Widzę, że płotki cieszą się powszechną sympatią, u mnie już zasłużyły sobie na miano "ulubionych ćwiczeń" (czytaj - takich z którymi jest najwięcej trudności

). Ale to nic, im bardziej "ulubione" ćwiczenie, tym większa satysfakcja kiedy się je w końcu wykona poprawnie i bez wielkiego wysiłku

Teraz trochę czasu na samodzielne szlifowanie formy przed testem Coopera, chociaż nasza tradycja raczej kusi do błogiego lenistwa za bogato zastawionym świątecznym stołem

Ale po świątecznym obżarstwie, jeśli ktoś się nie zmusi do biegania, to przynajmniej na dłuuuugi spacer
RADOSNYCH I POGODNYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM!

I do zobaczenia 30-tego