Tez tak uważam.Siedlak1975 pisze: ↑24 sie 2023, 09:29Nie przypominam sobie biegu z jego udziałem o medale, żeby przez większą część dystansu robił za pejsa i na ostatnią prostą wchodził jako lider.sultangurde pisze: ↑24 sie 2023, 09:18 Ingebrigsten wszystko zrobił dobrze, Kerr był po prostu lepszy na finishu tego dnia i tyle.
Chyba niepotrzebnie oglądał bieg Kipyegon
Mistrzostwa Świata w lekkiej atletyce - Budapeszt 2023
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
@Siedlak1975
Rok temu w Eugene wyglądało to bardzo podobnie: https://www.youtube.com/watch?v=-NDou8qT140
Wtedy Jakob na 2 kółka do mety był na czele, a już wcześniej biegł wysoko i do tego po 2drugim torze nie mając nikogo bezpośrednio przed sobą i jednocześnie nadrabiając metry. Przebiegł pewnie z 10-15 metrów więcej od Wightmana, który głównie trzymał się pierwszego toru, a jak wyprzedzał to na prostych. Na mecie ile było między nimi różnicy, metr, dwa? Przy taktycznym bieganiu, gdzie rezultat końcowy jest 10-15s gorszy od PB zawodników to te nadrobione metry nie mają takiego znaczenia, ale przy bieganiu poniżej 3:30 już jak widać robią sporą różnicę.
Wczoraj mniej było biegania po drugim torze w wykonaniu Jakoba, ale trochę było i i tak mam wrażenie, że przebiegł kilka metrów więcej od Kerra, no i jeszcze wcześniej wysforował się na prowadzenie.
Ten Jakob trzymający się z tyłu to mam wrażenie już trochę melodia przeszłości. W Tokyo szybko wyszedł na prowadzenie, a potem biegł na 2gim miejscu za Cheruiyotem
Nie wiem czy to kwestia wzrostu poziomu na 1500 w ostatnich latach, czy kwestia tego że rywale znaleźli "sposób" na Ingebrigtsena, ale od ~2 sezonów Jakob próbuje raczej narzucać swoje tempo i "dyktować warunki", co wiadomo jest łatwiejsze na mitingach z pejsmejkerami, a na mistrzostwach może się kończyć właśnie tak jak wczoraj.
*Ciekawostka - zauważcie że w tym biegu z zeszłorocznych mistrzostw realizator się pomylił i jako zwycięzcę początkowo wskazał Kerra (szósta minuta filmiku), poniekąd przewidując przyszłość .
Rok temu w Eugene wyglądało to bardzo podobnie: https://www.youtube.com/watch?v=-NDou8qT140
Wtedy Jakob na 2 kółka do mety był na czele, a już wcześniej biegł wysoko i do tego po 2drugim torze nie mając nikogo bezpośrednio przed sobą i jednocześnie nadrabiając metry. Przebiegł pewnie z 10-15 metrów więcej od Wightmana, który głównie trzymał się pierwszego toru, a jak wyprzedzał to na prostych. Na mecie ile było między nimi różnicy, metr, dwa? Przy taktycznym bieganiu, gdzie rezultat końcowy jest 10-15s gorszy od PB zawodników to te nadrobione metry nie mają takiego znaczenia, ale przy bieganiu poniżej 3:30 już jak widać robią sporą różnicę.
Wczoraj mniej było biegania po drugim torze w wykonaniu Jakoba, ale trochę było i i tak mam wrażenie, że przebiegł kilka metrów więcej od Kerra, no i jeszcze wcześniej wysforował się na prowadzenie.
Ten Jakob trzymający się z tyłu to mam wrażenie już trochę melodia przeszłości. W Tokyo szybko wyszedł na prowadzenie, a potem biegł na 2gim miejscu za Cheruiyotem
Nie wiem czy to kwestia wzrostu poziomu na 1500 w ostatnich latach, czy kwestia tego że rywale znaleźli "sposób" na Ingebrigtsena, ale od ~2 sezonów Jakob próbuje raczej narzucać swoje tempo i "dyktować warunki", co wiadomo jest łatwiejsze na mitingach z pejsmejkerami, a na mistrzostwach może się kończyć właśnie tak jak wczoraj.
*Ciekawostka - zauważcie że w tym biegu z zeszłorocznych mistrzostw realizator się pomylił i jako zwycięzcę początkowo wskazał Kerra (szósta minuta filmiku), poniekąd przewidując przyszłość .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ta taktyka tez mogła miec sukces. Niestety dla Jakoba, Kerry miał mocniejsza głowę, co często (zawsze!) rozstrzyga sie na ostatnich 100m. Tez o wiele łatwiej włączyć rakiete, jak sie czuje, ze dajesz rade wyprzedzić, jak jesteś sam wyprzedzany. I to, według mnie, tylko to, wykorzystał Kerr i było wyrocznia dla Jakoba.MikeWeidenbaum pisze: ↑24 sie 2023, 10:51 @Siedlak1975
Rok temu w Eugene wyglądało to bardzo podobnie: https://www.youtube.com/watch?v=-NDou8qT140
Wtedy Jakob na 2 kółka do mety był na czele, a już wcześniej biegł wysoko i do tego po 2drugim torze nie mając nikogo bezpośrednio przed sobą i jednocześnie nadrabiając metry. Przebiegł pewnie z 10-15 metrów więcej od Wightmana, który głównie trzymał się pierwszego toru, a jak wyprzedzał to na prostych. Na mecie ile było między nimi różnicy, metr, dwa? Przy taktycznym bieganiu, gdzie rezultat końcowy jest 10-15s gorszy od PB zawodników to te nadrobione metry nie mają takiego znaczenia, ale przy bieganiu poniżej 3:30 już jak widać robią sporą różnicę.
Wczoraj mniej było biegania po drugim torze w wykonaniu Jakoba, ale trochę było i i tak mam wrażenie, że przebiegł kilka metrów więcej od Kerra, no i jeszcze wcześniej wysforował się na prowadzenie.
Ten Jakob trzymający się z tyłu to mam wrażenie już trochę melodia przeszłości. W Tokyo szybko wyszedł na prowadzenie, a potem biegł na 2gim miejscu za Cheruiyotem
Nie wiem czy to kwestia wzrostu poziomu na 1500 w ostatnich latach, czy kwestia tego że rywale znaleźli "sposób" na Ingebrigtsena, ale od ~2 sezonów Jakob próbuje raczej narzucać swoje tempo i "dyktować warunki", co wiadomo jest łatwiejsze na mitingach z pejsmejkerami, a na mistrzostwach może się kończyć właśnie tak jak wczoraj.
*Ciekawostka - zauważcie że w tym biegu z zeszłorocznych mistrzostw realizator się pomylił i jako zwycięzcę początkowo wskazał Kerra (szósta minuta filmiku), poniekąd przewidując przyszłość .
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Jakob coś tam gada, że nie czuł się na 100%. Gdzieś widzę artykuły, że niby jakaś choroba itd. Może to być wymówka, moze być prawda, kto wie.
Tak czy inaczej na razie mój ulubiony finał tych mistrzostw. Od poczatku do konca czuć było emocje, napięcie, a końcówka to już w ogole final 1500m ktory zapamietam na długo. Ciekawy też jestem bardzo obu 5000m, bo tu tez moze byc ciekawie.
Tak czy inaczej na razie mój ulubiony finał tych mistrzostw. Od poczatku do konca czuć było emocje, napięcie, a końcówka to już w ogole final 1500m ktory zapamietam na długo. Ciekawy też jestem bardzo obu 5000m, bo tu tez moze byc ciekawie.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Ostatnie 100m w biegu 400m K też było super. No i szczęśliwe dla nas. Natka nie dała się podpuścić i poczekała na ostatnią prostą. Nie ma się czego doczepić. Brawo!!Mossar pisze: ↑24 sie 2023, 11:59 Jakob coś tam gada, że nie czuł się na 100%. Gdzieś widzę artykuły, że niby jakaś choroba itd. Może to być wymówka, moze być prawda, kto wie.
Tak czy inaczej na razie mój ulubiony finał tych mistrzostw. Od poczatku do konca czuć było emocje, napięcie, a końcówka to już w ogole final 1500m ktory zapamietam na długo. Ciekawy też jestem bardzo obu 5000m, bo tu tez moze byc ciekawie.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Jasne, z perspektywy polskiego fana tak, ale też nie był to jakiś zaskakujący finał. Dokładnie takie podium typowałem, choć przyznam, że sam przebieg był dosyć stresujący. Wiedziałem, że Natalia będzie atakować ostatnie 100-150m, ale nie spodziewałem się, że po pierwszych 200m będzie tak wyprzedzona np. przez Klaver. Niby wiem, że Klaver zawsze w ten sposób biega, ale tym razem poszła totalnie vabank, bo te pierwsze 200m było w jej wykonaniu szalone.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest turniej, gdzie np. 400m trzeba pobiec 3 razy, a takie 1500 dwa razy, a to nie to samo co jeden bieg na meetingu.
Klaver przesadziła, nie wiem na co liczyła.
Klaver przesadziła, nie wiem na co liczyła.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Jasne, zgadzam się że głowa tutaj mogła mieć znaczenie i zgadzam się że to nie była zła taktyka. W końcu tylko jednego rywala nie udało mu się pokonać , gdyby Kerr miał minimalnie gorszy dzień albo gdzieś by się tam potknął biegnąc w środku stawki, ktoś by go przyblokował czy zahaczył to mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej i dziś wszyscy byśmy się zachwycali dominatorem Jakobem. A fakt, że jego drugie miejsce, w bardzo mocno obsadzonej i nieprzewidywalnej konkurencji jaką jest 1500 wywołuje takie poruszenie i postrzegane jest jako porażka to tylko pokazuje jaki dobry jest Ingebrigtsen.Rolli pisze: ↑24 sie 2023, 11:30 Ta taktyka tez mogła miec sukces. Niestety dla Jakoba, Kerry miał mocniejsza głowę, co często (zawsze!) rozstrzyga sie na ostatnich 100m. Tez o wiele łatwiej włączyć rakiete, jak sie czuje, ze dajesz rade wyprzedzić, jak jesteś sam wyprzedzany. I to, według mnie, tylko to, wykorzystał Kerr i było wyrocznia dla Jakoba.
Myślę, że wpływ też mogły mieć zmienione zasady kwalifikacji, od tego roku na dystansach od 1500 w gorę nie ma wchodzenia z czasem, z małym "q", tylko po prostu pierwszych X miejsc (w zależności od konkurencji) przechodzi dalej. Wymusza to trochę inną taktykę i generalnie chyba przekłada się na mniej "czajenia" i szybsze biegi, więc zawodnicy przystępują do finału nieco bardziej zmęczeni. Wczoraj fajnie wykorzystała to Łotyszka na 5000m, trochę kamikaze i pewnie w finale nic nie zdziała, ale w nim jest . Można się spodziewać więcej takich akcji, ciekawe jak to dziś będzie wyglądało na 5000 u mężczyzn.
1500 też 3 razyTo jest turniej, gdzie np. 400m trzeba pobiec 3 razy, a takie 1500 dwa razy, a to nie to samo co jeden bieg na meetingu.
Klaver przesadziła, nie wiem na co liczyła.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O kurde fakt
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Na 400m wygrywa zawodnik który na poziomie światowym w ciągu roku poprawił się o 2s
Kolega Karasia?
Kolega Karasia?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Kibice biegów ulicznych czekają na te starty wiele miesięcy. Już jutro startują zawodniczki na królewskim dystansie w ramach walki o tytuł najlepszej maratonki na świecie. Wśród zgłoszonych zawodniczek na listach startowych znajduje się Mistrzyni Europy w maratonie z ubiegłego roku Aleksandra Lisowska oraz Monika Jackiewicz. Dla obu pań będzie to debiut na światowym czempionacie.
Na listach zgłoszonych zawodniczek najlepszy czas ma Rosemary Wanjiru, która w tym roku uzyskała 2:16:28, zwyciężając maraton w Tokio. Tuż za Kenijką są dwie Etiopki Tsehay Gemechu (2:16:56) oraz Yalemzerf Yehualaw (2:18:53). Najlepszą zawodniczką z Europy jest Włoszka Giovanna Epis z tegorocznym czasem 2:23:46.
Cała lista startowa poniżej.
https://bieganie.pl/newsy/lista-startow ... a-do-boju/
Na listach zgłoszonych zawodniczek najlepszy czas ma Rosemary Wanjiru, która w tym roku uzyskała 2:16:28, zwyciężając maraton w Tokio. Tuż za Kenijką są dwie Etiopki Tsehay Gemechu (2:16:56) oraz Yalemzerf Yehualaw (2:18:53). Najlepszą zawodniczką z Europy jest Włoszka Giovanna Epis z tegorocznym czasem 2:23:46.
Cała lista startowa poniżej.
https://bieganie.pl/newsy/lista-startow ... a-do-boju/
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Amane Beriso Shankule z Etiopii została najszybszą maratonką na świecie podczas upalnego biegu w ramach Mistrzostw Świata w Budapeszcie. Zdetronizowała tym samym swoją reprezentacyjną koleżankę Gotytom Gebreslase, która tym razem musiała zadowolić się srebrnym medalem. Aleksandra Lisowska ze względu na kolkę zeszła z trasy około 33. kilometra, a Monika Jackiewicz zajęła 40. miejsce.
https://bieganie.pl/sport/amane-beriso- ... a-do-mety/
https://bieganie.pl/sport/amane-beriso- ... a-do-mety/
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Sam nie wiem komu bardziej kibicowałem. Marokance żeby dogoniła Yehualaw czy Yehualaw żeby dociągnęła to 3 miejsce mimo totalne zjazdu. Absolutnie każdy fragment jej ciała sugerował że ma już 0% baterii + ew. odwodnienie.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Widać było że Marokanka jest dobrze przygotowana,mnie ciekawi co za wynalazek miała na stopach... obstawiam że chińszczyzna...
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Już mam-xtep 160x 3.0 pro...