mimik pisze:Bieganie jednak pod tym względem jest zajebiste, że nie trzeba do nikogo i niczego się dostosowywać

też mi się podoba.. zmysły, cały organizm pracują jak trzeba, do tego do czego są stworzone.. dobrze się czasami uwolnić od tego całego society..

Najlepiej jakby się dało to bym cały czas ćwiczył z dala od ludzi

Oczywiście przesada ale fajnie się biega w towarzystwie ale na siłowni to już różnie bywa. O ile towarzystwo czasem (ale rzadko) jest ok to klimat "siłowniany" nie zawsze - mam tu na myśli głośną i gównianą muzykę, i w większości przypadków pseudo instruktorów. Mimik ja to generalnie marudny jestem jeżeli chodzi o takie sprawy

Moim marzeniem jest własna "siłownia" lub amatorskie kluby takie jak za oceanem gdzie taki dziad jak ja może przyjść i poćwiczyć pod okiem wykwalifikowanych instruktorów z osobami które wiedzą po co przychodzą na trening. A z bieganiem jest tak, że jak masz ochotę idziesz sam a jak nie to w towarzystwie a idąc na siłownię niestety jesteś skazany na pewny typ ludzi, mentalności itd.