Akceptowalny ból

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

To samo mówi moja żona, hehe, zresztą ja też tak uważam. Ale trochę to wynika z tego, że wcześniej nie zauważyłem, że juz się robi powaznie i dwa razy miałem taką dosyć konkretną kontuzję. No i teraz jestem już przeczulony, w liceum pewnie z takimi "bólami" to jeszcze na wieczór szedłem sobie w 2h w kosza pograć ;D

Trochę tu na niekorzyść grają social media, w których ci wszyscy biegacze są wiecznie uśmiechnięci, robią dwa treningi dziennie, a do fizjo chodzą co 2 tygodnie tak, żeby ich trochę wymasował. I zwykłego człowieka coś pobolewa i myśli, że to już koniec "kariery" ;D Albo drugi typ biega z tym bólem przez rok i ostatecznie kończy ze złamaniem zmęczeniowym.

Jeszcze taki dialog z moją żoną tydzień temu w górach. Po wypadzie w góry z synem w chuście, żonę zaczęła boleć kostka (co jakiś czas jej się to odnawia, prawie zawsze jak mamy jakąś serię wyjść w góry). Poszliśmy potem na spacer i ją pytam:
- A Ciebie nie bolała kostka? Mogłem sam iść na spacer, po co idziesz skoro Cię boli?
- Bo nie jestem Tobą.

Zmniejszyłem się o kilkadziesiąt centymetrów.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No dokładnie, przecież nie można się położyć i leżeć, bo coś tam boli. Cały czas coś człowieka boli, tego uśmiechniętego z insta również ;).
ODPOWIEDZ