

Ja Zenka znam i ma on ten sam problem co 99% biegaczy amatorów (łącznie z nami tu obecnymi), słyszał zbyt dużo teorii dot. biegania i nie wiadomo komu wierzyć.

Konrad, napisałem przecież to samo. Trzeba trenować pod maraton i wtedy można coś wróżyć z czasów na 10k. Ale to i tak przybliżenie.Deck pisze:Nie sądze, że ktoś kto biega 10K w 37min, ale jego treningi były ułożone tylko i wyłącznie pod ten dystans, będzie w stanie przebiec maraton <3h. Ja przed moim życiowym maratonem (3h 00min 03s) zrobiłem 10K w 38.45, czyli podpierając się na danymi Piotrka można powiedzieć, że aby złamać 3h trzeba biegać 10K w 38min z hakiem
.
Ja Zenka znam i ma on ten sam problem co 99% biegaczy amatorów (łącznie z nami tu obecnymi), słyszał zbyt dużo teorii dot. biegania i nie wiadomo komu wierzyć.
Nie tylko w trisporcie ale też w kibicowaniu dobrzy jesteście - Pamiętam zeszłoroczny Ekiden. Dostałem takiego kopa, że mało mi się koreczek podtrzymujący czwórnóg nie ukręcił.Renata pisze:Witam,
W tym roku nie biegniemy z Darkiem maratonu warszawskiego, będziemy za to aktywnie kibicować biegnącym.
A pewnie! Mój Gumiś od pewnego miejsca będzie poruszał się nawet na welocypedzie. Nie ma jak dobra komitywa.PiotrekMarysin pisze: Co do mikstur, to najłatwiej ma chyba Yogi, bo może poprosić swoich krewniaków, Gumisiów o czarodziejski sok z jagód...
Wszyscy się teraz denerwują. Najbardziej sie boję teraz złapania jakiejś infekcjiPiotrekMarysin pisze: Strasznie się już denerwuję. Oby te 3 dni jak najszybciej minęły. Mam nadzieję, że to z dobrego przygotowania, a nie z braku formy organizm tak reaguje...
Wcinałem, do wczoraj . Wszystko wedle proroczych słów guru warszawskich maratończyków, także czarnoskórych - Stanisława Anioła:Renata pisze:Yogi co Ty za świństwa wcinasz, że coś słabujesz? Makaron, ryż i chleb z bułką na kolację i koniec.