka osoba spotyka kilka razy już biegaczy to jednak przyswoi się i takie pozdrowienie dodaje kopa.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Nani pisze:
myśka pisze:
pardita pisze:w niestorych krajach Azji Wschodniej pija sie zielona herbate z mlekiem!!!
No coś Ty, fuuuuuj
Eee no co wy, jest przepyszna... między innymi tego mi brakuje z wypadu do Japonii.
Nani,
czy w Japonii mialas tez okazje probowac czegos, co sie nazywa black pearl bubble tea (to taka bawarka z zelkowymi kuleczkami w srodku)??
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Po wczorajszym bieganiu na bieżni już nie mogłam się doczekać dzisiejszego dnia, żeby pobiegać. Rano dałam tylko dzieciom kaszkę, ubrałam się u wyszłam. Zmieniłam trochę techniczny sposób mojego poruszania się, wg takiego jak trenerzy mi podpowiedzieli. Zmianę widać. O ile dystansu nie zmieniłam - 2,5 km, tak czas samego biegu był super. Nie biegłam jak wcześniej 100-200m a potem marsz przez 200m, tylko teraz było 1200m truchtem i 50m marsz. Oczywiście rozgrzewka i rozciąganie przed i po. Wcześniej tego nie było. Jutro dzień przerwy.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

myśka pisze:Po wczorajszym bieganiu na bieżni już nie mogłam się doczekać dzisiejszego dnia, żeby pobiegać. Rano dałam tylko dzieciom kaszkę, ubrałam się u wyszłam. Zmieniłam trochę techniczny sposób mojego poruszania się, wg takiego jak trenerzy mi podpowiedzieli. Zmianę widać. O ile dystansu nie zmieniłam - 2,5 km, tak czas samego biegu był super. Nie biegłam jak wcześniej 100-200m a potem marsz przez 200m, tylko teraz było 1200m truchtem i 50m marsz. Oczywiście rozgrzewka i rozciąganie przed i po. Wcześniej tego nie było. Jutro dzień przerwy.
No widzisz, jak czlowiek zbiera rozumy biegowe... a jacy trenerzy? Z Biegam Bo Lubie?
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak, z BBL :)
misthunt3r
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 474
Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
Życiówka na 10k: 48:42
Życiówka w maratonie: 4:14:37
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

umi2 pisze:misthunt3r Ten demotywator stanie się moim mottem, jest genialny. usze ci zadać to pytanie skoro napisałaś, że zaczynałaś jako kulka ile juz biegasz i czy osiągnęłaś swój cel jesli chodzi o utratę wagi?
Ciesze się :) Zaczynałem w maju 2009, niestety obie zimy się opierdzielałem, dopiero w tym roku od stycznia już biegałem, więc nie był to okres bez przerw, zawsze jakieś 3 miesiące wypadały, ale to się raczej nie powtórzy - bo mam inną motywację, a i zabieram się powoli za bieganie "na poważnie" ;)

Zaczynałem 107kg/184cm doszedłem do 90kg i sobie tak się trzyma. Wiem, że to nie ideał, ale to był właśnie mój cel z początku. Zakładam dalsze zmniejszenie wagi startując od czerwca. Tutaj środkiem będzie zmiana treningu i osiągnięcie konkretnych celów treningowych, a spadek wagi ma być przy okazji :) Może trochę spojrzę też na swoją dietę, na razie niechętnie rozważam tę opcję, ale kto wie, wraz z postępami może i na to przyjdzie czas.

I jeszcze raz, trzymam kciuki - zakładaj bloga:)
Obrazek
Because Running Sucks
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ