

Moderator: infernal
A jest coś co ma szansę z nutellą ze słoika?Asiula pisze: Ale jeszcze z nutella ze słoika nie ma szans
Złapałeś mnie...miszcz95 pisze: A jest coś co ma szansę z nutellą ze słoika?![]()
![]()
Jest - kakao granulowane. Wcinałem jak kiedyś byłem na głodzie. Po 5-6 łyżkach głód czekoladowy przechodził.miszcz95 pisze:A jest coś co ma szansę z nutellą ze słoika?Asiula pisze: Ale jeszcze z nutella ze słoika nie ma szans![]()
![]()
To muszę przetestowaćtomasir pisze:Jest - kakao granulowane. Wcinałem jak kiedyś byłem na głodzie. Po 5-6 łyżkach głód czekoladowy przechodził.miszcz95 pisze:A jest coś co ma szansę z nutellą ze słoika?Asiula pisze: Ale jeszcze z nutella ze słoika nie ma szans![]()
![]()
Moja babcia robiła mi kiedyś (jak dostałyśmy takie kakao z Niemiec) takie coś na talerzyku, z mała ilością mleka, była mega słodkie i mega pyszne. Teraz bym się już o takie eksperymenty nie pokusiła, ale wtedy....niebo w buzi.tomasir pisze: Jest - kakao granulowane. Wcinałem jak kiedyś byłem na głodzie. Po 5-6 łyżkach głód czekoladowy przechodził.
Kurde tego akurat nie praktykowałemtomasir pisze:stare czasy były fajne
Nigdy nie zapomnę smaku michałków z bułką - znaczy kupowało się zwykłą bułkę, wyjmowało troszkę "miąższu", wkładało kilka michałków i było niesamowicie :D
Pamiętam to jakby było wczoraj, zajadanie tej oranżady i krzywienie buzi w każdą możliwą stronę od kwaskówAngua pisze:To jak paluszki z czekoladą i zlizywanie oranżady w proszku...
ja bym dodał czasowe uzależnienie od vibowitu - zjadałem po kilka sztuk na raz no i oczywiście ręczny kogel mogel z gorzkim kakao :DAngua pisze:To jak paluszki z czekoladą i zlizywanie oranżady w proszku...