
- Niech pani biega po miękkim.
- Po miękkim też biegam [uśmiech], ale czasem tak wypada, że po twardym muszę.
- Bo ja proszę pani, byłem uczniem Mulaka. Mówi pani coś to nazwisko?
- Jasne, że znam to nazwisko.
A pan dalej mi wyjaśnia:
- Bo Mulak nie pozwalał biegać po twardym. Kazał tylko po miękkim. Ale teraz widocznie czasy się zmieniły.
Ano zmieniły się i w tym momencie zmieniło się też światło na zielone, więc pobiegłam dalej po betonowym chodniku.
Jeszcze w celach informacyjnych napiszę, że rozmawialiśmy z henleyem ostatnio, że możemy przesunąć spotkania w tygodniu na późniejszą godzinę, np. 19. Może wtedy więcej osób mogłoby zdążyć dojechać na miejsce. Czy są inne propozycje?
Acha i jeszcze w najbliższą niedzielę jest planowana (kilka osób wyraziło już chęć) eskapada rozpoznawcza na wydmę w Falenicy (zbiórka o 8.00 w miejscu startu Biegów Górskich). Czy ktoś potrzebuje szczegółów dojazdu?
Do zobaczenia w sobotę o 9.00 pod szlabanem
