Ledy, były jedynie próby ROZJECHANIA mnie... panowie z dziećmi w wózkach zamiast krzyczeć z tyłu która wolna to darli się tylko "uwaga uwaga" a biegli sprintem z tymi wozkami a ja nie wiedzialam w ktora strone uskakiwac... przepychania bylo troche na poczatku ale naszczescie niewiele i nie zdołało mnie to wytrącić z równowagi.
co do bardziej obszernej relacji .... to ja tak szczerze mówiąc pamiętam tylko fragmenty

byłam tak zafascynowana tym co się wokół dzieje że się poprostu zawiesiłam w pewnym momencie jak znalazłam swoje tempo.

bardzo mi się podobało , naprawdę... mam nadzieję, że za rok też mi się uda... czekam jeszcze na info odnośnie biegu niepodległości, bo w poprzednich edycjach widzialam ze mozna bylo tez na 5km startowac?? to by mnie nawet urządzało... bo drugiej dychy narazie nie będę planować