awaria pleców, kilka pytań.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 26 kwie 2019, 09:44
- Życiówka na 10k: 43.55
- Życiówka w maratonie: brak
Hej, chciałbym was zapytać czy ktoś z kolegów i koleżanek miał podobne problemy i udało mu się wrócić do biegania.
Na początku kwietnia złapał mnie ból pleców w odcinku ledzwiowym. Najprawdopodobniej związany z przeciążeniem w trakcie wykonywania "brzuszków", nieumiejetnym na marginesie. Teraz to wiem. Siedzący tryb pracy też pewnie ma znaczenie. Do tego dochodzi 20 miesięczny syn którego trzeba podnieść kilkanaście razy dziennie.
Ból stopniowo zanikał po wizycie u fizjoterapeuty. Biegi raczej zastąpiłam pływaniem.
Niestety, w wielkanoc złapała mnie rwa kulszowa. Pogotowie, skierowanie na rezonans. Wynik: dyskopatia dwóch kręgów. Załamka. Mam 30 lat, bardzo lubię biegać w górach i po mieście. Wiosną bez problemu wytrzymywałem 15 km tempem 4.5. I co teraz? Koniec?
Siedzę w szpitalu i sprzedaje pakiety
Czy ktoś z was może polecić specjalistę w okolicach Wrocławia który mógł by mi pomóc?
Czy komuś przytrafiła się podobna kontuzja?
Jak żyć?
Na początku kwietnia złapał mnie ból pleców w odcinku ledzwiowym. Najprawdopodobniej związany z przeciążeniem w trakcie wykonywania "brzuszków", nieumiejetnym na marginesie. Teraz to wiem. Siedzący tryb pracy też pewnie ma znaczenie. Do tego dochodzi 20 miesięczny syn którego trzeba podnieść kilkanaście razy dziennie.
Ból stopniowo zanikał po wizycie u fizjoterapeuty. Biegi raczej zastąpiłam pływaniem.
Niestety, w wielkanoc złapała mnie rwa kulszowa. Pogotowie, skierowanie na rezonans. Wynik: dyskopatia dwóch kręgów. Załamka. Mam 30 lat, bardzo lubię biegać w górach i po mieście. Wiosną bez problemu wytrzymywałem 15 km tempem 4.5. I co teraz? Koniec?
Siedzę w szpitalu i sprzedaje pakiety
Czy ktoś z was może polecić specjalistę w okolicach Wrocławia który mógł by mi pomóc?
Czy komuś przytrafiła się podobna kontuzja?
Jak żyć?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 06 mar 2010, 11:53
Przechodziłem podobną sytuację. Ból jak s..n, w szpitalu zdiagnozowana dyskopatia. Po czasie dowiedziałem się, że dyskopatię wpisują gdy nic innego nie pasuje. Moja rada to dużo fizjoterapii. Po miesiącu- dwóch bardzo powolne wchodzenie w trening, nawet nie w trening tylko delikatną aktywność. Najlepiej zacząć to od ćwiczeń pod okiem fizjo.
Ja wróciłem do mocnego treningu po pól roku. A ślady kontuzji (coś w rodzaju sztywności odcinka lędźwiowego) odczuwałem 9 miesięcy.
Ogólnie głowa do góry, jeśli nie masz jakiegoś zwyrodnienia to wrócisz do sportu.
Ja wróciłem do mocnego treningu po pól roku. A ślady kontuzji (coś w rodzaju sztywności odcinka lędźwiowego) odczuwałem 9 miesięcy.
Ogólnie głowa do góry, jeśli nie masz jakiegoś zwyrodnienia to wrócisz do sportu.
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Mnie rwa dopadła w połowie czerwca zeszłego roku - dwa dyski lędźwiowe wypadły.
Idź do lekarza po zastrzyki - movalis.
Idź do fizjoterapeuty żeby rozbił punkty spustowe - te najgorsze, pewnie będziesz miał w pośladku, może na łydce. To boli. Bardzo. Ale pomaga.
Mnie najbardziej pomogło coś, co sam wymyśliłem, bo nikt nigdzie tego nie doradzał: worek z lodem przyłożony do pleców, pośladka, nogi. Godzinę chłodzenia z przekładaniem worka w różne miejsca. Ulga była już po pierwszej sesji. Na stan zapalny chłód jest najlepszy.
Gdy zacznie ustępować delikatne rozciąganie, bez masowania.
Nie tykaj ćwiczeń McKenziego - one sa tylko na najostrzejsza pierwszą fazę, potem mogą zaszkodzić. Przerobiłem tez i to.
Najgorzej jeśli dopadnie cię porażenie mięśni - mnie do dzisiaj trzyma i mam problemy z bieganiem, można próbowac elektrostymulacji - aparacik za 40 zł na alegro.
No a potem rób mostki żeby nie powróciło.
Idź do lekarza po zastrzyki - movalis.
Idź do fizjoterapeuty żeby rozbił punkty spustowe - te najgorsze, pewnie będziesz miał w pośladku, może na łydce. To boli. Bardzo. Ale pomaga.
Mnie najbardziej pomogło coś, co sam wymyśliłem, bo nikt nigdzie tego nie doradzał: worek z lodem przyłożony do pleców, pośladka, nogi. Godzinę chłodzenia z przekładaniem worka w różne miejsca. Ulga była już po pierwszej sesji. Na stan zapalny chłód jest najlepszy.
Gdy zacznie ustępować delikatne rozciąganie, bez masowania.
Nie tykaj ćwiczeń McKenziego - one sa tylko na najostrzejsza pierwszą fazę, potem mogą zaszkodzić. Przerobiłem tez i to.
Najgorzej jeśli dopadnie cię porażenie mięśni - mnie do dzisiaj trzyma i mam problemy z bieganiem, można próbowac elektrostymulacji - aparacik za 40 zł na alegro.
No a potem rób mostki żeby nie powróciło.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Znajdz fizjo. W kolejności: zlikwiduj ból, wzmocnij tułów oraz przywróć mu prawidłową ruchomość. Zacznij biegać.patryknowak pisze:Hej, chciałbym was zapytać czy ktoś z kolegów i koleżanek miał podobne problemy i udało mu się wrócić do biegania.
Na początku kwietnia złapał mnie ból pleców w odcinku ledzwiowym. Najprawdopodobniej związany z przeciążeniem w trakcie wykonywania "brzuszków", nieumiejetnym na marginesie. Teraz to wiem. Siedzący tryb pracy też pewnie ma znaczenie. Do tego dochodzi 20 miesięczny syn którego trzeba podnieść kilkanaście razy dziennie.
Ból stopniowo zanikał po wizycie u fizjoterapeuty. Biegi raczej zastąpiłam pływaniem.
Niestety, w wielkanoc złapała mnie rwa kulszowa. Pogotowie, skierowanie na rezonans. Wynik: dyskopatia dwóch kręgów. Załamka. Mam 30 lat, bardzo lubię biegać w górach i po mieście. Wiosną bez problemu wytrzymywałem 15 km tempem 4.5. I co teraz? Koniec?
Siedzę w szpitalu i sprzedaje pakiety
Czy ktoś z was może polecić specjalistę w okolicach Wrocławia który mógł by mi pomóc?
Czy komuś przytrafiła się podobna kontuzja?
Jak żyć?
Dyskopatia to nie wyrok, to tylko wskaźnik bylejakości twojego kręgosłupa. Ogarniesz wszystko to wrócisz bez problemu.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Patryk: we Wrocławiu przyjmuje Marek Purczyński https://purczynski.pl/zapisy/ ale znam go tylko z kanału na YT. Jeśli to "tylko" dyskopatia, nawet jeśli Cię tak poskładała, to na 99% będziesz mógł powrócić do pełnej aktywności w czasie opisywanym tu przez kolegów. Szukaj tylko porady wykwalifikowanych specjalistów i unikaj jak ognia wszystkich cudotwórców, którzy obiecują rozwiązanie takich problemów "od ręki", na pojedynczej sesji. Nawet jeśli reklamowali by Ci ich twoi znajomi.
Oczywiście w stanie, w jakim jest autor i biorąc pod uwagę, że to jego pierwszy epizod i w związku z tym nie ma wypracowanego sprawdzonego, własnego protokołu postępowania, można doradzić tylko dobrego fizjoterapeutę i żadnych metod stosowanych na własną rękę.
Metoda McKenzie Ci zaszkodziła? Czy może to, że stosowałeś niewłaściwe ćwiczenia w niewłaściwym czasie? FYI - metoda McKenzie przynosi dobre rezultaty w każdym stadium problemów z kręgosłupem. Jest tylko kilka naprawdę poważnych stanów, w których nie powinno się jej stosować samemu, bez konsultacji i opieki Fizjo.mclakiewicz pisze:Nie tykaj ćwiczeń McKenziego - one sa tylko na najostrzejsza pierwszą fazę, potem mogą zaszkodzić. Przerobiłem tez i to.
Oczywiście w stanie, w jakim jest autor i biorąc pod uwagę, że to jego pierwszy epizod i w związku z tym nie ma wypracowanego sprawdzonego, własnego protokołu postępowania, można doradzić tylko dobrego fizjoterapeutę i żadnych metod stosowanych na własną rękę.
Z punktu widzenia kręgosłupa, mostek to jest przecież ćwiczenie 'extension' z metody McKenzie posunięte do ekstremum.mclakiewicz pisze:No a potem rób mostki żeby nie powróciło.
Serio?mclakiewicz pisze:Idź do lekarza po zastrzyki - movalis.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak, "świetna" porada, i jeszcze ten worek z lodem do tego. Skąd wiesz, że jest już stan zapalny? Ból wynika z ucisku i drażnienia korzeni nerwowych, a to nie to samo, co zapalenie Achillesa, akurat kręgosłup zimna nie lubi.Kangoor5 pisze:Serio?mclakiewicz pisze:Idź do lekarza po zastrzyki - movalis.
Co do mostków, to też wszystko zależy, jaka dyskopatia - jaka wypuklina, w którą stronę, i czy nie przepuklina. Bo równie dobrze mostek może być przeciwwskazany.
A dyskopatię wieku 30+ to praktycznie ma każdy, to nie dramat ani wyrok, dlatego trzeba dbać o stabilizację i o ogólną higienę życia, tj. starać się za dużo nie siedzieć itp.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Beata krio jest jak najbardziej wskazane na kręgosłup i tkanki około, zależy tylko jaki to stan, oceni fizjoterapeuta. Ból w większości pochodzi ze stanu zapalnego, więc ja bym się zastrzyków kategorycznie nie wzbraniała.
Ale przede wszystkim dobra diagnoza i dobry osteopata, który da wskazówki i opracuje to, co można opracować.
Ale przede wszystkim dobra diagnoza i dobry osteopata, który da wskazówki i opracuje to, co można opracować.
- Arasso
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 570
- Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
To diagnoza lekarza?mclakiewicz pisze:Mnie rwa dopadła w połowie czerwca zeszłego roku - dwa dyski lędźwiowe wypadły.
"Life can pull you down but running will always lift you up."
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No tak, ale właśnie, tak jak napisałaś, wszystko zależy, jaki to stan, a wiec przede wszystkim - diagnoza .katekate pisze:Beata krio jest jak najbardziej wskazane na kręgosłup i tkanki około, zależy tylko jaki to stan, oceni fizjoterapeuta. Ból w większości pochodzi ze stanu zapalnego, więc ja bym się zastrzyków kategorycznie nie wzbraniała.
Ale przede wszystkim dobra diagnoza i dobry osteopata, który da wskazówki i opracuje to, co można opracować.
Mnie leczono kiedyś bańkami, czyli ciepłem, i była to wtedy dobra decyzja.
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Tak, bo znalazłem ją w necie po może miesiącu od pierwszego ataku i po zastosowaniu było jeszcze gorzej. Zresztą mój fizjo powiedział, że McKenzie pomaga ale w najostrzejszej fazie, gdzie trzeba nawodnić dyski.Kangoor5 pisze: Metoda McKenzie Ci zaszkodziła?
Pisząc o mostkach mam na myśli wzmacnianie mięśni gdy już rwa puści, aby utrzymać kręgosłup w ryzach i oczywiście nie od razu pełne mostki, tylko progresja aby stopniowo wszystko wzmocnić.
A co jest nie tak z movalisem? Miałem zastrzyki z Dexaku i była to strata pieniędzy i czasu. Movalis przyniósł ulgę już po pierwszym zastrzyku.
Każdy przypadek jest inny. Mnie lód pomógł najbardziej, chociaż nikt nigdzie o tym nie pisał, nie wspominał. A wierz mi, że człowiek, który boi się wstac z łóżka żeby pójść do kibla, bo wie, jaki ból się z tym wiąże, łapie się każdej deski ratunku (ziębowcy zalecali potworne dawki witaminy C na rwę, wierz mi, że nawet to rozważałem ).beata pisze:
Tak, "świetna" porada, i jeszcze ten worek z lodem do tego.
Nie, to mój skrót myślowy. Diagnoza brzmiała: L4/L5 + L5/S1 oraz osteofity.Arasso pisze:To diagnoza lekarza?mclakiewicz pisze:Mnie rwa dopadła w połowie czerwca zeszłego roku - dwa dyski lędźwiowe wypadły.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czyli jednak zaszkodziło Ci (być może) to, że nie znając tej metody stosowałeś niewłaściwe ćwiczenia w niewłaściwym czasie. Czytałem książkę Robina McKenzie dla pacjentów, mam ją nawet teraz przed sobą i nie przypominam sobie, żeby za cel swoich ćwiczeń choć raz podał "nawodnienie dysków". Ten program ćwiczeń w pierwszej fazie ich wykonywania ma na celu cofnięcie przepukliny krążka międzykręgowego a w drugiej fazie przywrócenie mobilności kręgosłupa. Nawodnić dysków tymi ćwiczeniami nijak się nie da. Druga rzecz to fałszywa teza o rzekomej przydatności tej metody tylko w ostrej fazie. W książce jest wiele przykładów "Case History", w których metoda ta pomogła ludziom po zastosowaniu kilka tygodni lub miesięcy od ujawnienia się problemów. Mogło być więc tak, że twój fizjoterapeuta odrzucił tę metodę w całości, bo jej zwyczajnie nie znał. A już na pewno Twój przykład jest przestrogą, żeby nie leczyć się przez internety.mclakiewicz pisze:Tak, bo znalazłem ją w necie po może miesiącu od pierwszego ataku i po zastosowaniu było jeszcze gorzej. Zresztą mój fizjo powiedział, że McKenzie pomaga ale w najostrzejszej fazie, gdzie trzeba nawodnić dyski.Kangoor5 pisze: Metoda McKenzie Ci zaszkodziła?
Nie tyle z samym movalisem, co z pomysłem że to pacjent ma iść do lekarza żeby mu podyktować, czym tamten ma go leczyć. Co do samego leku, to działania niepożądane są na ulotce Movalisu, można znaleźć w sieci więc nie będę przepisywał.mclakiewicz pisze:A co jest nie tak z movalisem? Miałem zastrzyki z Dexaku i była to strata pieniędzy i czasu. Movalis przyniósł ulgę już po pierwszym zastrzyku.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Mostki? Chyba, że masz na myśli "deskę", czyli popularne planki. Mostek niczego nie wzmacnia (no chyba że pozycję utrzymujesz, ale najpierw trzeba ten mostek zrobić), poprawia ruchomość/mobilność, ale jeśli ktoś tej ruchomości już nie ma, to niczego nie poprawi. Ja mostka na pewno nie zrobię, a korpus mam silny ...mclakiewicz pisze:Pisząc o mostkach mam na myśli wzmacnianie mięśni gdy już rwa puści, aby utrzymać kręgosłup w ryzach i oczywiście nie od razu pełne mostki, tylko progresja aby stopniowo wszystko wzmocnić.
No i tak ja pisałam wyżej, jeśli ktoś ma wypuklinę w stronę, w którą robi mostek, to tym mostkiem na pewno pogorszy sprawę. Nie wszystko jest dla każdego.
Wiem, bo tak miałam, dwukrotnie. Przeczekałam, intensywnie rehabilitowałam co drugi dzień - ból ostry minął po 2-3 zabiegach, później już jeździłam nawet na rowerze (mniej wstrząsów niż podczas biegu). Dałam radę bez lodu i bez żadnych zastrzyków.A wierz mi, że człowiek, który boi się wstac z łóżka żeby pójść do kibla
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 26 kwie 2019, 09:44
- Życiówka na 10k: 43.55
- Życiówka w maratonie: brak
Hej,
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Niedawno przebiegiem nocny półmaraton we Wro więc wszystko wraca do normy.
Fizjoterapia, siłownia, basen i tak w koło.
Nie czuje już bólu.
Teraz bardzo dbam o plecy. Doceniam bardziej zdrowie
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Niedawno przebiegiem nocny półmaraton we Wro więc wszystko wraca do normy.
Fizjoterapia, siłownia, basen i tak w koło.
Nie czuje już bólu.
Teraz bardzo dbam o plecy. Doceniam bardziej zdrowie