Zupełnie z innej beczki... wkleił mi to "Biały Masaj"

i zburzył wszystko to co do tej pory tłukli mi do głowy dietetycy...
Po pierwsze wraz z czasem Pani bieg jest bardziej ekonomiczny i „spala” się wtedy mniej kalorii niż w momencie, gdy Pani zaczynała. Po drugie wydaje mi się, iż biega Pani zbyt intensywnie, co będzie skutkowało większym wykorzystaniem węglowodanów, a nie tłuszczów, jako źródła energii. Dobrym wyjściem będzie bardziej spokojne bieganie przy jednoczesnym wydłużeniu czasu biegu. Poza tym może Pani od czasu do czasu biegać „na czczo” co pozwoli na zwiększenie wykorzystania tkanki tłuszczowej podczas biegu.
Z żywieniowego punktu widzenia popełnia Pani jeden zasadniczy błąd. Nie spożywa Pani posiłków „po 18-tej”. Jest to jeden z największych mitów związanych ze zdrowym żywieniem, gdyż w takiej sytuacji ponad pół dnia Pani organizm nie dostaje żadnego źródła energii! Wprowadza Pani w taki sposób swój organizm w tryb „alarmowy”, co prowadzi do obniżenia poziomu podstawowej przemiany materii (metabolizmu). Organizm wie, że w najbliższym czasie nie dostanie pożywienia, dlatego też musi nie tylko oszczędzać własne zapasy energetyczne, ale i je tworzyć przy każdej okazji. Dlatego też spożywane węglowodany mogą być odkładane również w postaci tkanki tłuszczowej, która jest zapasem energetycznym. Oczywiście taka sytuacja prowadzi do braku spadku masy ciała nawet w sytuacji obniżonej wartości energetycznej diety. To, na co Pani powinna więc zwrócić uwagę, to częste spożywanie posiłków (5-6 dziennie), również po godzinie 18.00, ale w mniejszych porcjach. Przerwy pomiędzy kolejnymi posiłkami nie powinny być dłuższe niż 3 godziny. Przykładowe spożycie posiłków powinno wyglądać np. 7.00-7.30, 10.00-10.30, 13.00-13.30, 15.30-16.00, 18.00-18.30, 20.00-20.30. Oczywiście wieczorne posiłki nie powinny być zbyt obfite (bo to często prowadzi do nadwagi), ale powinny zawierać źródło węglowodanów, białek i tłuszczy.