a może chcesz mi potowarzyszyć w podróży?

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Uważam że do kilometrażu 300-400 km w miesiącu trzeba wdrażać się stopniowo , a nie na hip hura , zwłaszcza jak wcześniej robiło się co najmniej 50% mniej. Sama koncepcja treningowa była prawidłowa wolny BS , siły biegowej itd , ale nie byłeś jeszcze gotowy na takie obciążenia .
New Balance but biegowy
Drwal Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1291
Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
Życiówka na 10k: 42:15
Życiówka w maratonie: 3:48:08
Lokalizacja: Wieś

Nieprzeczytany post

Mogło coś wypaść z głowy, ale z opisu to raczej przeciążeniowe, a może to to samo co zmęczeniowe?
Zmęczeniowe kojarzę raczej z wolnym długim i (za)częstym bieganiem, ale też brakiem odpowiedniej regeneracji.
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3523
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

szachimat pisze: 30 cze 2023, 14:29 ale nie byłeś jeszcze gotowy na takie obciążenia .
w sumie masz rację. nie byłem gotowy na bieganie po 5'40 na tętnie 140. zgadzam się. organizm doznał szoku i kość pękła. nie śródstopie czy strzałkowa. tylko od razu piszczel, żebym się opamiętał i zastanowił nad swoim zachowaniem.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13584
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Przemkurius pisze: 30 cze 2023, 16:46
szachimat pisze: 30 cze 2023, 14:29 ale nie byłeś jeszcze gotowy na takie obciążenia .
w sumie masz rację. nie byłem gotowy na bieganie po 5'40 na tętnie 140. zgadzam się. organizm doznał szoku i kość pękła. nie śródstopie czy strzałkowa. tylko od razu piszczel, żebym się opamiętał i zastanowił nad swoim zachowaniem.
+1
Co jak co... ale 25km w 5:40 dla MD? Na taki trening trzeba sobie zasłużyć.
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3523
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 30 cze 2023, 17:25

+1
Co jak co... ale 25km w 5:40 dla MD? Na taki trening trzeba sobie zasłużyć.
ja na samym początku mówiłem, że interesuje mnie 800-5000 a nawet 800-3000 maks, ale taki zamysł w takim okresie był.

przykładowy tydzień z 25km na koniec
Obrazek
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Dobrze że nie chciałeś trenować pod 10 lub więcej , bo byś rypal w niedzielę ze 40 km , dla mnie to jakieś nieporozumienie . Pod 5 spokojnie wystarczyło by biegać maks 60 / tygodniowo , myślałem że tylko w medycynie można trafić na lekarzy konowalow ....
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3523
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

szachimat pisze: 30 cze 2023, 17:54 Dobrze że nie chciałeś trenować pod 10 lub więcej , bo byś rypal w niedzielę ze 40 km
Kurcze, to dobrze, że mnie maraton nie intersuje, bo wtedy bym musiał z 70 zrobić w niedzielę :niewiem: :ojnie:
szachimat pisze: 30 cze 2023, 17:54 , dla mnie to jakieś nieporozumienie .
Dla mnie nie porozumieniem jest wyciąganie wniosków na podstawie tekstu pisanego w dużym uogólnieniu bez znajomości wewnętrznych ustaleń na linii zawodnik - trener. To po pierwsze.

Po drugie: każdy trener ma swoje metody. Mój posiadał zawodników, którzy biegali w mastersach na poziomie sub25/200, chłopaka w moim wieku z życiówką 50.91/400 czy innego kręcącego się wokół sub2/800.

Po trzecie, nie chce mi się z Tobą dyskutować, idź sobie byc mądry gdzie indziej 🙂
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13584
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Przemkurius pisze: 30 cze 2023, 17:44
Rolli pisze: 30 cze 2023, 17:25

+1
Co jak co... ale 25km w 5:40 dla MD? Na taki trening trzeba sobie zasłużyć.
ja na samym początku mówiłem, że interesuje mnie 800-5000 a nawet 800-3000 maks, ale taki zamysł w takim okresie był.

przykładowy tydzień z 25km na koniec
Obrazek
To wszystko OK, ale 25km pod MD to trochę niekonwencjonalne. Ale inna droga nie musi być gorsza.

(ja tez tak biegam pod HM i potem przechodzę na MD, ale u młodych maksymalnie 15km za to zawsze ... wiesz.. w 4:20)
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Drwal Biegacz pisze: 30 cze 2023, 16:06 Mogło coś wypaść z głowy, ale z opisu to raczej przeciążeniowe, a może to to samo co zmęczeniowe?
Zmęczeniowe kojarzę raczej z wolnym długim i (za)częstym bieganiem, ale też brakiem odpowiedniej regeneracji.
Złamanie zmęczeniowe jest nazywane również złamaniem przeciążeniowym i nie powstaje w wyniku nagłego urazu. Przyczyną są nawarstwiające się mikrourazy kości wynikające m.in. ze zbyt dużych obciążeń treningowych (nie tylko objętość ale również intensywność) i niewystarczającej regeneracji. Przyczyn jest oczywiście więcej. Najgorsze w tej kontuzji jak dla mnie jest to, że na początku ból jest niewielki i szybko można go "rozbiegać". Dopiero z czasem narasta aż w końcu nie tylko nie da się biegać, ale nawet w codziennych czynnościach jest uciążliwy. I wtedy jest już za późno, tzn. trzeba zrobić dłuższą przerwę w bieganiu i poczekać aż złamanie się wyleczy. Ciężko to zdiagnozować wcześniej, bo mało kto z lekkim bólem idzie do lekarza czy fizjo. Ja akurat miałam takie szczęście, że poszłam do fizjo na wszelki wypadek, bo mnie łydka czasem z boku bolała a czekały mnie akurat dłuższe zawody i to dwa weekendy pod rząd. Okazało się że nie łydka a shin splints (czyli zapalenie okostnej). Gdybym tak jeszcze trochę pobiegła to by się skończyło złamaniem zmęczeniowym kości piszczelowej. Dlatego to jest wredna kontuzja bo się zaczyna niewinnie i ciężko od razu wykryć że to jednak poważna sprawa. Mam niestety wśród znajomych biegaczy osoby, które miały taki problem i niestety trochę się to ciągnęło :-( Jedna znajoma już do biegania nie wróciła, ale ona miała złamanie zmęczeniowe szyjki kości udowej.

No ale nie ma co się martwić, w końcu sport to zdrowie, bieganie też jest zdrowe ;-)
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Ja tak miałem jak zaczynałem biegać. Na tyle chciałem a nie byłem przystosowany, że wszelkie moje próby biegania w 2020/2021 to było bieganie na granicy zapalenia okostnej czy ewentualnego złamania zmęczeniowego w stopie. Wszystko tak z zapasem 2-3 tyg (tzn. mam na myśli że gdybym z tym biegał kolejne dwa tygodnie to by mi już całkowicie padło).

A u Przemkuriusa może zostało to nazwane złamaniem zmęczeniowym, ale wcześniej ta struktura kości została naruszona w momencie wypadnięcia z wirażu? Tak strzelam, że taki scenariusz jest możliwy. Naruszasz sobie kość w takiej nagłej sytuacji, a potem treningiem pogłębiasz problem i w końcu dochodzi do złamania. Tak się głośno zastanawiam.
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1949
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mało kto z Was biegał na hali po pierwszym torze, dlatego naprawdę ciężko jest zrozumieć, jak ciasne są tam łuki, zwłaszcza na pierwszym torze. Jak ktoś jest wyższy to problem się dodatkowo potęguje. Tak czy siak wnioski pewnie zostaną pociągnięte do odpowiedzialności przez Przemka.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Aaa to było na hali? Jakoś nie połączyłem klocków.

Tak czy inaczej dzięki za ten ciąg postów, czytało się to ciekawie choć brzmi to trochę chamsko, że o czyimś nieszczęściu czyta się ciekawiej niż gdyby trening szedł po prostu dobrze i bez problemów :D No ale jak to Warszawski Biegacz gdzieś powiedział - dziwi go że masa biegaczy milczy na temat swoich kontuzji tak jakby nie chcieli psuć swojego nieskazitelnego wizerunku.
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mossar pisze: 01 lip 2023, 12:51 Ja tak miałem jak zaczynałem biegać. Na tyle chciałem a nie byłem przystosowany, że wszelkie moje próby biegania w 2020/2021 to było bieganie na granicy zapalenia okostnej czy ewentualnego złamania zmęczeniowego w stopie. Wszystko tak z zapasem 2-3 tyg (tzn. mam na myśli że gdybym z tym biegał kolejne dwa tygodnie to by mi już całkowicie padło).

A u Przemkuriusa może zostało to nazwane złamaniem zmęczeniowym, ale wcześniej ta struktura kości została naruszona w momencie wypadnięcia z wirażu? Tak strzelam, że taki scenariusz jest możliwy. Naruszasz sobie kość w takiej nagłej sytuacji, a potem treningiem pogłębiasz problem i w końcu dochodzi do złamania. Tak się głośno zastanawiam.
Też tak pomyślałam, że tam musiało się coś mocno przeciążyć, może jakiś stan zapalny się zrobił i kolejne treningi tylko pogarszały sytuację i coraz bardziej obciążały kość, szczególnie jeśli bieganie po hali jest takie obciążające. Ale to ciężko wyczuć właśnie dlatego, że na początku wcale jakoś bardzo nie boli, zupełnie co innego niż klasyczne złamanie bo wtedy to od razu czuć że coś się poważnego stało, a zwłaszcza jak się jeszcze trzask usłyszy (zwykle złamanie niestety przerabiałam).
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3523
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Mossar pisze: 01 lip 2023, 12:51
A u Przemkuriusa może zostało to nazwane złamaniem zmęczeniowym, ale wcześniej ta struktura kości została naruszona w momencie wypadnięcia z wirażu? Tak strzelam, że taki scenariusz jest możliwy. Naruszasz sobie kość w takiej nagłej sytuacji, a potem treningiem pogłębiasz problem i w końcu dochodzi do złamania. Tak się głośno zastanawiam.
bo tak zapewne było. przez cały okres nawet ponaciągany nie byłem a co dopiero jakieś inne wydarzenie o takich skutkach.
sultangurde pisze: 01 lip 2023, 13:02 Tak czy siak wnioski pewnie zostaną pociągnięte do odpowiedzialności przez Przemka.
nie będę biegał na hali, hehe
Mossar pisze: 01 lip 2023, 13:14

Tak czy inaczej dzięki za ten ciąg postów
nie no, jeden jeszcze przewiduje. albo i dwa hah.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No ja czekam na ciąg dalszy, jestem ciekawa co dalej.
ODPOWIEDZ